Święty spokój

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kryzys telewizyjny nabiera temperatury. Krajowa Rada Radiofonii i Telwizji wybrała związanego z SLD Krzysztofa Czeszejko-Sochackiego do rady nadzorczej TVP. Decyzję tę oprotestował, kto tylko mógł na prawicy. Prezes Dworak z krytyką się wstrzymał, ale nie odmówił sobie komentarza, że posunięcia Danuty Waniek i jej podwładnych szkodzą jego firmie.
Spektakl nudny, bo jakby już znany. Dopóki obecny system pozostanie niezmieniony, TVP zawsze będzie jednym z głównych frontów wojny politycznej. Ten front - choć jeden z głównych - wygląda niepozornie. Walka polega na żmudnym chwytaniu się prawnych kruczków i czekaniu na okazję, by zmienić układ sił w Krajowej Radzie. W tej wojnie nikt nie ma racji. Owszem, można udowadniać, że telewizja Kwiatkowskiego znacznie bardziej odbiegała od standardów zachodnich niż telewizja Dworaka. Ale to sprawa drugorzędna. Nie chodzi o to, by tę wojnę stuletnią ktokolwiek wygrał, lecz by ją zakończyć raz na zawsze.

Oczywiście, konfliktu wokół telewizji publicznej nie da się uniknąć w ogóle, o czym świadczy nie tak dawna afera w brytyjskiej BBC. Chodzi jednak, by pole konfliktu jak najbardziej ograniczyć. Najpierw rozwiązując skrajnie polityczne ciało, jakim jest Krajowa Rada. A potem prywatyzując przynajmniej część TVP. Będzie święty spokój.

Andrzej Ligęza