Prezydent nie liczył się tym, że ceną za pokazanie Chodorkowskiemu "kto tu rządzi" będzie upadek najpotężniejszej rosyjskiej firmy oraz skuteczne odstraszenie zachodnich inwestorów. Putin nie wahał się podważyć fundamentów gospodarczych państwa będącego na dorobku, choć jeszcze niedawno twierdził, że jego najważniejszym celem będą: rozwój gospodarczy i poprawa stanu życia obywateli. Teraz z kolei apeluje do bogatych Rosjan, by inwestowali w rodzimą gospodarkę kapitał wywieziony wcześniej za granicę...
Pod rządami Putina Rosjanie żyją w kraju, w którym każdego dnia następuje odwrót od tych wolności i praw, jakie przyniósł im upadek ZSRR. Opozycja polityczna praktycznie nie istnieje, coraz mniej jest wolności w mediach, a w biznesie trzeba mieć namaszczenie władz, czyli dawnych kolegów Putina z radzieckich służb specjalnych, zwanych "siłowikami", gdyż to oni mają coraz więcej do powiedzenia w tych władzach. Wszystko wskazuje na to, że prawa i wolności, o których tak pięknie mówił Putin w swoim ostatnim orędziu o stanie państwa, są przewidziane tylko i wyłącznie dla tej, rządzącej obecnie Rosją, bezpieczniackiej kasty.
Juliusz Urbanowicz