Kneblowanie komisji

Kneblowanie komisji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nowelizacja ustawy o komisji śledczej nie podoba się członkom komisji śledczych. Ich zdaniem, chroniąc świadków, może sparaliżować jej prace.
Tomasz Nałęcz, przewodniczący komisji śledczej, badającej sprawę Rywina (SdPl): zmiany w ustawie są potrzebne, ale niepokoi mnie zapis mówiący o tym, że Sejm przyjmuje sprawozdanie z prac komisji jedynie do wiadomości. Gdyby rozwiązanie dotyczące trybu przyjmowania sprawozdania wprowadzone nowelizacją obowiązywało w czasie przyjmowania raportu z prac komisji, którą kierowałem, to "Sejm musiałby być niemym świadkiem i przyjąć tekst, który nie był prawdziwy".

Zbigniew Ziobro (PiS), autor przyjętego przez Sejm w głosowaniu raportu z prac komisji ds. Rywina: nowelizacja "utrudni dochodzenie prawdy przed komisjami śledczymi, które zostały w jej wyniku bardzo osłabione", ponieważ "wprowadzono rozwiązania, które dają osobie wezwanej przed komisję szersze uprawnienia, niż przysługują świadkom w ramach Kodeksu postępowania karnego". Pozwoli to świadkom "na torpedowanie prac komisji śledczej", bo będą mogli np. w dowolnej chwili żądać przerw i w ten sposób blokować zadawanie niewygodnych pytań.

Janusz Dobrosz (LPR), przewodniczący komisji ds. PZU: krytycznie oceniam zapis nowelizacji, regulujący tryb przyjmowania przez Izbę sprawozdania z prac komisji. Absurdalny jest też zapis mówiący o możliwości odmowy zeznań przez świadka w przypadku, gdy jest on "osobą podejrzaną o popełnienie przestępstwa pozostającego w ścisłym związku z czynem stanowiącym przedmiot postępowania albo gdy za to przestępstwo została skazana". "Ten przepis wiąże nam w wielu sprawach ręce" - uważa Dobrosz. Jego umieszczenie w noweli powoduje, że komisja śledcza "znajduje się w sytuacji gorszej niż sąd i prokuratura; te instytucje mogą przesłuchiwać osoby odbywające karę pozbawienia wolności".

em, pap