Tu nie chodzi o Ruch Palikota. Zniszczenie, czy też poważne osłabienie Ruchu Palikota jest tylko elementem planu, którego celem jest eliminacja albo dezintegracja całej opozycji.
Plan
1. Przekupić, lub zaszantażować, jeszcze kilku posłów z Ruchu Palikota,
2. Zyskać większość w Sejmie: PO+SP+zdrajcy z RP,
3. Użyć powyższej większości do zlikwidowania dotacji dla partii politycznych z budżetu,
4. W zależności od reakcji PSL:
a) Trwać do wyborów w koalicji,
b) Stworzyć nową koalicję z SLD i zdrajcami z RP,
c) Rozpisać nowe wybory.
5. Rządzić niepodzielnie, korzystając ze słabości innych partii, co realnie oznacza karykaturę demokracji.
Benficjentka
Zyskuje na tym wyłącznie Platforma Obywatelska. Ma poobsadzane swoimi wiernymi żołnierzami kluczowe spółki skarbu państwa, które dysponują nieograniczonymi wręcz środkami finansowymi. Ma na koncie około 60 mln zł z dotacji budżetowych. Ma szerokie i ciepłe kontakty wśród oligarchów, którzy nie raz udowodnili, że potrafią okazać przyjaznej władzy wdzięczność. Ma z głowy kłopot z wścibskimi pismakami, którzy po chamsku wyliczają premierowi każde cygaro, butelkę wina czy garnitur.
Ofiary
Wszystkie partie polityczne z wyjątkiem PO stracą. Paradoksalnie najmniej odczuje to Ruch Palikota, przyzwyczajony do niskich kosztów funkcjonowania. Czarno widzę PiS - trudna sytuacja SKOK-ów i nadzór jakim zostały objęte nie daje większych nadziei na szczodre wsparcie partii Kaczyńskiego. A partia prezesa potrzebuje bardzo dużej kasy, nie tylko na ochronę bossa i opłacanie przychylnych dziennikarzy. Tworzony latami aparat partyjny PiS słono kosztuje, podobnie zresztą aparat SLD.
Technologia
Plan nie miałby szans powodzenia, gdyby nie udał się punkt pierwszy. Jak to się dzieje, że co tydzień z Ruchu Palikota odchodzi poseł? Podam przykłady, których proszę nie łączyć z żadną konkretną osobą. Jeden ma żonę zatrudnioną w spółce skarbu państwa i problemy finansowe ze swoją firmą - żona może być zwolniona w każdej chwili, a firma może upaść. Ktoś inny ma szkołę, w której stwierdzono nieprawidłowości, na tyle poważne, że można by ją zamknąć. Jeszcze inna osoba ma ogromny kredyt do spłacenia, który zainwestowała w nieudany interes i niedochodową spółkę medialną do sprzedania. Jeszcze inna osoba otrzymała zapewnienie zatrudnienia na wysokim stanowisku rządowym po następnych wyborach... Do tego dodajmy charakteryzującą wszystkie te osoby naiwność wynikającą z politycznego nieobycia. W sumie mamy metody rodem z IV RP, znane z taśm Renaty Beger, tylko nieco unowocześnione. Partia władzy dysponująca ogromnym aparatem służb, w tym specjalnych, ma praktycznie nieograniczone możliwości pozyskiwania informacji o przeciwnikach politycznych. Jedynym ograniczeniem jest niezależność i twardy charakter osób poddawanych politycznemu szantażowi, czy też politycznej korupcji. Niezależność i charakter udowodnił już Janusz Palikot, kto jeszcze się odważy? Mam nadzieję, że większość z nas, w przeciwnym razie powyższy scenariusz z political fiction przekształci się w rzeczywistość.
Finał
Nie mam pewności, że plan im się powiedzie, zawiera wiele elementów nieobliczalnych. Jeśli jednak zostanie zrealizowany, to na jego końcu z pewnością Platforma poniesie klęskę, po latach zmiecie ją gniew społeczeństwa, które do władzy wyniesie jakąś siłę skrajną, zapewne nacjonalistyczną.
Szkoda Polski.
Nadzieja?
Tak, jest nadzieja! Upatruję jej w koleżankach i kolegach z RP, ufam że razem przetrwamy tę nawałnicę. Upatruję jej też w Europie+, której powyższy plan nie obejmuje i nie docenia. Nadzieja tkwi też w tym, że demokracja mimo iż młoda i nieopierzona, dała się już ludziom pokochać. Nie oddadzą jej tak łatwo.
PS Ruch Palikota jest programowo za likwidacją subwencji budżetowych dla partii politycznych. Zaproponowaliśmy w zamian, by każdy obywatel mógł przeznaczyć dobrowolnie raz w roku max. 4 zł z odpisu podatkowego na dowolnie wybraną partię. Ten system wydaje nam się najbardziej demokratyczny, jesteśmy jednak gotowi do rozmów o innych rozwiązaniach, oby były uczciwe i nie miały na celu wykoszenia konkurencji.
1. Przekupić, lub zaszantażować, jeszcze kilku posłów z Ruchu Palikota,
2. Zyskać większość w Sejmie: PO+SP+zdrajcy z RP,
3. Użyć powyższej większości do zlikwidowania dotacji dla partii politycznych z budżetu,
4. W zależności od reakcji PSL:
a) Trwać do wyborów w koalicji,
b) Stworzyć nową koalicję z SLD i zdrajcami z RP,
c) Rozpisać nowe wybory.
5. Rządzić niepodzielnie, korzystając ze słabości innych partii, co realnie oznacza karykaturę demokracji.
Benficjentka
Zyskuje na tym wyłącznie Platforma Obywatelska. Ma poobsadzane swoimi wiernymi żołnierzami kluczowe spółki skarbu państwa, które dysponują nieograniczonymi wręcz środkami finansowymi. Ma na koncie około 60 mln zł z dotacji budżetowych. Ma szerokie i ciepłe kontakty wśród oligarchów, którzy nie raz udowodnili, że potrafią okazać przyjaznej władzy wdzięczność. Ma z głowy kłopot z wścibskimi pismakami, którzy po chamsku wyliczają premierowi każde cygaro, butelkę wina czy garnitur.
Ofiary
Wszystkie partie polityczne z wyjątkiem PO stracą. Paradoksalnie najmniej odczuje to Ruch Palikota, przyzwyczajony do niskich kosztów funkcjonowania. Czarno widzę PiS - trudna sytuacja SKOK-ów i nadzór jakim zostały objęte nie daje większych nadziei na szczodre wsparcie partii Kaczyńskiego. A partia prezesa potrzebuje bardzo dużej kasy, nie tylko na ochronę bossa i opłacanie przychylnych dziennikarzy. Tworzony latami aparat partyjny PiS słono kosztuje, podobnie zresztą aparat SLD.
Technologia
Plan nie miałby szans powodzenia, gdyby nie udał się punkt pierwszy. Jak to się dzieje, że co tydzień z Ruchu Palikota odchodzi poseł? Podam przykłady, których proszę nie łączyć z żadną konkretną osobą. Jeden ma żonę zatrudnioną w spółce skarbu państwa i problemy finansowe ze swoją firmą - żona może być zwolniona w każdej chwili, a firma może upaść. Ktoś inny ma szkołę, w której stwierdzono nieprawidłowości, na tyle poważne, że można by ją zamknąć. Jeszcze inna osoba ma ogromny kredyt do spłacenia, który zainwestowała w nieudany interes i niedochodową spółkę medialną do sprzedania. Jeszcze inna osoba otrzymała zapewnienie zatrudnienia na wysokim stanowisku rządowym po następnych wyborach... Do tego dodajmy charakteryzującą wszystkie te osoby naiwność wynikającą z politycznego nieobycia. W sumie mamy metody rodem z IV RP, znane z taśm Renaty Beger, tylko nieco unowocześnione. Partia władzy dysponująca ogromnym aparatem służb, w tym specjalnych, ma praktycznie nieograniczone możliwości pozyskiwania informacji o przeciwnikach politycznych. Jedynym ograniczeniem jest niezależność i twardy charakter osób poddawanych politycznemu szantażowi, czy też politycznej korupcji. Niezależność i charakter udowodnił już Janusz Palikot, kto jeszcze się odważy? Mam nadzieję, że większość z nas, w przeciwnym razie powyższy scenariusz z political fiction przekształci się w rzeczywistość.
Finał
Nie mam pewności, że plan im się powiedzie, zawiera wiele elementów nieobliczalnych. Jeśli jednak zostanie zrealizowany, to na jego końcu z pewnością Platforma poniesie klęskę, po latach zmiecie ją gniew społeczeństwa, które do władzy wyniesie jakąś siłę skrajną, zapewne nacjonalistyczną.
Szkoda Polski.
Nadzieja?
Tak, jest nadzieja! Upatruję jej w koleżankach i kolegach z RP, ufam że razem przetrwamy tę nawałnicę. Upatruję jej też w Europie+, której powyższy plan nie obejmuje i nie docenia. Nadzieja tkwi też w tym, że demokracja mimo iż młoda i nieopierzona, dała się już ludziom pokochać. Nie oddadzą jej tak łatwo.
PS Ruch Palikota jest programowo za likwidacją subwencji budżetowych dla partii politycznych. Zaproponowaliśmy w zamian, by każdy obywatel mógł przeznaczyć dobrowolnie raz w roku max. 4 zł z odpisu podatkowego na dowolnie wybraną partię. Ten system wydaje nam się najbardziej demokratyczny, jesteśmy jednak gotowi do rozmów o innych rozwiązaniach, oby były uczciwe i nie miały na celu wykoszenia konkurencji.