Tbilisi 2009…

Tbilisi 2009…

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ostatnio w Gruzji byłem dokładnie 6 lat temu. Widziałem jak Micheil Saakaszwili przez nikogo nie zatrzymywany wszedł do gmachu parlamentu i dosłownie wygonił Eduarda Szewardnadze. Tak się zaczęła "Rewolucja Roż", pokojowe przejęcie władzy. Wtedy ludzie chcieli nosić nowego prezydenta na rękach. Dzisiaj przed gmachem parlamentu jest zupełnie pusto, a ludzie, z którymi rozmawiam, są raczej krytyczni wobec tego co się dzieje.
A jednak pamiętam, jak 6 lat temu oświetlona była jedynie główna ulica stolicy Prospekt Szoty Rustaveli, reszta miasta pogrążona była w ciemności. Dzisiaj agregaty prądu nadal są w sklepach czy hotelach, ale stoją tylko jako pamiątka starych czasów. Prąd jest. Pamiętam opowieści polskich dyplomatów, aby nie wychodzić samemu po zmierzchu, bo kilka dni wcześniej nieznani sprawcy obrabowali i pobili ówczesnego polskiego ambasadora.

W Gruzji państwo wtedy nie działało. Typowa sowiecka zanarchizowana przestrzeń. Każda wieś i dzielnica miała swojego gangstera, który tak naprawdę wszystko kontrolował. Nie bardzo rozumiem, dlaczego zwolennicy Eduarda Szewardnadze nazywali ten kraj demokracją.

Przez 6 lat Micheil Saakaszwili zbudował państwo. Zwolnił 58 tysięcy milicjantów, a na ich miejsce powołał 15 tysięcy zupełnie nowych ludzi, ale - o dziwo! - kraj stal się dużo bardziej bezpieczny. Zniknęła osławiona milicja drogowa , tak zwana GAI, na całym obszarze byłego Związku Radzieckiego najbardziej skorumpowana służba mundurowa. I proszę Gruzja według organizacji międzynarodowych jest uważana za najmniej skorumpowany kraj regionu. W Gruzji nawet w czasie wojny kiedy rosyjskie wojska były kilkanaście kilometrów od Tbilisi działały wszystkie służby. Miasto patrolowała policja, wywożono śmieci pracowały szkoły i urzędy. Ten kraj działa.
Można powiedzieć że Saakaszwlili przeprowadził faktyczną modernizację. Taką, o jakiej od lat opowiadają rosyjscy przywódcy. Na pewno zanegował stary dogmat moich wielu rosyjskich przyjaciół, którzy zawsze przekonują że "no już tak jest że w całym byłym Związku Radzieckim policja musi brać łapówki". Okazuje się że nie musi.

Co do demokracji – jest jej więcej w Gruzji niż w sąsiednich krajach kaukaskich czy w Rosji. Znacznie więcej niż w Rosji. Na pewno mniej niż w Europie. To prawda, że rząd praktycznie kontroluje wszystkie większe stacje telewizyjne. Jeśli ktoś ma firmę, a współpracuje z opozycją, może mieć duże trudności.
Może te problemy załatwi już kolejny prezydent Gruzji. Michail Saakaszwili zrobił i tak bardzo dużo.

Ostatnie wpisy

  • Kirgistan płonie14 cze 2010Tak już jest, że media bardzo wybiórczo reagują na to, co dzieje się na świecie. Niektóre wydarzenia są nagłaśniane ponad miarę, inne zupełnie przemilczane.
  • Pojednanie i zgrzyty7 cze 2010Chyba wychodzimy z okresu euforycznego między polskim i rosyjskim rządem. Winnym jest Paweł Graś. Otóż nieopatrznie przyznał że czterech rosyjskich OMON-owców okradało trupy po katastrofie smoleńskiej.
  • Krzysiek3 cze 2010Krzysztof Knyż operator TVN z Moskwy nie żyje.
  • Koniec defilady9 maj 2010Defilada w Moskwie zakończona. A Polskę ogarnia jakaś zadziwiająca nowa moda poprawności politycznej - przymusowego pojednanie z Rosją. Jednają się już nie tylko politycy Platformy Obywatelskiej czy SLD, ale także Jarosław Kaczyński, który nagrał...
  • Gazowy Anschluss5 maj 2010Kiedy polskie media zachwycają się pojednaniem polsko - rosyjskim. Moskwa realizuje chyba najważniejszy cel swojej polityki zagranicznej przejmuje kontrolę nad Ukrainą.