"Tak jak Putin"

"Tak jak Putin"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Często się zdarza, że oceniamy działania różnych osób z punktu widzenia środowiskowego, względnie politycznego. W tych kategoriach często operujemy skrajnościami. I tak dla przykładu, w ocenie konfliktu u naszych wschodnich sąsiadów, Putin jest „be”, Ukraina jest „ok”, my – ok, ktoś kto krzywo spojrzał lub powiedział coś nie po naszej myśli – be. I tak dalej.
W tych rozważaniach można jednak założyć jedną rzecz. Wszystkie te komentarze i oceny dotyczą zdarzeń, które się już odbyły.
Przez ostatnie dwa miesiące w żadnym periodyku krajowym nie znalazłem ani jednego słowa na temat: co może się jeszcze wydarzyć w relacjach Europa – Rosja, czy chociażby Polska – Rosja. Nastąpił jakiś całkowity brak pomysłów i analizy potencjalnych scenariuszy wydarzeń najbliższego czasu.

Dlatego też proponuję Państwu grę w „Putina”. Zabawmy się w to swoiste polityczne rpg (role playing game) i zastanówmy się, co zrobi Putin?

Gdybym ja był Putinem, rozegrałbym to tak.

Wycelowałbym jedną rakietę konwencjonalną w jakiś „obiekt” na terenie NATO. Może to być Estonia, Litwa lub Polska. Polska najlepsza.
Konieczne założenia „obiektu”: niezamieszkały i o niskiej wartości. Idealnie by było, gdyby to była jakaś opuszczona stodoła lub wychodek gdzieś na wsi. Ten drugi nawet lepszy, bo ma większe działanie edukacyjne – będzie bardziej śmierdziało przy sprzątaniu.
Jak bym przeprowadził akcję?

Jeszcze w kwietniu doprowadziłbym do „przypadkowego” odpalenia rakiety średniego zasięgu typu ziemia – ziemia. Bez jakiegokolwiek wsparcia innych jednostek. Nie licząc rutynowych patroli bombowców strategicznych nad Morzem Północnym. Oczywiście zaraz po „nieszczęśliwym spięciu w instalacji” a jeszcze podczas lotu rakiety, samoloty te zostałyby zawrócone do swoich baz.

Już kilka minut od zajścia, jako Putin, wystosowałbym oficjalny komunikat do władz Polski, Unii i NATO, informujący o zaistniałej sytuacji. Że „urwała” nam się rakieta i „niestety” zniszczyła cel na terenie Polski. I że bardzo ubolewam nad tym „nieszczęśliwym wypadkiem”, że przepraszam, że oczywiście osoby odpowiedzialne zostaną pociągnięte do odpowiedzialności (awans z porucznika na kapitana i oddelegowanie do sztabu na Syberię). Oczywiście za wszystkie szkody zapłacimy i że bardzo ubolewam nad tym incydentem.

Wszystko to musi się odbyć zanim NATO i Polska zorientuje się, że poszła rakieta i co „nabroiła”. Unia i NATO dowiedzą się o tym fakcie od Putina.

Tak całkiem „przypadkowo” rakieta ta przeleciałaby nad amerykańską kolumną czołgów jadących do Gołdapi.

Po komunikacie z Kremla, w którego nikt w NATO by nie uwierzył – w sensie „przypadkowości” zdarzenia, i dodatkowo w rewanżu za ewidentną kpinę z wojsk sojuszniczych zza oceanu, Brytyjczycy i Włosi poderwą swoje myśliwce i skierują je na linię Bugu. W Polsce zostanie ogłoszony stan wojny i nastąpi pełna mobilizacja. Automatycznie przerwane zostają wszelkie demokratyczne procedury, w tym przygotowania do wyborów prezydenckich.

W międzyczasie sołtys z wójtem ostrzelanej gminy wezwą wojska chemiczne wraz z sanepidem do usunięcia szkód – w tym utylizacji podejrzanych szczątków broni biologicznej i jej przebadaniu pod kątem zagrożenia strategicznego.

Szpica NATO będzie się zbierała przez następne 4 dni w z góry zaplanowanym miejscu. Już po tygodniu obrad zostanie wypracowane stanowisko, które następnie zostanie przedstawione Komisji Europejskiej i sztabowi NATO.

Po trzech – czterech dniach od zdarzenia, jako Putin, wystąpiłbym z orędziem do Polaków. Że to był przypadek, że niewątpliwie wiąże się z eskalacją napięcia w Europie, ale że spięcie komputerów to wynik sankcji i że już na pewno separatyści nie dostaną więcej broni (ale mniej też nie). Że nasze wojska chemiczne są gotowe do pokojowego współdziałania i usunięcia resztek po klopie, i tak dalej.
Oczywiście, reakcja polskiej sceny politycznej, szczególnie tej prawicowej, będzie jednoznacznie odmowna. Że nie wolno dopuścić wojsk „agresora” do szczątek zniszczonego obiektu, bo usuną wszelkie dowody swojej niszczycielskiej natury. Jeden z posłów wysnuje nawet projekt upamiętnienia tej tragedii projektem pomnika.

W tym czasie Sejm będzie zajmował się niezwykle ważnym, o strategicznym dla bezpieczeństwa narodowego tematem: kto będzie szogunem w czasie wojny?

Tym o to sposobem, kosztem kilku milionów rubli, wprowadziłbym popłoch w Europie Środkowo – Zachodniej na co najmniej dwa miesiące a w Polsce przesunąłbym wybory prezydenckie na lipiec, może sierpień.

P.S. Czytelniku, zachęcam i zapraszam do podzielenia się Twoją wersją skutków „przypadkowego spięcia w instalacji” w komentarzach.

Ostatnie wpisy

  • Telewizja kłamie8 mar 2016Pan Prezydent Miasta Chorzów mgr inż. Andrzej Kotala Rynek 1 41-500 Chorzów Szanowny Panie Prezydencie, Zwracam się do Pana z apelem o przywrócenie historycznego napisu, który widniał od marca 1981 do (najprawdopodobniej)...
  • Inicjatywa IQ20 Polska22 lut 2016Wprawdzie obiecałem inny temat, ale muszę się odnieść do tematów bieżących. Na początek kilka prostych zasad matematyki wyborczej: elektoraty się nie sumują! Jeżeli połączymy listę partii A z listą partii B to wynik wyborczy będzie słabszy niż...
  • Podatek od dużego handlu!8 lut 2016Są rzeczy które uwielbiam w życiu robić: pływać w ciepłym morzu, łowić duże ryby, obserwować dziką naturę i np. zjeść jakiś lokalny rarytas. Nie mówiąc o wypiciu dobrego trunku!
  • Kto dobije lewicę?29 sty 2016Nie ma znaczenia czy lewica ma reprezentację w parlamencie czy nie. I nie ma znaczenia czy na lewicy hegemonem będzie SLD czy jakaś inna formacja. Dopóki lewica będzie reprezentowana publicznie przez formacje takie jak: TR, UP, SLD, bądź chimerę...
  • Koniec lewicy!26 sty 2016Słowa te z pewnością nie będą na wyrost, ale w dniu 23.01.2016 zamknięto rozdział wielkiej polskiej polityki jakim był SLD. Właściwie koniec nastąpił tydzień wcześniej podczas wyborów bezpośrednich, gdzie do drugiej tury weszło dwóch kandydatów z...