Konwencje rozczarowań

Konwencje rozczarowań

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zarówno PiS jak i PO nie zaprezentowały na swoich sobotnich konwencjach programowych recept na miarę oczekiwań. Rozczarowuje zwłaszcza Platforma, która przygotowując swój program od kliku miesięcy i dokonując w piątek kontrolowanego przecieku do mediów o „likwidacji składek do ZUS i NFZ” mocno napompowała balon oczekiwań. To co usłyszeliśmy na konwencji i czytamy w programie jest tylko cieniem tych rewolucyjnych zapowiedzi. Nie ma tam także wizji.
Co proponuje PO? Dość rozsądne, z perspektywy porządkowania systemu ale nie jego zmiany, rozwiązanie związane z zasadami jakie miałyby panować na rynku pracy. Zapowiada jednolity kontrakt na pracę (zamiast co najmniej kilku form zatrudnienia - takich jak etat, umowa o dzieło, czy zlecenie) oraz zastąpienie pięciu danin jakie płacimy obecnie od etatu (składki ZUS, NFZ, do Funduszu Pracy, FGŚP oraz PIT) jednym podatkiem od wynagrodzeń. To spore uproszczenie, co więcej jego wysokość – i to zasługuje na zdecydowaną pochwałę, gdyż Polska ma wyjątkowo nieprzyjazny rodzinie system opodatkowania pracy - miałaby zależeć od tego ile osób wychowuje rodzina.

Choć nie znamy szczegółów wiemy po pierwsze (czytamy to w programie), że np. rodzina z dwojgiem dzieci, gdzie rodzice zarabiają minimalną płacę zyska dzięki temu rozwiązaniu 5 tys. zł rocznie, a jej obciążenie na rzecz państwa spadnie z 30 proc. do 10 proc. Po drugie czytamy też, że maksymalne obciążenie płacy zmaleje z 43,5 do 39,5 proc. Ma to kosztować budżet 10,5 mld zł.

Ale od razu pojawia się tutaj mnóstwo wątpliwości i szkodliwych postulatów. Nie wiemy jakie będą dokładnie stawki dla poszczególnych osób. Nie jest to także obniżka obciążeń płacy, która jest z punktu widzenia naszego rynku pracy pożądana. Biorąc pod uwagę kwotę 10 mld zł może chodzić – na obecne warunki - o obniżenie na przykład składki rentowej o 2 ptk proc. A przypomnijmy, że rząd PIS obniżył ją aż o 7 ptk. proc., a PO poniosła o 2 ptk. proc. PO proponuje także, wprowadzając jednolity kontrakt objęcie daninami umów o dzieło, zleceń dla studentów (teraz nie płacą składek), zapowiada także zniesienie górnego pułapu (minimalnej pensji) oskładkowania zleceń. To ruchy w kierunku wyższych, a nie niższych danin nakładanych na pracę.

Co więcej – jak zapowiada Janusz Lewandowski - najpierw mamy dostać jednolite kontrakty, czyli de facto wyższe składki dla zleceniobiorców i twórców oraz większe obciążenia firm z tytułu okresów wypowiedzeń i kosztów socjalnych (PO proponuje by wszyscy, którzy pracują ponad 3 lata mieli na przykład 3 miesięczny okres wypowiedzenia), a dopiero w bliżej nieokreślonym czasie jednolity podatek od płac. Nie wygląda to solidnie i raczej przerazi niż zachęci do PO biznes.

W programie PO obiecująco brzmi za to zapowiedź likwidacji Karty Nauczyciela i wprowadzenie zasady, że o płacach pedagogów ma decydować wynik i efektywność. Trzeba także pochwalić deklarację likwidacji finansowania etatów związkowych przez pracodawców.
Zarówno PiS i PO zaproponowały także godzinową stawkę minimalnej płacy. Ma wynieść 12 zł za godzinę, czyli przekraczać de facto o kilkadziesiąt-kilkaset złotych płacę minimalną, która ma wynieść od przyszłego roku 1850 zł. Wydaje się, że taka propozycja może niestety pozbawić wiele osób legalnego zatrudnienia. Obecnie często taka stawka to standard w zamożnej Warszawie, w wielu miejscach Polski firmy nie będą w stanie jej zapłacić.

Ciekawie brzmi zapowiedź PiS obniżenia CIT dla małych firm do 15 proc. To krok w dobrym kierunku. Za to bardzo populistycznie obietnica darmowych leków dla seniorów. Po pierwsze w wieku 75 lat każdy z nich otrzymuje specjalny dodatek pielęgnacyjny, po drugie to nie osoby starsze w Polsce są najbardziej narażone na ubóstwo.

Pozostaje także kwestia wiarygodności składnych obietnic. O ile PiS, jak zaprezentowała to na konwencji Beata Szydło, ma już gotowe projekty ustaw o tyle PO pływa w bliżej nieokreślonych planach. Co więcej PO złamało już tak wiele obietnic – zwłaszcza w sferze społecznej i gospodarczej – że trudno uwierzyć by teraz było inaczej. To rządząca Platforma, która teraz zapowiada obniżenie podatków przez cały okres sowich rządów zamroziła progi podatkowe i kwotę wolną przez co płacimy coraz wyższy PIT. Deklaracje Ewy Kopacz, że wprowadzi 10 proc. stawkę dla najmniej zarabiających brzmią tak wiarygodnie jak jej zapowiedzi Donalda Tuska i Jacka Rostowskiego o obniżaniu długu publicznego.

Liczy się także forma. O tym, że PO wciąż arogancko odnosi się do wyborów i otaczającego ją świata, świadczą słowa Lewandowskiego o biednych dzieciach. Przekonywał on, że nie ma takiego problemu a dane o nich pochodzą z Fundacji Maciuś. Otóż panie pośle tak nie jest. Z ostatnich danych GUS wynika, że blisko 900 tys. polskich dzieci żyje w skrajnym ubóstwie. Nie zabuczycie, ani nie zagadacie tej prawdy. Lepiej się nimi zajmijcie.

Ostatnie wpisy

  • Demografia. Najważniejsze zadanie dla nowego rządu27 paź 2015Nasz dramat narodowy nosi tytuł „2-1-6”. Te trzy cyfry połączone w liczbę to nasze miejsce na świecie pod względem tego, ile w Polsce rodzi się dzieci. 216. pozycja na 224 sklasyfikowane kraje globu. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to,...
  • Oby triumf nie przerodził się w triumfalizm25 paź 2015Jeśli potwierdzą się wyniki badań ankietowych, PiS przejmie władzę w Polsce. Być może samodzielnie. Chciałoby się zostawić już poobijaną Platformę, ale nie sposób zauważyć, że zapłaciła ona w tych wyborach cenę za swoją arogancję. I to właśnie...
  • Dość PeŁokracji. 30 powodów by dać im czerwoną kartkę22 paź 2015Oto moja osobista lista zarzutów w stosunku do rządzącej Platformy Obywatelskiej. Nie jest ona owocem emocji, ale chłodną analizą ich "dorobku”. Nie zagłosuję na nich za:
  • O czym nie powiedział nam Adrian Zandberg21 paź 2015Wszechobecność państwa, paternalizm, wiara w urzędników oraz niechęć do przedsiębiorców. Tak w skrócie można streścić clou programu debiutującej na politycznym rynku partii Razem.
  • Mistrzowie debetu20 paź 2015"Wymagające od siebie rządy w normalnych czasach wydają mniej pieniędzy, niż otrzymują z podatków. To ekonomiczny zdrowy rozsądek” – przekonywał w ubiegłym tygodniu podczas debaty w brytyjskim parlamencie kanclerz George Osborne,...