Szantaż Millera? (aktl.)

Szantaż Millera? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były premier Leszek Miller nie przyjmie propozycji startowania do Senatu z listy SLD. - Albo Rada Krajowa zmieni swoją decyzję, albo ograniczę swoją działalność polityczną do łódzkiego SLD - zapowiada.
"Nie będę niczyim popychadłem ani meblem, który można dowolnie przestawiać. To moi wyborcy powinni albo przedłużyć mi mandat, albo go odebrać" - oświadczył Leszek Miller. Jak powiedział Miller, swoją decyzję podjął po spotkaniu z lokalnymi działaczami Sojuszu.

"Przyjmuję do wiadomości decyzję Leszka Millera. Z szacunku dla  byłego premiera nie będę jej komentował" - powiedział szef SLD Wojciech Olejniczak. Przypomniał, że Rada Krajowa Sojuszu już wypowiedziała się w tej sprawie, w tajnym głosowaniu zatwierdziła listy wyborcze partii. Oprócz Millera propozycje startu do Senatu dostali też m.in. Marek Dyduch, Józef Oleksy, Jerzy Jaskiernia. "Decyzje zostały przez Radę Krajową SLD podjęte, w tej chwili Leszek Miller podjął swoją decyzję i uważam sprawę za zakończoną" -  powiedział Olejniczak.

Rada Krajowa SLD na swym posiedzeniu 18 lipca zaaprobowała listy wyborcze do Sejmu, na których nie znalazła się grupa prominentnych dotąd działaczy SLD, m.in. byli premierzy: Józef Oleksy i Leszek Miller oraz Marek Dyduch, Jerzy Jaskiernia i Jerzy Dziewulski. Zaproponowano im, by kandydowali do Senatu.

em, pap