Senacka emerytura

Senacka emerytura

Dodano:   /  Zmieniono: 
W piątkowe popołudnie odbyło się w Sejmie I czytanie senackiego projektu ustawy o spec-świadczeniach dla działaczy opozycji z czasów PRL-u. Wszyscy byli za, nawet SLD. Tylko ja, w imieniu klubu Twojego Ruchu, sprzeciwiłem się. Proponując wyrzucenie do kosza tego projektu już w pierwszym czytaniu. Dlaczego?
Senatorowie proponowali, by działacze opozycji antykomunistycznej mogli dostawać spec-emerytury. Co prawda niewysokie, w kwocie najniższej emerytury, ale będące przecież dodatkiem do posiadanego już świadczenia. Kryterium otrzymania statusu "działacza opozycji" ustalono bardzo dowolnie. Wystarczyło należeć do nielegalnej Solidarności w stanie wojennym lub od czasu do czasu rozdawać nielegalne ulotki. A ponieważ nikt w tamtych czasach nie prowadził list i statystyk, podstawą byłoby oświadczenie i jakiś świadek.

Senatorowie twierdzili, że świadczenie przeznaczone jest dla osób żyjących w nędzy. Ale kryterium dochodowe ustalili, jak na polskie warunki, wcale nie nędzne. Na przykład, samotna osoba mogłaby dostać dodatkową spec-emeryturę, mając dochód prawie 2000 złotych (dokładnie 1830 zł). W sumie miałaby 2650 zł. Świadczenie przyznawane byłoby na 12 miesięcy, z możliwością przedłużania na kolejne lata.

W uzasadnieniu do projektu przyznającego spec-świadczenia senatorowie napisali: "jest niedopuszczalne, aby osoby zasłużone dla odzyskania przez Polskę niepodległości żyły w skrajnej biedzie".
I z tym zdaniem Pań i Panów Senatorów się nie zgadzam!

Jest w Polsce wiele biedy. Ubóstwa. Skrajnej nędzy. Głodnych i niedożywionych dzieci. I to jest niedopuszczalne. Zgoda, Państwo Senatorowie. Tak być nie powinno! Ale oferując pomoc społeczną potrzebującym, nie wolno patrzeć na życiorysy biedaków. I dzielić biedaków na tych "zwykłych" i biedaków "zasłużonych". Bieda jest jedna. Nie dzielmy biedy - mówiłem z mównicy. Pomagajmy wszystkim!

Jest jeszcze jeden aspekt sprawy. Weszliśmy w sezon wielowyborczy. Projekt senacki o świadczeniach dla działaczy opozycji pójdzie do prac w komisji. I pewnie tam zostanie. Bo pomimo oszczędnych wyliczeń wnioskodawców, minister finansów obawia się kwot miliardowych, których nie ma i nie będzie w budżecie.

SLD też dorzuciło swoje trzy grosze. Ma przedstawić projekt ustawy o ofiarach polskiej transformacji. Pracownicy PGR-ów, załogi zlikwidowanych zakładów, ofiary "terapii szokowej" Balcerowicza. Wszystkim się coś należy. Zgoda, należy się! Wystarczy popatrzeć na stojące w szczerym polu "blokowiska". Kiedyś obok były PGR-y. Dziś nie ma tam nic: ani pracy, ani perspektyw.

Tylko, że wszystkie spec-świadczenia obiecywane przez polityków w latach wyborczych, mają smak kiełbasy wyborczej. Różne smaki. I taki sposób zdobywania poparcia ludzi w potrzebie jest szczególnie perfidny.
Nie dzielmy biedy! I nie grajmy nią w wyborach.

Ostatnie wpisy

  • Moja grecka Wielkanoc27 mar 2016Grecja jest jednym z nielicznych krajów świata, w których chrześcijaństwo jest konstytucyjnie uznane za religię państwową. Mówiąc wprost: nie ma rozdziału kościoła i państwa. Dlatego nie może dziwić wszechobecność duchownych podczas świąt...
  • Edukacja przed12 lut 2016Nigdy nie zażywałem i nie będę zażywał pigułki "dzień po". Ten temat zainteresował mnie po doniesieniach prasowych, że sprzedaż "tabletki po" bije rekordy popularności. Będąc jeszcze w Sejmie bardzo mocno wspierałem kierunek zmierzający do pełnej...
  • Urząd5 gru 2015To nie sędziowie Trybunału Konstytucyjnego są celem "zamachu" rządzących. Na celowniku PiS-u są ponad dwa miliony polskich przedsiębiorców.
  • Trybunał albo śmierć28 lis 2015Platforma Obywatelska zawsze dbała o białe rękawiczki swoich polityków. PiS robi to gołymi rękami.
  • Wiejska od kuchni25 sie 2015Gdy usiedliśmy przy kawie, powiedział krótko. Prezesowi zależy, abym został posłem następnej kadencji. Dlatego chciałby wspomóc moją kampanię. Oczywiście legalnie! Po czym przeszedł do rzeczy.