Tajne oświadczenia Cimoszewicza (aktl.)

Tajne oświadczenia Cimoszewicza (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
W kancelarii tajnej Prezesa Rady Ministrów znajdują się aż trzy oświadczenia majątkowe Włodzimierza Cimoszewicza za 2001 rok. Marszałek twierdził do tej pory, że w MSZ jest tylko jedno.
Teczka personalna w ministerstwie oraz sejf kancelarii tajnej Premiera to miejsca, w których przechowywane są oświadczenia majątkowe ministrów. Dziennikarze "Rzeczpospolitej" dowiedzieli się w Centrum Informacyjnym Rządu, że w kancelarii premiera są aż trzy oświadczenia Włodzimierza Cimoszewicza za 2001 rok. Do tej pory marszałek Sejmu twierdził stanowczo, że w 2002 roku złożył dwa oświadczenia: jedno w MSZ i jedno w Sejmie. Żadne nie było wymieniane ani poprawiane.

Tymczasem okazuje się, że istnieją aż trzy dokumenty w tej sprawie: kopia oświadczenia z 22 stycznia , oświadczenie z 2 kwietnia oraz z 20 kwietnia 2002 roku. Nie wiadomo, co zawierają; ich zawartość poznamy, jeśli zostaną odtajnione.

Włodzimierz Cimoszewicz zapewnił, że nie nastąpiło "cudowne rozmnożenie" jego oświadczeń majątkowych. "Proszę do nich zajrzeć i proszę nie posługiwać się ani w tytułach gazet, ani w pytaniach insynuacjami. Zachowałem się ponadstandardowo uczciwie, każdą zmianę w moim stanie majątkowym natychmiast podałem do wiadomości w moim oświadczeniu majątkowym" - powiedział Cimoszewicz dziennikarzom w Krakowie.

Kandydat opisał swoje oświadczenia: "Jest styczniowe zeznanie, a ściślej oświadczenie majątkowe związane z  rozpoczęciem pełnienia obowiązków ministra, którego drugi egzemplarz został znaleziony u pani będącej bohaterką ostatnich dni; jest oświadczenie z 2 kwietnia - normalne coroczne oświadczenie, które składa każdy minister i każdy poseł, w tym przypadku ministerialne, i jest z 20 kwietnia w związku z tym, że nastąpiła zmiana w moim stanie majątkowym, a ja zrobiłem dodatkowe oświadczenia majątkowe".

Wiceprzewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. Orlenu, Roman Giertycha stwierdził: "Najciekawsza jest data trzeciego oświadczenia - 20 kwietnia 2002 r. To przeczy tezom sztabu Cimoszewicza, że nie mogło być oświadczenia majątkowego właśnie tego dnia. Natomiast jak zeznała pani Jarucka, 20 kwietnia Cimoszewicz dał jej pełnomocnictwo do wymiany oświadczenia majątkowego. Mam wrażenie, że Cimoszewicz wszedł w spiralę kłamstw, jedno kłamstwo pociąga za sobą drugie. I tak się toczy i coraz bardziej brnie w bagno nieprawdy w tej sprawie".

Z kolei szef sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Andrzej Aumiller uważa , że w obecnej sytuacji tajność oświadczeń majątkowych marszałka Sejmu szkodzi mu jako kandydatowi na prezydenta. "Wszystkie niedomówienia i wątpliwości działają na jego niekorzyść" - powiedział. "Jak tylko jego była asystentka Anna Jarucka zgłosiła się do komisji, to powinien był natychmiast wszystko sprawdzić, by - pytany - był w stu procentach pewny odpowiedzi. A tak co rusz słyszymy o jakichś rewelacjach".

Trzy oświadczenia majątkowe ugruntowują pogląd Zbigniewa Wassermanna z komisji śledczej, że Cimoszewicz "jest mało wiarygodny". Poseł oświadczył: "To, co pisze +Rzeczpospolita+, zadaje kłam jego stwierdzeniom i potwierdza tezę Anny Jaruckiej".

Tomasz Nałęcz, rzecznik kandydata na prezydenta Włodzimierza Cimoszewicza, zapewnił, że w poniedziałek wystosuje pismo do premiera Belki z prośbą o odtajnienie oświadczeń majątkowych Cimoszewicza, znajdujących się w Kancelarii Premiera. Z kolei Marek Belka nie widzi przeszkód w odtajnieniu tych dokumentów i w poniedziałek podejmie stosowne decyzje.

Jego zdaniem, nie ma w tym "żadnej sensacji", ponieważ w Kancelarii Premiera znajdują się trzy oświadczenia Cimoszewicza za 2001 rok: jedno złożone w związku z rozpoczęciem jego urzędowania jako ministra; drugie - z 2 kwietnia 2002 r., które składa każdy urzędnik państwowy za rok poprzedni oraz trzecie - z 20 kwietnia 2002 - dodatkowe oświadczenie, w którym Cimoszewicz informuje, że zbył akcje firmy Business Managment Consulting SA . "To dowód, że niczego nie ukrywał" - ocenił Nałęcz.

Włodzimierz Cimoszewicz po wczorajszym 9-godzinnym przesłuchaniu w  prokuraturze uważa, że sprawa nie zmierza do postawienia mu zarzutów, dlatego nadal będzie kandydował na prezydenta. "Mogę tylko wyrazić ogromną satysfakcję z bardzo energicznego działania prokuratury w dwóch najbardziej mnie interesujących sprawach: jednej - gdzie komisja sejmowa przypisuje mi naruszenie prawa i drugiej, w której powiadamiam o stosowaniu fałszerstw przeciwko mojej osobie" - oświadczył dziś dziennikarzom w podkrakowskim Pasterniku. "Ponieważ mam czyste sumienie, to nie mam wątpliwości co do wyniku końcowego" - dodał.

Marszałek Cimoszewicz nadal podtrzymuje swoje oświadczenie, że jeśli prokurator zarzuci mu naruszenie prawa to zrezygnuje z kandydowania na prezydenta. "Po wczorajszych przesłuchaniach nie sądzę, żebym był zmuszony do tego" - ocenił.

ika, pap

Czytaj też: Czyste sumienie Cimoszewicza