Kalisz: będą zmiany w policji

Kalisz: będą zmiany w policji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie będzie zmian w kierownictwie Komendy Głównej Policji, ale z policji zostaną wydaleni funkcjonariusze, którzy popełnili przestępstwa - poinformował minister spraw wewnętrznych i administracji Ryszard Kalisz.
Dodał, że szef policji Leszek Szreder ma w ciągu 10 dni przedstawić całościową koncepcję naprawy sytuacji w podległej mu formacji.

W środę wczesnym popołudniem premier Marek Belka odwołał ze  stanowiska wiceszefa SWiA, nadzorującego służby mundurowe, w tym policję, Andrzeja Brachmańskiego. Jego dymisja miała związek z  ostatnimi wydarzeniami w policji m.in. doniesieniami o zaginięciu narkotyków z łódzkiego magazynu policji i o handlu informacjami operacyjnymi przez funkcjonariuszy poznańskiego Centralnego Biura Śledczego.

Sprawa miała swój początek, gdy poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" doniosła, że funkcjonariusze KGP współpracują z gangsterami. Choć zaprzeczyło temu MSWiA i policja, Kalisz podał się do dymisji. W  środę premier jej nie przyjął, ale polecił ministrowi objąć osobistym nadzorem policję. Po południu premier spotkał się z  Kaliszem i kierownictwem KGP.

Po spotkaniu minister poinformował dziennikarzy, że kierownictwo Komendy zostaje. Zaznaczył jednak, że "z powodu różnego rodzaju przestępstw, korupcji będą wydalenia z policji" - dotyczyć to ma policjantów w czynnej służbie, a także tych, którzy z policji już odeszli - ci nie będą mogli do niej powrócić.

Kalisz poinformował też, że polecił szefowi policji opracować całościową koncepcję naprawy sytuacji w policji, w zakresie "jej działalności, struktury, spraw etycznych" - "ze szczególnym uwzględnieniem Centralnego Biura Śledczego". Ma to się odbyć we  współdziałaniu z departamentem bezpieczeństwa publicznego MSWiA.

Minister zapowiedział, że zamierza się spotkać w sprawie "zjawisk przestępczości wśród policji" z ekspertami, m.in. z zakresu prawa i naukowcami, a także z ministrem sprawiedliwości.

Kalisz poinformował też, że polecił zwiększyć liczbę funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych (tzw. policji w policji, zajmującej się wykrywaniem i zwalczaniem przestępczości wśród funkcjonariuszy - PAP).

Dodał, że chce też zostawić swoim następcom projekt dotyczący kadencyjności na kierowniczych stanowiskach w policji.

"Policja jest strukturą hierarchiczną, służbą mundurową, gdzie obowiązywać ma rozkaz i dyscyplina. Nie może być sytuacji, kiedy funkcjonariusze nie podporządkowują się swoim przełożonym" -  powiedział.

Zapowiedział, że policję, czyli największą z podległych resortowi formacji, obejmie swoim bezpośrednim nadzorem do końca kadencji rządu i niezależnie od tego czy zostanie powołany następca Brachmańskiego. "Zamierzam zrobić wszystko, by ta formacja działała sprawnie" - dodał.

Pytany przez dziennikarzy o powody odwołania wiceministra Andrzeja Brachmańskiego, nie udzielił bezpośredniej odpowiedzi. Mówił jedynie, że cywil, polityk nadzorujący policję, z czasem zaczyna patrzeć na tę strukturę tak jak policjant.

"Dlatego wolałbym, aby nie polityk, lecz urzędnik był +łącznikiem+ między policją a konstytucyjnym ministrem" - dodał.

Na pytanie czemu za sytuację w policji odpowiedział wiceminister SWiA, a nie szef policji, Kalisz odparł, że w policji jest "inny system odpowiedzialności" niż odpowiedzialność polityczna, którą ponoszą członkowie rządu. Tak też Kalisz tłumaczył złożenie swojej dymisji, której premier Marek Belka nie przyjął.

ss, pap