Niech Fotyga skręca długopisy

Niech Fotyga skręca długopisy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Anna Fotyga pod względem merytorycznym z pewnością nadaje się na ambasadora. Ktoś, kto był ministrem spraw zagranicznych, mógłby z powodzeniem reprezentować Polskę nie tylko przy w Nowym Jorku, ale także i w Berlinie, Moskwie a nawet Waszyngtonie.

Mimo to Fotyga nie nadaje się nie tylko na ambasadora przy ONZ, ale i konsula w Gabonie. Jej występ przed sejmową komisją spraw zagranicznych po raz kolejny udowodnił, że była szefowa MSZ ma problemy komunikacyjno-charakterologiczne. Przyzna-ję, że nigdy w życiu z nią rozmawiałem, ale jej rozmowa z posła-mi ewidentnie pokazywała, że Fotyga ma kłopoty z normalnymi międzyludzkimi kontaktami. Wiem, że dziennikarze i polityczni przeciwnicy zawsze traktowali ją surowiej od innych (choć przy-znajmy, że częściowo z powodu jej skrytości), ale łamiący się głos i skarżenie się na obelgi, które padały kiedyś pod jej adresem, nie mogą robić dobrego wrażenia.

No i jeszcze te słowa: „Człowiek o moim życiorysie jest naprawdę głęboko poraniony przyglądaniem się temu, co się dzieje z polską polityką zagraniczną”. To trochę tak, jakby pójść na rozmowę o pracę i powiedzieć swojemu przyszłemu pracodawcy: „Proszę bardzo. Może mnie pan zatrudnić, ale uważam, że jest pan bałwanem i źle prowadzi firmę”. Politycy PiS może i mają rację, że ambasador nie musi być wielbicielem rządu, ale powinien umieć ugryźć się w język, kiedy trzeba. Nie wyobrażam sobie, by dyplomata podczas jakiegokolwiek oficjalnego (a tym bardziej transmitowanego w telewizji) spotkania kontestował politykę swojego rządu. Za coś takiego wylatuje się z pracy.

Burmuszenie się, użalanie się nad sobą i brak wyczucia – to wszystko nieuchronnie prowadzi do konkluzji, że Fotyga przy całym swoim doświadczeniu powinna wybierać zajęcia, które nie wymagają kontaktów z innymi ludźmi. Zabrzmi to może brutalnie, ale na ambasadorowaniu świat się nie kończy. Można przecież pisać książki, budować makiet z zapałek, korespondencyjnie skręcać długopisy…

Ostatnie wpisy

  • Jak zrobić ze wszystkich wała czyli I prawo Skrzypczaka20 sie 2009Dobrze, że gen. Skrzypczak odchodzi z wojska, ale źle, że pozwolono mu podać się do dymisji. To prezydent powinien go odwołać. Brak decyzji w tej sprawie sankcjonuje sytuację, w której ogony machają psami a generałowie - politykami.
  • Koniec Obamomanii. Nareszcie!17 sie 2009Słupki poparcia Obamy lecą w dół, reformy systemu ochrony zdrowia nie chcą już nawet niektórzy Demokraci, w czołówce bestsellerów Amazona od kilku tygodni jest parę krytycznych książek o Obamie (jedna nawet w top 10) a...
  • Czy Miller wie, kto trzyma pałkę?14 sie 2009We wczorajszym magazynie "24 Godziny" były premier Leszek Miller i szef BBN Aleksander Szczygło rozmawiali o polityce Rosji wobec krajów postradzieckich. Ożywili się tylko, po tym, jak Szczygło powiedział, że Rosja traktuje całą wschodnią Europę...
  • Jaja w imadle czyli 35 do 3029 maj 2009Polityka jest jednak nieprzewidywalna. Na początku kampanii do Parlamentu Europejskiego wydawało się, że PiS jest na równi pochyłej. Rezygnacja z ocieplenia wizerunku, odejście Libickiego i Mojzesowicza i mało zgrabne tasowanie jedynkami przez...
  • Żądam debaty Tusk-Chlebowski19 maj 2009Dawno nie widziałem równie absurdalnego widowiska jak to, co zafundował nam wczoraj Donald Tusk. Chodzi mi oczywiście o jego debatę ze związkowcami. Po pierwsze, była nudna jak flaki z olejem. Pod względem drętwoty gorsze są chyba tylko...