Marczułajtis zna Niemczyka, choć się nie przyjaźnią

Marczułajtis zna Niemczyka, choć się nie przyjaźnią

Dodano:   /  Zmieniono: 
Najlepsza polska snowboardzistka Jagna Marczułajtis zaprzecza, jakoby była przyjaciółką Ryszarda Niemczyka i pomagała mu w ucieczce z więzienia.
Policja z uwagi na dobro śledztwa nie chce komentować tej sprawy; w prokuratorskich postępowaniach jej nazwisko nie  przewijało się.

Jagna Marczułajtis przebywa obecnie za granicą na wypoczynku posezonowym. W jej imieniu rzecznik prasowy Polskiego Związku Snowboardu Anita Marczułajtis poinformowała, że  stwierdzenia zawarte w artykułach w "Rzeczpospolitej" pt. "Skok na  bank" i w tygodniku "Wprost" pt. "Spowiedź Rzeźnika", jakoby jej siostra należała do grona bliskich znajomych Niemczyka oraz  pomagała w ucieczce gangstera z więzienia, są nieprawdziwe i  uderzające w dobra osobiste pomówionej.

Anita Marczułajtis oświadczyła, że przed publikacją wspomnianych artykułów nikt nie kontaktował się ani z siostrą, ani z nią. "PAP jest druga po stacji TVN24, która próbuje zasięgnąć opinii w tej sprawie z ust Jagny. Jest ona zaskoczona i zbulwersowana, że tak poważne media nie stosują się do zasad rzetelnego dziennikarstwa i  nie dają drugiej stronie możliwości przedstawienia swojego stanowiska".

Jagna Marczułajtis, czwarta zawodniczka igrzysk olimpijskich w  Salt Lake City (2002), nie zaprzecza, że kilka lat temu, gdy miała 21 lat, nawiązała przypadkowy kontakt z Niemczykiem, ale na  zasadzie "jak turysta z turystą". Jej siostra powiedziała PAP: "Gdyby Jagna była świadoma, kim jest Niemczyk, byłabym pierwszą, która by o tym wiedziała. Nazwanie jej +przyjaciółką przestępcy+ jest poważnym nadużyciem".

Artykułów prasowych dotyczących snowboardzistki nie komentuje policja. "Wszystkie okoliczności dotyczące ucieczki Niemczyka z  więzienia są w dalszym ciągu wyjaśniane. Natomiast ze względu na  dobro postępowania żadnych szczegółów nie możemy ujawnić" -  powiedział w poniedziałek PAP komisarz Krzysztof Hajdas z  Centralnego Biura Śledczego.

Jak poinformował PAP rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w  Katowicach Leszek Goławski, materiał dowodowy, którym dysponuje prokuratura w sprawie ucieczki Niemczyka z więzienia w Wadowicach w październiku 2000 roku jest, jak dotąd, znikomy. Nie udało się ustalić, kto pomógł gangsterowi w ucieczce i ukrywaniu się. O  niedopełnienie obowiązków oskarżono jedynie kilku pracowników więzienia.

Z kolei okoliczności związane z pomocą w ukrywaniu się Niemczyka i Ryszarda B. po zabójstwie Andrzeja Kolikowskiego, ps. Pershing w  grudniu 1999 roku zostały już wyjaśnione. Do "Pershinga" strzelał skazany już za to na 25 lat więzienia Ryszard B., Niemczyk strzelał w powietrze z broni automatycznej, aby odstraszyć gapiów.

Kilka osób pomagających mordercom w ukrywaniu się zostało już skazanych w procesie Ryszarda B. przed sądem w Nowym Sączu. Jeden z podejrzanych mężczyzn, schwytany w Stanach Zjednoczonych, czeka na ekstradycję. W tej sprawie nie pojawiło się nazwisko Jagny Marczułajtis.

Ryszard Niemczyk, podejrzany o zabójstwo "Pershinga" i  podejrzewany o zabójstwo b. komendanta policji gen. Marka Papały, został zatrzymany w środę w miejscowości Moguncja w Niemczech.

ss, pap