Popaprana rzeczywistość

Popaprana rzeczywistość

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jaki może być wyjątkowy tydzień?
W poniedziałek stanowczo potwierdziło się, że ludzi gówno obchodzą problemy partyjnych liderów i ich popleczników. Ludzi interesuje ich życie i życie ich najbliższych.
We wtorek miałem okazję mówić światłym kolegom, że zmiany zależą wyłącznie od nas samych. Nie trzeba oglądać się na innych, czekać na propozycje, dyskutować i szukać poparcia. Przyszłość jest wyłącznie w naszych rękach. Nieważne są kretyńskie podpowiedzi i idiotyczne obietnice.
W środę okazało się kolejny raz, że reklama może pobudzać do myślenia oraz skłaniać do rozmowy i dyskusji. Taka jest siła reklamy.
W czwartek udałem się do Krakowa, w którym zobaczyłem ogromny nośnik grafiki reklamowej, służący również bezdomnym jako schronienie. Zimą nikt się ich nie czepiał. Teraz stali się problemem. Jakoś nikt nie przejął się ich losem. Wszyscy skupili się na rozważaniach o legalności lub nielegalności konstrukcji służącej reklamie. Tymczasem w pobliskich „ruinach” wielkiego hotelu nad Wisłą trwała zabawa na sto dwa.
W piątek miałem spotkanie ze studentami. W tymże stołeczno-królewskim mieście Krakowie. Rozmawialiśmy o roli reklamy zewnętrznej w działaniach społecznych oraz o prawnych aspektach jej funkcjonowania. Młodzi ludzie patrzą na ostatnie formalne uregulowania w tym zakresie jak na „kartofle w mundurkach ze śledziem”. Co to jest?
W sobotę, tak przy okazji, śledziłem przez moment zgrupowanie sił policyjnych wokół warszawskiej tęczy. Chyba większe, aniżeli wokół Stadionu Narodowego przed meczem piłkarskiej reprezentacji Polski z Gruzją (Podobno wygraliśmy dzięki sędziemu z Białorusi). Szczególnie interesująca była obserwacja trzech misiów, którzy gorączkowo debatowali nad włazem pobliskiej studzienki kanalizacyjnej. Pewnie w sprawie zapobieżenia ataku Obcych. Dla mnie tęcza jest poza wszystkim przykładem panoszenia się w dyskursie publicznym tych „kartofli”. O „śledziach” nie wspomnę.
Kiedy zaczęła się niedziela postanowiłem zrobić coś nietypowego…, ale to już inna historia.
Taki to był wyjątkowy tydzień.

Ostatnie wpisy

  • Co z tą ustawą?15 mar 2016Ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem narzędzi ochrony krajobrazu z dnia 24 kwietnia 2015 czyli tzw. ustawa krajobrazowa, jest potrzebnym aktem prawnym. Po 25 latach po odzyskaniu wolności, także tej ekonomicznej, przestrzeń...
  • Wierzymy w mądrość polskich samorządów9 lis 2015Tak mówiła większość polityków po podpisaniu przez prezydenta Komorowskiego tak zwanej ustawy krajobrazowej. Rzeczywistość jest jednak brutalna, a wiara cudów nie czyni.
  • Wierzymy w mądrość polskich samorządów9 lis 2015Tak mówiła większość polityków po podpisaniu przez prezydenta Komorowskiego tak zwanej ustawy krajobrazowej. Rzeczywistość jest jednak brutalna, a wiara cudów nie czyni.
  • Idzie nowe?12 paź 2015Idzie nowe, może idzie nowe, może będzie nowe? Nowe? Nowe rozdanie. Parlamentarne rozdanie. W każdej ewentualnej konfiguracji może być lepsze od obecnego. Nieważne jakie, byle nowe. Tak mówią i „jedni”, jak i „drudzy”.
  • 22 sierpnia 201522 sie 2015