Falandysze jednej parafki

Falandysze jednej parafki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozumiem ból prezesa UKE, ale są sytuacje, kiedy kończą się możliwości interpretacji przepisów – mówiła sędzia Maria Jagielska z NSA, ogłaszając wyrok nakazujący przeprowadzenie ponownego przetargu na częstotliwości LTE, który w 2007 r. wygrały firmy Zygmunta Solorza-Żaka. Wygrały, bo na wniosku konkurencji zabrakło jednego podpisu. Tak, można przegrać milionowy przetarg przez brak jednej parafki. I dlatego trzeba było siedmiu długich lat sporów sądowych, setek tysięcy złotych na ekspertyzy i prawnicze honoraria, by orzec, że przetarg teraz trzeba powtórzyć.
Jeśli Solorz-Żak go teraz przegra, będzie się mógł domagać od państwa odszkodowania idącego w miliardy. Tyle w nową sieć do tej pory zainwestował. Zwrócimy mu za to my wszyscy.

Nie stoję tu po stronie biznesmena, któremu spadł na głowę kłopot, ale zastanawiam się, w jakim celu i dlaczego z takim uporem – co wytknęła sędzia – Urząd Komunikacji Elektronicznej walczył przez tyle lat o jedną parafkę. Po wcześniejszych wyrokach sądów,które uznały brak podpisu za zbyt mało istotne uchybienie, UKE unieważnił przetarg, ale tylko w części. Dopuścił do analiz ofertę T-Mobile po to, by ją zaraz odrzucić. Ten przetarg od początku trzeba było przeprowadzić od nowa, tak by nie dopuścić do sytuacji, którą mamy dziś. Urzędnicy woleli iść w zaparte, naginając prawo.

Ta urzędnicza falandyzacja teraz musi trwać, bo UKE zrobi zapewne wszystko, by nie dopuścić do ponownego przeprowadzenia przetargu. Prezes UKE może przedłużać i wielokrotnie powtarzać proces konsultacji przy przetargu. Może odpowiednio skonstruować jego warunki, może też w ciągu trzech tygodni unieważnić nowo ogłoszony przetarg, a potem zapowiedzieć go na nowo. Będzie tak robił do czasu, aż od tego pierwszego przetargu bez parafki upłynie dziesięć lat, a wtedy cała sprawa się przedawni. Czyż nasi urzędnicy nie są wspaniali? Da się? Pewnie, że się da! Mamy dziś w Polsce bardzo szybki i nowoczesny internet, ale niestety urzędników z innej epoki.

WIĘCEJ NA TEMAT TEJ SPRAWY MOŻNA PRZECZYTAĆ W NAJNOWSZYM WYDANIU NOWEGO TYGODNIKA „WPROST BIZNES”.

Ostatnie wpisy

  • Cena sukcesu30 gru 2014PGNiG niespodziewanie odwołało swojego wiceprezesa ds. handlowych Jerzego Kurellę. Stało się to nagle, mimo, że ten, jak od kilku dni usilnie próbowano nam wcisnąć,osiągnął wielki sukces. Kurella bowiem renegocjował z Katarczykami kontrakt na...
  • Jest sukces15 gru 2014Wszyscy są zadowoleni, wszyscy się cieszą, bo minister Karpiński uratował Polskę przed Katarem. Chodzi o to, że w 2015 r. mieliśmy wybudować terminal LNG w Świnoujściu, gdzie odbieralibyśmy skroplony gaz wysyłany z Kataru. Terminala nie udało się...
  • Zaklęci we franku30 paź 2014Frankowcy, czyli osoby, które zaciągnęły kredyty we frankach szwajcarskich rozpoczęli batalię sądową. Na wokandach jest już kilka pozwów zbiorowych. W czerwcu na wokandę trafił pozew 2,2 tys. klientów Banku Millenium, jest pozew przeciwko Getin...
  • Ratujmy bankrutów20 paź 2014Jerzy Podsiadło, prezes Węglokoksu, zapowiedział, że chce kupić od Kompanii Węglowej trzy kopalnie. Powiedział to w wywiadzie dla portalu wnp. Warto to czytać, bo można się wiele nauczyć. To ekonomia ą rebours. Prezes mówi: „Na chwilę obecną...
  • Samodzielny popyt13 paź 2014Jaki będzie wzrost gospodarczy w Europie w najbliższych latach? Mało kto to wie, ale są instytucje, które próbują to przewidzieć. Takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy. I czasem warto ich prognozy śledzić, bo za liczbami kryją się pewne...