BIG na chwilę złamał prawo

BIG na chwilę złamał prawo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Robert Smoktunowicz, senator Bloku 2001 i szef kancelarii Smoktunowicz&Falandysz uważa, że przy nabywaniu akcji PZU przez BIG Bank Gdański mogło dojść do ominięcia prawa.
Smoktunowicz zeznawał przed sejmową komisją badającą prawidłowość prywatyzacji PZU.

Kancelaria Smoktunowicza wystawiła w styczniu 2000 roku na  zamówienie ówczesnego szefa PZU Życie Grzegorza Wieczerzaka opinię, według której BIG Bank Gdański złamał prawo bankowe, kupując akcje PZU.

W czterostronicowej opinii kancelaria dowodzi, że BIG BG, który miał środki własne w wysokości 1,6 mld zł i wydał na akcje PZU ponad 1 mld zł, naruszył prawo. Banki nie mogą bowiem angażować w  jedną inwestycję więcej niż 15 proc. funduszy własnych banku.

Podczas przesłuchania świadek podkreślił, że jego kancelaria nie  sporządziła ekspertyzy, tylko opinię, polegając wyłącznie na  danych dostarczonych telefonicznie przez klienta. "Wydaje mi się, że te cyfry są zbliżone do prawdy" - powiedział Smoktunowicz posłom, zastrzegając jednak, że nie ma dostępu do dokumentów i nie śledzi na bieżąco wszystkich posiedzeń komisji.

"W oparciu o fakty przedstawione przez klienta (PZU Życie) ta opinia jest prawdziwa, rzetelna i profesjonalna" - powiedział Smoktunowicz.

Akcje PZU po zakupieniu przez BIG BG zostały jeszcze tego samego dnia odsprzedane spółce należącej do banku - BIG BG Inwestycje. Według posłów, w dniu transakcji mogło dojść do (trwającego kilka minut) naruszenia prawa, polegającego na przekroczeniu przez BIG BG dopuszczalnego limitu zaangażowania środków w jedną inwestycję w relacji do funduszy własnych.

Smoktunowicz uważa, że mogło dojść do "swoistego ominięcia prawa". Wywodził, że nie może być tak, że przez cztery godziny bank działa zgodnie z prawem, potem przez godzinę nie, a na koniec dnia wszystko jest w porządku. Zaznaczył, że w tej sprawie wypowie się zapewne prokuratura, która prowadzi śledztwo w sprawie prywatyzacji polskiego ubezpieczyciela.

B. prezes NBP Hanna Gronkiewicz-Waltz zeznała przed komisją, że  NBP nigdy nie otrzymała opinii prawnej kancelarii Smoktunowicz&Falandysz. Zapewniła też, że Komisja Nadzoru Bankowego sprawdzała, czy BIG BG nie naruszył prawa po  doniesieniach prasy, i takiego naruszenia nadzór bankowy się nie  dopatrzył.

Smoktunowicz zapewnił, że ani on, ani jego kancelaria prawna Smoktunowicz&Falandysz nie uczestniczyli bezpośrednio ani pośrednio w procesie prywatyzacji PZU. Świadek przyznał, że  kancelaria udzielała pomocy prawnej PZU i PZU Życie w latach 1999- 2002, ale - jak zaznaczył - ta pomoc nie dotyczyła procesu prywatyzacji PZU.

Przewodniczący komisji Janusz Dobrosz (LPR) uważa, że istotny w  zeznaniach Smoktunowicza jest fakt, że potwierdził, iż BIG BG złamał prawo przy zakupie akcji PZU.

Posłowie zastanawiają się nad zamówieniem ekspertyz prawnych, które dałyby odpowiedź na nurtujący ich problem ewentualnego złamania prawa przez BIG BG.

"Smoktunowicz mówi, że było złamanie prawa przy sprzedaży akcji PZU, Hanna Gronkiewicz-Waltz mówi, że prawo nie zostało złamane. Komisja musi znaleźć ostateczną odpowiedź, czy prawo bankowe zostało złamane, czy też nie" - powiedział Bogdan Lewandowski (SdPl).

ss, pap