Przedwyborcza walka z komarami zaostrza się

Przedwyborcza walka z komarami zaostrza się

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Mamy przed sobą wielkie oczyszczanie. Na terenach zalanych na pewno będzie więcej uciążliwych komarów i much. Walka musi mieć charakter usystematyzowany i my taki plan mamy. – oświadczył pod koniec ubiegłego tygodnia Jarosław Kaczyński.

W tej sprawie zwołano wczoraj specjalną konferencję. - Gdy myśmy rządzili, komary nie miały prawa się panoszyć. – rozwinął temat prezes PiS. - Mógłbym dziś zapytać, jak może być skuteczny w zwalczaniu komarów jeden z moich szanownych przeciwników, który owszem, nosi nazwisko na "k" i to jest jedyne co nas łączy, ale wystarczy w tym nazwisku zamienić drugie "a" na "o" i co? Ale nie zapytam ani nie powiem o kogo chodzi, bo mi pani Joasia kazała być grzecznym i postraszyła, że nie dostanę podwieczorku, a nawet przegram wybory. Wobec tego apeluję – zakończcie tę wojnę polsko-polską. Apeluję też: Polska w potrzebie, pora wojnę polsko-komorowską... och, przepraszam, oczywiście wojnę polsko-komarowską! Mamy sprawdzonych ludzi w walce z różnymi zagrożeniami jak układ czy korupcja. Zaproponuję powołanie CBA, czyli Centralnego Biura Antykomarowego z panem Mariuszem Kamińskim na czele.

Prezes Kaczyński zażądał też, by wypłacać każdemu poszkodowanemu po 250 zł za każde ukąszenie. Wezwał także kandydata PO do jasnego określenia się w kwestii zagrożenia plagą.

W odpowiedzi Bronisław Komorowski oświadczył, że nie da się sprowokować i nie poprze mordowania jakiegokolwiek zwierzęcia od czasu, gdy został pacyfisto-ekologo-wegetarianinem. Ostrzegł też, że skieruje sprawę do sądu w trybie wyborczym za każdą sugestie, że kiedykolwiek strzelał do jakiegokolwiek komara z armaty. Jako świadka swej prawdomówności miałby przedstawić znanego z prawdomówności gen. Dukaczewskiego.

Odezwał się też ekspert PO do spraw owadów doktor habilitowany Stefan Niesiołowski. - Ujawniła się prawdziwa twarz Jarosława Kaczyńskiego. Udaje takiego, co to by muchy nie skrzywdził, a zapowiada brutalną walkę z komarami.

Zapewne sięgnie do skompromitowanych metod z czasów IV RP – prowokacji, pomówień, a osławiony agent Tomek znów ruszy do akcji tym bardziej, że chodzi tu o komarzyce, które mogą lecieć na niego, nie mówiąc o bzykaniu. A to "wielkie oczyszczanie" można też różnie rozumieć - ostrzegał.

Tymczasem sztab wyborczy Kaczyńskiego twierdzi, że już ruszył do akcji, by pomóc społeczeństwu w walce z komarami. - Właśnie wysłaliśmy 40 busów z odpowiednimi środkami, które wolontariusze rozprowadzać będą gratisowo – poinformowano nas. Poprosiliśmy o bliższe szczegóły. Sztab tłumaczy, że środki te to konkretnie ulotki i broszury wyborcze namawiające do głosowania na Jarosława Kaczyńskiego. Niemniej materiał taki, oczywiście po uważnym zapoznaniu się z treścią, odpowiednio potem użyty może świetnie służyć do odganiania się od komarów, a nawet do skutecznej ich likwidacji. – Sądzimy, że społeczeństwo doceni, kto mu efektywnie pomógł, a kto tylko obiecywał jak zwykle – dodała Joanna Kluzik-Rostkowska, prawdziwy anioł nie tylko aniołek, jak widać.

Jak się dowiadujemy, przygotowywany jest także kolejny spot wyborczy, na którym Jarosław Kaczyński po spełnieniu wszystkich obowiązków, począwszy od zasadzenia dębu, zasłużenie utnie komara. Autorem spotu jest Paweł Poncyljusz, który od dawna twierdzi, że im prezesa Kaczyńskiego mniej tym lepiej i sytuacja, gdy ucina komara jest idealna. Problem w tym, żeby go przez zakończeniem kampanii nie obudzić.

Tymczasem z TVP dochodzą wieści, że w przeddzień wyborów w programie I przypadkowo ma być emitowany film, w którym poruszone społeczeństwo pyta, kto dopuścił do tego, że polska krew jest wypijana przez komary niewiadomego pochodzenia. Twórca tego filmu, znany alternatywny twórca Janek Pospieszalski (dla przyjaciół Jan) oświadczył, że już teraz dostrzegł, że komary chętniej go atakują. – A co będzie po emisji? – pyta dramatycznie. - Taki komar wyhodowany w laboratoriach KGB może przenieść najgorsze choroby, choćby AIDS, by mnie skompromitować. Nie wiem, czy nie będę musiał udać się na emigrację wzorem innych prześladowanych wielkich artystów jak Mickiewicz czy Chopin. Chociaż z drugiej strony nasz kraj potrzebuje męczenników. Może powinienem dawać się kąsać, a nawet nadstawiać im drugi policzek? Choć nie jestem pewien, czy moja wątroba to dobry materiał na relikwię – kończy jak zwykle skromnie.

A oto głosy innych kandydatów w sprawie zagrożenia.
Waldemar Pawlak zadeklarował, że strażacy ochotnicy gotowi są znów się poświęcić. – Mamy opracowaną skuteczną metodę. Strażak rozbiera się do majtek, czeka aż obsiądą go masowo komary a potem gwałtownie całkowicie zanurza się w jakimś zbiorniku wodnym na jakieś trzy-cztery minuty. Żaden komar tego nie przeżyje! – dodaje z dumą premier-strażak. Niestety, metoda ta ma jedną wadę – zdarza się, że nie przeżywa strażak. - To nic - z jeszcze większą dumą dodaje Pawlak – i tak nie brakuje u nas ochotników, naszych swojskich kamikadze. Okazuje się, że idą oni pod wodę z okrzykiem – Niech żyje prezes Pawlak!

Jerzy Ziętek – do problematyki walki z komarami podszedł stosując podejście klasowe. - Komary spijają krew zwykłych pracowników, a właściciel firmy w tym czasie pławi się w luksusie paląc cygara, których dym odstrasza komary. To niesprawiedliwe, wszyscy powinni móc palić to samo, konkretnie papierosy typu Sport, których dym skutecznie likwidował komary, które to papierosy były trwałą zdobyczą klasy robotniczej. I komu to przeszkadzało? – pyta kandydat prawdziwej lewicy Ziętek Jerzy.

Kandydat nieprawdziwej lewicy Grzegorz Napieralski w kwestii komarów zauważył aspekt bzykania. – Opowiadam się za tym, żeby każdy mógł się bzykać z kim chce. Komar z komarem, komarzyca z komarzycą, chłop z chłopem, baba z babą a nawet chłop z komarem. I żeby mogli zalegalizować swój związek, adoptować takiego małego ślicznego komarka, a nawet cały rój. Czyńcie miłość (z komarami) zamiast wojny! – zakończył okrzykiem jak najbardziej proeuropejski kandydat.

Z Markiem Jurkiem nie udało się skontaktować. Wiadomo jednak, że opowiada się on za ochroną życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, ale nie ma pewności, czy dotyczy to także komarów. Może jednak się okazać, że msze św. za Ojczyznę są niewystarczające.

Kornel Morawiecki przypomniał, że jako Solidarność Walcząca skutecznie walczył z czerwonymi pająkami, to i komary mu nie straszne. - Mamy jeszcze pochowane po piwnicach na czarną godzinę powielacze, więc jak coś to ich użyjemy – zapowiedział.

- Walka z komarami to temat zastępczy, bo banda czworga chce odwrócić uwagę od poważniejszych problemów – oświadczył z kolei człowiek z muchą Janusz Korwin Mikke. – A taki komar to nic w porównaniu z państwowymi pijawkami, które wykańczają człowieka poprzez wysokie podatki. Należy się też spodziewać, że ci faszyści wprowadzą obowiązkowe ubezpieczenie przeciw ukąszeniom komarów. A co do walki z komarami - walczyć powinna prywatna firma, zrobi to szybciej, taniej i skuteczniej, tak, że mucha nie siada, a cóż dopiero komar. Poza wszystkim to nie komar wypija krew z człowieka a komarzyca – zauważył i ostrzegł: - To są czystej krwi feministki.

Z kolei Andrzej Olechowski oświadczył, że najlepszym sposobem na komary jest czasowy wyjazd ze swojego miejsca zamieszkania zagrożonego komarami do innego swojego miejsca zamieszkania niezagrożonego tą plagą. Na przykład z willi na nizinach do posiadłości w górach czy z pałacyku nad jeziorem do bungalowu nad morzem. - My się świetnie bawimy, a w tym czasie komary zdechną z głodu i po kłopocie. – oświadczył.

Wczoraj wieczorem Bronisław Komorowski zapowiedział, że w sprawie walki z komarami ma konkretny przemyślany przez siebie w szczegółach plan. - Zwołam Biuro Bezpieczeństwa Narodowego i Radę Gabinetową i zastanowimy się, co robić. Jeśli trzeba będzie, to zwrócę się o pomoc do Ligi Narodów – oświadczył i dodał: - Musimy też rozważyć, czy w tej sytuacji nie pomogło by nam wystąpienie z Unii Europejskiej.

Wypowiedź ta wywołała falę spekulacji a nawet osłabienie złotówki więc zwróciliśmy się do sztabu kandydata o bliższe wyjaśnienia.

Tymczasem premier Tusk odpowiedział na pytanie, czy rząd rozważa wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. – Nie, niemniej sytuacja jest monitorowana i w zależności od wzrostu zagrożenia przegraną... to znaczy w zależności od wzrostu zagrożenia plagą zostanie podjęta stosowna decyzja.

Jarosław Kaczyński skrytykował tę postawę. – To czego jeszcze trzeba, by wprowadzić stan klęski? Żeby w naszych rzekach pojawiły się stada rekinów-ludojadów i latające pterodaktyle? Nie mogę się denerwować ani nadmiernie krytykować, bo tu niedaleko gdzieś stoi pani Joasia, ale gdybyśmy to my rządzili, to już dawno byłaby godzina policyjna, szlabany na rogatkach i koksowniki na ulicach, nawet latem. A wszystko to oczywiście dla dobra społeczeństwa, bo żaden komar nawet by nie pisnął, a tym bardziej bzyknął.

Niemniej do dnia wyborów nie będzie wiadomo, czy się odbędą i czy nie zostaną przeniesione na jesień. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że może to nie być koniec pasma plag. Otóż komary znoszą jajeczka, które są przysmakiem żab. Masowe pojawienie się jajeczek spowoduje gwałtowny wzrost populacji tych płazów. A nimi, jak wiadomo objadają się bociany. Mechanizmy przyrody są bezwzględne i jesienią może się okazać, że zagraża nam plaga bocianów. I co – znów przenosić wybory - aż sobie odlecą? A przecież i trzęsienia ziemi nie można wykluczyć i pojawienia się wulkanu gdzieś na Mazowszu...

Z ostatniej chwili

Otrzymaliśmy wyjaśnienie ze sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego.

1. Pan Marszałek otrzymał wydruk z Wikpedii i jak się okazuje, Liga Narodów od pewnego czasu już nie istnieje. Sztab aktualnie szuka przy pomocy wyszukiwarki, czy istnieje coś w zamian, do czego Bronisław Komorowski mógłby się zwrócić jako mąż stanu.

2. W sformułowaniu "wystąpienie z Unii Europejskiej" nastąpiło drobne przejęzyczenie. Pan Marszałek miał na myśli wystąpienie do  Unii Europejskiej z prośbą o pomoc. Dzięki temu, że sztab zareagował stosunkowo szybko, kurs złotówki się umocnił i wynosi obecnie 12 zł za dolara. Jednocześnie sztab uprzedza, że do czasu wyborów można się spodziewać kolejnych wystąpień kandydata.

Ostatnie wpisy

  • "Niezwykle atrakcyjny" 11 listopada8 lis 2011W Warszawie zapowiadają się "atrakcje", jakich chyba nigdy dotąd nie odnotowano przy okazji Narodowego Święta Niepodległości. Szkoda tylko, że w tym zdaniu niezbędny jest cudzysłów.
  • Rozkaz: nie chwalić się11 sie 2011Inauguracja kampanii wyborczej Partii Przewodniej przeszła niezauważona -  afera wyborcza w Wałbrzychu i raport posła Andrzeja Czumy okazały się znacznie bardziej interesujące dla mediów. Na dodatek okazało się, że w czasie kampanii będzie jednak...
  • Kaczyński i pięćset kobiet20 lip 2011Sensacyjna wiadomość całkiem niedawno obiegła kraj - Jarosław Kaczyński, znany z zatwardziałego starokawalerstwa i ogólnej wstrzemięźliwości jeśli chodzi o kobiety, miał się spotkać nie z jedną, ba nawet nie z dwiema, ale od razu z pięciuset...
  • Kolczyk zamiast sierpa9 lip 2011Grzegorz Napieralski w swoim gabinecie zajęty był ważnymi dla partii sprawami - konkretnie ćwiczył przed lusterkiem swoje słynne uśmiechy. Był w tym mistrzem, ale wiedział, że nie wolno absolutnie zaniedbać niczego. Wybory zbliżały się szybkimi...
  • Uratuje nas koniec świata?25 cze 2011Nie tylko nadchodząca wielkimi kroki prezydencja, ale również kilka innych spraw spowodowało, że premier zaprosił do swojego gabinetu ministra Radka (dla przyjaciół Radosława) Sikorskiego. Donald Tusk zaczął od kwestii, która go niezmiernie...