Są rzeczy na świecie, które nawet filozofom się nie śniły. Sądzę, że znany francuski filozof Michel Foucault pisząc rozprawę doktorską “Folie et déraison. Histoire de la folie à l'âge classique” (“Szaleństwo i nierozum. Historia szaleństwa w dobie klasycyzmu”), która później okazała się światowy bestsellerem, nie przypuszczał, że filozofia idei, którą tworzył, wyrwie się z platońskiego świata wyobrażeń, sądów apriorycznych, wartości ostatecznych, duchowych i intelektualnych bytów i zmaterializuje pod postacią spektaklu RZEŹ WOŁYŃSKA, odegranego przez historyczną grupę rekonstrukcyjną w Radymnie.
Podczas sejmowej debaty dotyczącej uchwały z okazji 70. rocznicy rzezi wołyńskiej – która to debata w większej części uwłaczającej rozumowi i poczuciu moralnemu, co z przykrością muszę stwierdzić - przewodniczący Janusz Palikot w swym wystąpieniu wygłaszanym głosem stosownym do chwili i sytuacji, uzasadnił stanowisko w sprawie negatywnego stosunku do uchwały "wołyńskiej" prezentowanego przez klub poselski Ruchu Palikota. Powołując się na rozum praktyczny Palikot stwierdzał, iż zasad moralnych nie ustala się w głosowaniu sejmowym oraz napominał katolickich polskich patriotów, że zapominają o nauczaniu biskupów polskich. Palikot przypomniał, że z trudnym dziedzictwem historii, my, Polacy, umiemy sobie radzić, przebaczając i prosząc o przebaczenie. Niestety żaden redakcyjny pies z kulawą nogą w znaczących i mniej znaczących opiniotwórczo mediach nie zahauczał nad tym uzasadnieniem. Wygląda na to, że głos polskich biskupów doprowadzający PZPR-owskich aparatczyków do wściekłości, w III RP jest tak samo niewygodny dla prawdziwych patriotów z PiS, PO, SLD, SP, PSL.
Nie zdziwmy się zatem, gdy następna grupa rekonstrukcyjna przygotuje rekonstrukcję gazowania i palenia Żydów w krematorium Sobiboru, a jeszcze kolejna odtworzy wydarzenia w Jedwabnem, a jakaś międzynarodowa grupa zrekonstruuje wybuch bomby atomowej nad Hiroshimą.
Rekonstrukcja szaleństwa dokonywana przez historyczne grupy rekonstrukcyjne, sama będąc aberracją homo ludens, może okazać się polskim hitem eksportowym na rynkach zidiociałych mediów globalnej wioski. Pecunia non olet - tylko czy z nierządu intelektualnego ociekającego nacjonalistycznym sosem, godzi się czerpać zyski? Zwłaszcza w państwie, w którym podobno 50 proc. obywateli szczyci się wykształceniem wyższym?
Nie zdziwmy się zatem, gdy następna grupa rekonstrukcyjna przygotuje rekonstrukcję gazowania i palenia Żydów w krematorium Sobiboru, a jeszcze kolejna odtworzy wydarzenia w Jedwabnem, a jakaś międzynarodowa grupa zrekonstruuje wybuch bomby atomowej nad Hiroshimą.
Rekonstrukcja szaleństwa dokonywana przez historyczne grupy rekonstrukcyjne, sama będąc aberracją homo ludens, może okazać się polskim hitem eksportowym na rynkach zidiociałych mediów globalnej wioski. Pecunia non olet - tylko czy z nierządu intelektualnego ociekającego nacjonalistycznym sosem, godzi się czerpać zyski? Zwłaszcza w państwie, w którym podobno 50 proc. obywateli szczyci się wykształceniem wyższym?