Big Brother watches you...

Big Brother watches you...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ostatnie miesiące to fala narastających medialnych protestów przeciwko rozwojowi nowoczesnych metod monitoringu wykorzystywanych przede wszystkim przez Policję.
Na początku roku minister Jacek Cichocki wycofał poparcie MSW dla projektu INDECTA wykorzystującego coś w rodzaju sztucznej inteligencji do rozpoznawania zachowań potencjalnie niebezpiecznych. Ostatnio głos zabrała Pani Profesor Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich. Wskazuje ona także na możliwe zagrożenia - m.in. na to, że ktoś może obserwować przez cały dzień, kto odwiedza sąsiadów. Akurat ten ostatni przykład nie jest najszczęśliwszy - już Wańkowicz wspominał, że niegdyś w Wielkopolsce ogłaszając o mieszkaniu do wynajęcia podkreśla-no, że okno jest "z wywieszeniem" tzn. z dobrym widokiem na to co się dzieje w sąsiedztwie.

Może zastanawiać, skąd wśród protestujących przeciwko monitoringowi bierze się głębokie przekonanie, że to władza chce śledzić obywatela dla bliżej nieokreślonych, ale na pewno niecnych celów? Dotychczasowe doświadczenia innych demokratycznych krajów wyraźnie wskazują, że o ile trudno znaleźć przykład wy-korzystania monitoringu do jakichś niecnych celów, to przypadków w których umożliwił on zatrzymanie przestępcy można wyliczać bez liku. Choćby z ostatnich dni - bandyta, który obrabował człowieka leżącego na torach sztokholmskiego metra, pozwalając jednocześnie na to, by pociąg uczynił z jego ofiary kalekę - został zatrzymany tylko dzięki nagraniom z monitoringu. Setki rabusiów i wandali zostało w Polsce zidentyfikowanych i zatrzymanych tylko dzięki nagraniom z kamer monitoringu.

Jako obywatel jestem raczej zadowolony, że środki techniczne o których nie marzyliśmy nawet dwadzieścia lat temu czynią moje życie bezpieczniejszym.

Jako policjant byłem usatysfakcjonowany tym, że miałem do dyspozycji urządzenia, przy pomocy których skuteczniej mogłem pomagać obywatelom. Warto także wspomnieć, że monitoring instalowany jest w miejscach publicznych - tak czy inaczej dostępnych dla postronnych oczu. Nikt nie był w stanie wytłumaczyć mi dlaczego gwałcona jest prywatność w przypadku gdy moje hipotetyczne spotkanie z bliską znajomą udokumentuje kamera monitoringu, nie jest zaś narażona na szwank, gdy te same spotkanie z tą samą znajomą, nagra koleżanka żony telefonem komórkowym. Warto zatem w krytyce nowych rozwiązań posłużyć się czasem nieco chłodniejszą analizą zagadnienia, rzadziej zaś kierować się emocjami i polityczną poprawnością.