Jarugologika

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wicepremier Izabela Jaruga-Nowacka opuściła współrządzącą Unię Pracy i przeszła do opozycji. Po tym, jak do opozycji przeszli już premier Marek Belka oraz były wicepremier Jerzy Hausner, Jaruga-Nowacka była ostatnią przedstawicielką kierownictwa rządu popierającą rząd.
W wyścigu do niedorzeczności pozostawała daleko w tyle, nic dziwnego, że postanowiła to nadrobić. Aby nadrobić zaległości spróbowała zagrać vabank i zaczęła ostro krytykować partię, którą od dawna kierowała, mówiąc, że to formacja kompletnie beznadziejna.

Teraz będzie działać w złożonej z egzotycznych ugrupowań Unii Lewicy. "Spotkałam tam niezmiernie ideowych ludzi, którzy nie mają możliwość przebicia się w dotychczasowych partiach politycznych" - uzasadniła swoją decyzję. Ciekawe jakich ideowców miała na myśli. Współtworzące UL środowisko antyklerykałów spod znaku "Faktów i Mitów", które wsławiło się współpracą z Grzegorza Piotrowskim, byłym mordercą ks. Jerzego Popiełuszki? A może innych założycieli UL-a: nacjonalistyczną Polską Partię Pracy, której liderzy należeli wcześniej do KPN oraz Samoobrony?

Marek Belka najwyraźniej docenił inwencję pani premier, bo obiecał jej pozostanie w rządzie. My proponujemy jeszcze przydzielenie "Nagrody Darwina" albo Statuetki Mrożka. W wypowiedzi dla mediów socjolog prof. Jacek Wódz powiedział, że odejście Jarugi-Nowackiej z Unii Pracy może oznaczać, kres tej partii, bo "formacja ta w sposób fizyczny się rozejdzie". Gdyby do tego fizycznie rozszedł się jeszcze cały rząd Belki, mieliśmy dwie dobre informacje tego samego dnia!

Marcin Dzierżanowski