Dlaczego firmy kontrolowane przez państwo zachowują się tak nieracjonalnie? Dlaczego sprawę toleruje rząd Marka Belki (podobnie jak wcześniejsze Leszka Millera i Jerzego Buzka). Dlaczego nic nie robią media? Konstanty Miodowicz, członek komisji śledczej ds. PKN Orlen nazwał osoby piastujące publiczne urzędy, które wiedząc o sprawie monopolu J&S nie reagowały "szatańską sitwą" .
Problem w tym, że Miodowicz w ten sposób próbował podważyć wiarygodność świadka Bronisława Blamowskiego, właściciela warszawskiej firmy Trade-Prod, która chciała dostarczać ropę do polskich rafinerii. Z zeznań Blamowskiego można wyciągnąć wniosek, że większość polskiej klasy politycznej, jeżeli nawet nie jest skorumpowana, to korupcję toleruje. Miodowicz wyczytał kilkadziesiąt nazwisk osób, które wiedziały od Blamowskiego o patologiach przy dostawach ropy i nic w tej sprawie nie zrobiły. Zdaniem Miodowicza problemu więc nie było.
Miodowicz, który w pierwszej połowie lat 90. będąc szefem kontrwywiadu nic nie robił w sprawie J&S dzisiaj stara się na siłę wybielić właścicieli tej firmy Grzegorza Jankilewicza i Sławomira Smołokowskiego, dwóch Ukraińców z polskimi paszportami. Decyzja komisji śledczej, aby sprawdzić dokumentacje firmy SamSmak w poszukiwaniu dziwnych transferów finansowych, to krok, który członkom komisji o poglądach takich jak Miodowicza nie może się spodobać. To krok w stronę uczciwego państwa, bo pokazuje, że większość członków komisji nie jest naiwnych i nie wierzy, że preferencje dla firmy J&S ze strony państwowych firmy, a więc również i kontrolujących je polityków, były bezinteresowne.
Jan Piński