Kwaśniewski się nie stawi (do końca kadencji)

Kwaśniewski się nie stawi (do końca kadencji)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Proszę powiedzieć komisji orlenowskiej, żeby na mnie nie czekała - oznajmił prezydent Kwaśniewski. Powód odmowy: "w przyrodzie nie istnieje" dokument, o który chcą go spytać jej członkowie.
Dodał, że "jego terminy nie pozwalają mu do końca kadencji na  inne działania aniżeli te, które są przewidziane w kalendarzu". Podkreślił, że jego stanowisko w sprawie zeznawania przed komisją śledczą "nie zmieniło się od marca". 7 marca Kwaśniewski na  konferencji prasowej powiedział, że istnieją konstytucyjne i  prawne przyczyny, dla których prezydent RP nie może stawać przed komisją śledczą.

Komisja wezwała prezydenta na wtorek na godz. 12. Kwaśniewski miał być pytany m.in. o domniemane pełnomocnictwa, których miał udzielić biznesmenowi Janowi Kulczykowi. Pisaliśmy o tym w artykule Glejt od Pierwszego z 14 sierpnia. Prezydent na wtorkowej konferencji prasowej podkreślił, że "żaden tego typu dokument prawdziwy w przyrodzie nie istnieje, mówimy o  sprawie, która jest całkowicie wymyślona"

"Jeśli (członkowie komisji) od godz. 12 czekają, niech pani czym prędzej przekaże informację, żeby już dalej nie czekali" -  zwrócił się prezydent do dziennikarki, która zadała mu pytanie, czy stawi się we wtorek przed komisją.

W poniedziałek sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Dariusz Szymczycha mówił, że komisja nie ma prawa wzywać prezydenta w żadnej sytuacji, a zwłaszcza w takim trybie. "Prezydent pochodzi z innych wyborów i nie podlega kontroli tego organu" - dodał.

Kwaśniewski był już wzywany przed komisję w marcu tego roku. Początkowo obiecywał, że stawi się przed komisją i będzie odpowiadał na jej pytania, w ostatniej chwili zmienił jednak zdanie, m.in. po publikacji naszego tygodnika, w którym znalazły się jego zdjęcia z aresztowanym lobbystą Markiem Dochnalem. Wcześniej prezydent twierdził, że go nie zna.

em, pap