Celiński dyskredytuje Czyżewskiego

Celiński dyskredytuje Czyżewskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do ostrego sporu doszło między Zbigniewem Wassermannem (PiS) a Andrzejem Celińskim (SLD), podczas obrad komisji śledczej ds. Orlenu. Powodem stały się zeznania byłego prokuratora Andrzeja Czyżewskiego, świadka w "aferze paliwowej".
Posłowie zajęli się wnioskami i sprawami różnymi, ponieważ zaplanowany na wtorek świadek Konrad Urbański, były asystent Celińskiego w czasie, gdy kierował on ministerstwem kultury, nie stawił się na wezwanie komisji.

Celiński korzystając z możliwości wypowiedzi, podkreślił, że  "każdy kto czytał akta z przesłuchania Czyżewskiego w prokuraturze krakowskiej i kto ma elementarną uczciwość, wie, że ten pan wielokrotnie mijał się z prawdą".

Powiedział, że być może będzie zmuszony do tego, aby  ujawnić te  zeznania niezależnie od opinii prawnych, dla obrony autorytetu Sejmu, komisji i swojej czci i godności.

Czyżewski, były polski prokurator, obecnie obywatel Niemiec mieszkający w Hamburgu, przez kilka dni odpowiadał na pytania polskich prokuratorów i posłów z komisji śledczej za pomocą wideołącza. Mówił też m.in. o roli Andrzeja Celińskiego w sprawie paliwowej. Czyżewski powtórzył, że zna go jeszcze z lat 80. z Gdańska. Mówił również o okolicznościach i celu spotkania z Celińskim w 2001 roku. Czyżewski powiedział, że wtedy, pod koniec rządów AWS, "gdy +mafia paliwowa+ działała w najlepsze", przekazał Celińskiemu dokumenty, które posiadał. "Ponieważ wyczerpałem już inne możliwości zainteresowania tym materiałem innych funkcjonariuszy państwowych, zwróciłem się do kogoś, kogo znałem" - tłumaczył. Celiński miał nie zainteresować się informacjami o przestępczości paliwowej.

Zdaniem Celińskiego, "Czyżewski nie ma żadnej wiarygodności". "Dla przykładu podam, że opowiada on, iż w latach 70. brał udział w kierowniczych grupach Polskiego Towarzystwa Socjologicznego" -  mówił poseł.

"Ja pana przywołuję do rzeczy" - próbował przerwać Celińskiemu Wassermann. "A mów sobie pan, co chcesz. Pan teraz knebluje mi usta, kiedy daję dowód niewiarygodności świadka, na którego pan się powołuje" - odparł poseł SdPl kontynuując swój wywód. "W 1979 r. Czyżewski miał 21 lat i jako żywo w żadnych gremiach kierowniczych, żadnych socjologów brać udziału nie mógł, bo nawet nie był jeszcze socjologiem. A panowie przesłuchując Czyżewskiego nie zwrócili na to uwagi, więc panowie, to wy jesteście niewiarygodni" - mówił poseł SdPl.

"Proszę, by pan nie doprowadzał do sytuacji, w której pan prywatne interesy usiłuje rękami komisji załatwić" - znów zareagował Wassermann.

"Pan Czyżewski nie jest człowiekiem wiarygodnym - albo jest człowiekiem chorym, albo nasłanym. Wszystko, co mówi o mnie jest nieprawdą, a pan go uwiarygadnia, wiedząc, że Czyżewski kłamie jak pies" - zakończył Celiński, ripostując Wassermannowi.

"No, daj pan spokój psom" - zareagował na to Konstanty Miodowicz (PO).

ss, pap