Polscy europarlamentarzyści zawróceni z Kuby (aktl.)

Polscy europarlamentarzyści zawróceni z Kuby (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dwóch eurodeputowanych z Platformy Obywatelskiej, Bogusława Sonika i Jacka Protasiewicza, zawrócono z  Kuby, gdzie mieli spotkać się z kubańską opozycją.
Posłowie zapowiedzieli już, że  zaapelują, by UE wznowiła sankcje dyplomatyczne wobec Kuby.

Europarlamentarzyści Jacek Protasiewicz i Bogusław Sonik wybrali się na Kubę, by uczestniczyć w zorganizowanym przez kubańską opozycję zjeździe na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, który ma się odbyć w piątek.

Na Kubę polecieli jako turyści, gdyż nie udało im się uzyskać wiz dyplomatycznych. Jednak zostali zawróceni z lotniska w Hawanie wraz z towarzyszącym im dziennikarzem "Gazety Wyborczej" Maciejem Stasińskim.

"Byliśmy na listach osób, które nie mogą być wpuszczone. Odsunięto nas na bok, przyszli oficerowie z MSW i skierowali nas do samolotu do Meksyku" - opowiada Protasiewicz. Nawet wówczas, gdy powiedzieli, że są eurodeputowanymi i mają paszporty dyplomatyczne, nie usłyszeli żadnych wyjaśnień i zostali zmuszeni do opuszczenia wyspy.

"Nie można przejść do porządku dziennego nad tym wydarzeniem. Pokazuje ono, jaki jest stosunek reżimu Fidela Castro do  przedstawicieli PE, a tym samym do polityki europejskiej" -  oświadczył Sonik.

"Odkąd w styczniu UE zmieniła na próbę relacje z Kubą, wydawało nam się, że eurodeputowani będą wpuszczeni na wyspę" - powiedział Sonik, komentując, że takie oczekiwania były z ich strony "naiwnością".

W styczniu rządy UE zdecydowały, że na sześć miesięcy Unia zniesie sankcje dyplomatyczne wobec Kuby. Decyzja o ewentualnym przedłużeniu tego okresu ma zapaść w czerwcu.

Eurodeputowani zapowiedzieli, że już na najbliższej sesji PE będą apelować, by UE nie przedłużyła tej decyzji. "Nie powinniśmy pozwolić, by to Fidel Castro dyktował warunki" - mówi Sonik. "Jedyny skuteczny sposób rozmowy z takim reżimem to twarda polityka", taka jaką stosują USA - dodał Protasiewicz.

Posłowie zapowiedzieli, że o zajściu poinformują natychmiast przewodniczącego PE Josepa Borrella.

"Nie wiemy jeszcze o zaistnieniu incydentu, ale jestem pewna, że  w tej sprawie zbierzemy wszystkie informacje" - powiedziała na  konferencji prasowej w Brukseli w środę komisarz ds. stosunków zewnętrznych UE Benita Ferrero-Waldner.

Zapewniła, że jeśli istotnie nastąpiło naruszenie prawa, to w  najbliższy poniedziałek sprawą zajmą się ministrowie spraw zagranicznych państw UE.

ss, ks, pap