Wymuszenie demokratyczne

Wymuszenie demokratyczne

Dodano:   /  Zmieniono: 
"W wymianie ciosów, jaka zastąpiła debatę publiczną, zakrzyczano centrum, zdrowy trzon demokracji. Słyszymy, że albo ktoś jest z lewa, albo z prawa - a odcienie szarości nie istnieją. Nie dajmy sobie tego wmówić. To właśnie w centrum znajduje się zdecydowana większość społeczeństwa" - napisał we wstępniaku do ostatniego numeru "Newsweeka" Michał Kobosko.
Ciągłe trąbienie o tym, że w Polsce brakuje mitycznego centrum to zwykłe wymuszenie demokratyczne. W końcu partii, które się uważają za centrowe, nikt w Polsce nie zdelegalizował. Po prostu nie ma chętnych, żeby na nie głosować.
I wcale się wyborcom nie dziwię. Zaufanie budzą tylko tacy politycy, którzy na każdy temat mają jasne zdanie. Bo dzięki temu można ich później rozliczać. A jak rozliczyć np. polityków Partii Demokratycznej czy takiego - dajmy na to - Aleksandra Kwaśniewskiego. Na każde pytanie usłyszymy od nich odpowiedź: "sprawę trzeba przedyskutować, ocenić i wypracować stanowisko, które wszystkich zadowoli".
I to ma być zdrowy trzon demokracji?