Zemsta uzbeckiego dyktatora

Zemsta uzbeckiego dyktatora

Dodano:   /  Zmieniono: 
Uzbekistan zażądał likwidacji bazy lotniczej USA w Karszi-Chanabadzie (K2), służącej wsparciu operacji w Afganistanie - podał "Washington Post".
Według gazety, powołującej się na wysokiego rangą pracownika administracji USA, zajmującego się Azją Środkową, pismo uzbeckiego MSZ z żądaniem opuszczenia w bazy w ciągu 180 dni dostarczono ambasadzie amerykańskiej w Taszkencie przez kuriera.

Na niedawnym szczycie w Kazachstanie Szanghajskiej Organizacji Współpracy Uzbekistan, podobnie jak Kirgistan, sygnalizował, że chciałyby wiedzieć, kiedy siły USA wycofają się z jego terytorium. Dał też do zrozumienia, że USA powinny płacić za korzystanie z bazy. Wcześniej nałożył ograniczenia na loty do bazy po tym, jak USA, UE, ONZ i OBWE skrytykowały krwawe stłumienie przez władze uzbeckie rebelii w Andiżanie. Waszyngton poparł wówczas apele ONZ i Unii Europejskiej o wszczęcie niezależnego międzynarodowego dochodzenia w sprawie wydarzeń we  wschodnim Uzbekistanie.

W miniony wtorek Kirgistan zapewnił składającego wizytę w  Biszkeku ministra obrony USA Donalda Rumsfelda, że Stany Zjednoczone będą mogły zachować bazę w Kirgistanie tak długo, jak długo będzie wymagać tego sytuacja w pobliskim Afganistanie.

Po 11 września 2001 roku Waszyngton wykorzystywał Azję Środkową jako bazę wypadową do Afganistanu w wojnie z reżimem talibów, oskarżonym o udzielanie schronienia Osamie bin Ladenowi.

W Uzbekistanie twardą ręką rządzi prezydent Islam Karimow. Zachodni obserwatorzy wielokrotnie wskazywali na naruszenia praw człowieka przez jego reżim. Wybory parlamentarne z 26 grudnia 2004 r., uznane przez władze rosyjskie za przejrzyste, w pełni demokratyczne i dobrze zorganizowane, wywołały falę krytyki wśród obserwatorów zachodnich, zwłaszcza działających z ramienia OBWE. Zwracano zwłaszcza uwagę na niedopuszczanie do wyborów działaczy opozycyjnych oraz całkowitą kontrolę środków przekazu przez administrację Karimowa.

Karimow starając się nie dopuścić do przejęcia władzy w państwie przez skrajne organizacje muzułmańskie, stosuje wszelkie środki niszczenia ich aktywności z prewencyjnymi aresztowaniami i brutalnymi metodami śledztwa włącznie. W 2001 roku naraził się on dodatkowo islamskim fundamentalistom pozwalając Stanom Zjednoczonym na korzystanie z uzbeckiej przestrzeni powietrznej i obecność amerykańskich kontyngentów wojskowych służących do wsparcia działań w Afganistanie. W maju tego roku krwawo stłumił rebelię w Andiżanie, sprowokowaną aresztowaniem i procesem 23 biznesmenów, oskarżonych o przynależność do nielegalnej grupy ekstremistów islamskich; w masowych demonstracjach, żądających ustąpienia Karimowa, zginęło wówczas kilkaset osób. W swej polityce międzynarodowej Karimow lawiruje pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi nie dopuszczając do pełnego uzależnienia się od żadnego z nich.