Wschód antyzachodu

Wschód antyzachodu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie jest dobrze. Zgnilizna, liberalizm, wyzysk, moralny upadek, rozpad wszystkiego, co porządny Rosjanin ceni. Szczególnie boli skłonność do oszczędności przeradzająca się w chorobliwą miłość do pieniędzy. Brak elementarnych zasad. Krótko mówiąc Zachód się stacza.
Mit i stereotyp określa świadomość. Za jego pomocą odróżniamy się od innych. Często niewiele ma on wspólnego z rzeczywistością. Jest jednak zawsze podstawą do oceny innych.
W Rosji jest jednak inaczej. Przez wiele lat świadomość była określana w zupełnie inny sposób. Polityczna świadomość była planowana i opisywana na górze. Człowiek Rosyjski, bo imperium składało się z wielu narodowości, był więc od początku doskonale zorientowany w fatalnej sytuacji moralnej Zachodu. Ba, wiedział o niej więcej niż o swoim własnym podwórku.
Czasy się zmieniły, a myślenie pozostało. Rosjanin zapytany o skojarzenia z Polską wymieni Annę German, Barbarę Brylską, a dopiero potem Fryderyka Chopina. Ale mimo wszystko o "braciach" Polakach Rosjanie mają dobre zdanie. Gorzej jest z Zachodem, który kojarzy się niemal wyłącznie z cwanym ponurakiem szukającym okazji do zarobienia.

To bardzo niedobrze. W opinii Rosji Zachód niewiele może jej zaproponować. Stanowi on raczej zagrożenie dla rosyjskiej prostoty i serdeczności. Rację mają politolodzy mówiący, że kraj w ten sposób zamyka się w klatce. Klucz do tej klatki trzyma Władimir Putin, który antyzachodnie opinie umiejętnie podbija. Politycznie jest to wygodne. Społecznie bardzo szkodliwe.

Grzegorz Sadowski