Pani wicepremier Zyta Gilowska chce obłożyć VAT-em umowy o dzieło i zlecenia, co sprawi, że twórca symfonii, autor wiersza czy dziennikarz potraktowany będzie tak jak producent gwoździ. Dlaczego chce tak postąpić?. „Bo tak nakazuje unijne prawo” – odpowiada. Pani wicepremier nie chce także zgodzić się, aby materiały używane do budowy domów jednorodzinnych obciążone były preferencyjną, siedmioprocentową, stawką VAT. Dlaczego? „Bo Unia na to nie zezwala” – odpowiada.
Unia Europejska chce, aby pojęcie dochodu przedsiębiorcy zostało ujednolicone na terenie Wspólnoty. Wielce skorzystaliby na tym nasi przedsiębiorcy, bowiem ze względu na mniejszy katalog wyłączeń, polska definicja jest dla przedsiębiorców mniej korzystna niż ma to miejsce w większości krajów Europy. Pani wicepremier mówi jednak stanowcze „nie”. Dlaczego? Bo – jak stwierdza – "nie jest to zgodne z naszym interesem gospodarczym".
A zatem pani wicepremier jest za prawem unijnym, jeżeli zwiększa ono dochody budżetu i przeciw prawu unijnemu, jeżeli chce ono przedsiębiorcom ulżyć. I nie ma problemu z podejmowaniem decyzji. W swoich decyzjach kieruje się bowiem „naszym interesem gospodarczym”. A – jak widać – ów interes polega na tym, żeby z podatników wycisnąć jak najwięcej.
A zatem pani wicepremier jest za prawem unijnym, jeżeli zwiększa ono dochody budżetu i przeciw prawu unijnemu, jeżeli chce ono przedsiębiorcom ulżyć. I nie ma problemu z podejmowaniem decyzji. W swoich decyzjach kieruje się bowiem „naszym interesem gospodarczym”. A – jak widać – ów interes polega na tym, żeby z podatników wycisnąć jak najwięcej.