W roli prezesa PZPN wolę Latę, Kręcinę czy Jagodzińskiego, którzy oszukują sprawiedliwie, niż człowieka, który oszukuje na korzyść jednego klubu.
Przed nami wybory prezesa PZPN. Karty zostały już rozdane: Zdzisław Kręcina, Tomasz Jagodziński i Grzegorz Lato uchodzą za związkowy beton. Zbigniew Boniek, faworyt ministra Mirosława Drzewickiego, uchodzi za zbawcę polskiego futbolu.
Co do betonu, pełna zgoda. Inna sprawa – Boniek, który był wybitnym piłkarzem, ale jako trener stopniowo kompromitował się, trenując włoskie kluby i reprezentację Polski. Trenerskie wyczyny Bońka to jednak pikuś przy jego późniejszej działalności w Widzewie – klubie zdegradowanym za korupcję. Polscy kibice doskonale pamiętają hipokryzję Bońka, który brzydził się handlem meczami w innych klubach, a kiedy pojawiły się zarzuty wobec Widzewa, chwytał się brzytwy, byle uniknąć degradacji.
W roli prezesa PZPN wolę Latę, Kręcinę czy Jagodzińskiego, którzy oszukują sprawiedliwie, niż człowieka, który oszukuje na korzyść jednego klubu.
Co do betonu, pełna zgoda. Inna sprawa – Boniek, który był wybitnym piłkarzem, ale jako trener stopniowo kompromitował się, trenując włoskie kluby i reprezentację Polski. Trenerskie wyczyny Bońka to jednak pikuś przy jego późniejszej działalności w Widzewie – klubie zdegradowanym za korupcję. Polscy kibice doskonale pamiętają hipokryzję Bońka, który brzydził się handlem meczami w innych klubach, a kiedy pojawiły się zarzuty wobec Widzewa, chwytał się brzytwy, byle uniknąć degradacji.
W roli prezesa PZPN wolę Latę, Kręcinę czy Jagodzińskiego, którzy oszukują sprawiedliwie, niż człowieka, który oszukuje na korzyść jednego klubu.