Według lidera SdPl, kolejne pobicie polskiego dyplomaty w Moskwie "to nie jest zbieg okoliczności, lecz najwyraźniej zaplanowana akcja ludzi, którym zależy na komplikowaniu stosunków polsko- rosyjskich".
"Jednostronna troska o dobre stosunki z Rosją nie może przesłaniać podstawowych obowiązków tego państwa w dziedzinie zapewniania bezpieczeństwa akredytowanym tam dyplomatom" - napisano w oświadczeniu.
Borowski zaapelował do prezydenta "o przerwanie milczenia". Jak zaznaczył, prezydent i minister spraw zagranicznych powinni podjąć konsultacje z europejskimi partnerami "w celu wyjaśnienia tej sytuacji". "Polski nie stać na bezczynność, gdy atakowani są nasi rodacy reprezentujący nasz kraj za granicą" - głosi oświadczenie.
Borowski powiedział w środę w Toruniu, że jest zaniepokojony eskalacją konfliktu na linii Polska - Rosja. Jego zdaniem, za wybuch konfliktu w dużej mierze odpowiedzialny jest prezydent Rosji Władimir Putin.
"To co się dzieje w Rosji to najwyraźniej zaplanowana akcja ludzi, którzy chcą skomplikowania stosunków polsko - rosyjskich" - ocenił Borowski. "To Putin dał sygnał tym ludziom, poprzez swoje traktowania sprawy pobitych dzieci dyplomatów rosyjskich. On po prostu powiedział w majestacie prezydenta Rosji, że w Polsce bije się rosyjskie dzieci. To musiało wywołać demony" - mówił szef SdPl.
"Moskwa to nie Bagdad. Jak mało kto wiemy doskonale, że jak jej władze chcą utrzymać spokój, to go utrzymają. Dlatego pobicie naszych dyplomatów w Moskwie to sprawa wymagająca zdecydowanej reakcji rządu, prezydenta i organów Unii Europejskiej" - podkreślił polityk SdPl.
W Moskwie został w środę pobity II sekretarz ambasady polskiej, który obecnie przebywa w szpitalu. Inny pracownik naszej ambasady został pobity wcześniej - w niedzielę. Również trafił do szpitala.
ks, pap