Brytyjczycy zatrzymali prezesa LFO

Brytyjczycy zatrzymali prezesa LFO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zygmunt N., główny podejrzany w aferze dotyczącej nieukończonej budowy Laboratorium Frakcjonowania Osocza (LFO) w Mielcu (Podkarpackie), został zatrzymany w Wielkiej Brytanii.
Trwa procedura związana z przekazaniem go do Polski na  mocy europejskiego nakazu aresztowania.

Poinformował o tym rzecznik tarnobrzeskiej prokuratury okręgowej, Edward Podsiadły.

"Procedury dotyczące przekazania podejrzanego stronie polskiej już się rozpoczęły. Trudno na razie jednak mówić o konkretnych terminach" - powiedział rzecznik.

Europejski nakaz aresztowania Zygmunta N. - głównego podejrzanego w sprawie LFO, pomysłodawcy przedsięwzięcia, założyciela i prezesa spółki - został wydany na 14 dni od momentu przekroczenia granicy Polski.

Nakaz wydał w styczniu br. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu. Wnioskowała o to tarnobrzeska prokuratura okręgowa, która chce postawić Zygmuntowi N. zarzuty wyłudzenia 21 mln dolarów kredytów z różnych banków na budowę LFO, przywłaszczenia 8 milionów dolarów i ponad miliona euro na szkodę spółki oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach. N. przebywa w Wielkiej Brytanii i nie stawiał się na wezwania prokuratury, przedstawiając zaświadczenia lekarskie o  badaniach.

Europejski nakaz aresztowania jest procedurą, na podstawie której Polska może domagać się od każdego kraju UE wydania poszukiwanego u nas listem gończym przestępcy. Podobna jest do ekstradycji.

Strona brytyjska ma 60 dni, z możliwością przedłużenia o  kolejnych 30, na realizację europejskiego nakazu aresztowania.

W sprawie LFO oskarżonym jest Wiesław Kaczmarek. Tarnobrzeska prokuratura oskarżyła go w maju br. o to, że jako minister gospodarki w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza wydał nierzetelną opinię, która zdecydowała o przyznaniu spółce LFO poręczenia skarbu państwa, mimo braku podstaw co do celowości udzielenia takiej gwarancji. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście.

Podejrzanym w sprawie LFO jest też Włodzimierz W. Jemu postawiono zarzut pomocy głównemu podejrzanemu w przywłaszczeniu mienia spółki na łączną kwotę blisko 8 mln zł. Jest on także podejrzany, jako jeden z udziałowców spółki, o fałszowanie protokołów z  posiedzeń zarządu i zgromadzenia wspólników oraz o uszczuplenie kwot na zaspokojenie wierzycieli spółki, czyli banków, przez przeniesienie udziałów spółki na innych, zagranicznych udziałowców.

Spółka Laboratorium Frakcjonowania Osocza, która jako jedyna w  kraju miała produkować leki z osocza krwi, zaciągnęła w 1997 roku na budowę fabryki ogromny kredyt - 32 mln dolarów. Udzieliło go  konsorcjum bankowe, na którego czele stał Kredyt Bank. Gwarancji w  60 proc. udzielał zaś ówczesny rząd Włodzimierza Cimoszewicza.

Spółka dostała 32 mln dolarów pożyczki, z czego wykorzystała 21 milionów. Zamiast fabryki wybudowano jednak tylko dwie hale. Produkcja nigdy nie ruszyła, a spółka kredytu nie spłaciła. Bank wezwał rząd do zapłaty 14,3 miliona dolarów.

ks, pap