Bezkonkurencyjny Tusk (aktl.)

Bezkonkurencyjny Tusk (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kolejne sondaże prezydenckie opublikowane we wtorek wskazują na zdecydowaną przewagę Donalda Tuska (PO) nad rywalami. On sam odczuwa satysfakcję, że negatywna kampania ze strony konkurencji nie przynosi skutku.
Z kolei Włodzimierz Cimoszewicz odnosi się z szacunkiem do opinii Polaków.

Według ostatniego sondażu PBS dla "Gazety Wyborczej", przeprowadzonego 3-4 września, a więc już po rezygnacji Zbigniewa Religi z kandydowania, Tusk może liczyć na 41 procent poparcia i  deklasuje najgroźniejszych rywali: Kaczyńskiego (21 proc.) i  Cimoszewicza (19 proc.).

W sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej", wykonanym 2-4 września, Tusk uzyskał 41-proc. poparcie, drugi w rankingu Lech Kaczyński - 23 proc., a Cimoszewicz - 17 proc.

Tusk jest też liderem w sondażu TNS OBOP dla najnowszej "Polityki"; chce go poprzeć 39 proc. osób deklarujących udział w  wyborach oraz o zdecydowanych na kogo głosować; na Lecha Kaczyńskiego - 22 proc., a na Cimoszewicza - 18 proc. Liderem do  parlamentu też jest PO przed PiS i Samoobroną.

Tusk odczuwa satysfakcję z tego, że - jak powiedział - Polacy mają do niego zaufanie "niezależnie od tego, co niektórzy rzecznicy niektórych kandydatów opowiadają". "To bardzo ważna nauczka i ważna lekcja dla wszystkich, także dla mnie, by nigdy nie próbować wygrywać poprzez atakowanie innych" - podkreślił.

Jak dodał, nie ma też wątpliwości, że we wzroście jego notowań pomogło mu wsparcie Religi, który wycofał się z wyścigu prezydenckiego.

Tusk wygłosił we wtorek wykład w Fundacji Batorego, w ramach cyklu "O naprawie Rzeczpospolitej". Zdaniem szefa PO, silne i  skuteczne państwo można zbudować zwiększając wolność obywateli i  wyzwalając ich aktywność publiczną.

Według niego, jeśli państwo ma być silne i skuteczne, a władza efektywna i moralna, to świadomie trzeba tę władzę ograniczać w  jej prerogatywach i funkcjach, a zwiększać sferę wolności i  aktywności obywatelskiej.

Lider PO uważa, że z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego w  interesie Polski leży dalsza, jak najgłębsza integracja UE. Jego zdaniem, Polska powinna być też orędownikiem przyjęcia do UE Ukrainy i Turcji. Strategicznym interesem Polski nazwał Tusk dążenie do możliwej ścisłej współpracy pomiędzy Europą a USA.

Jan Rokita, który w przypadku zwycięstwa PO jest typowany na  premiera, powiedział PAP, że liczba ministerstw w przyszłym rządzie może być nieznacznie zmniejszona. Zaznaczył, że struktura przyszłego rządu nie była konsultowana z PiS i będzie na to czas po wyborach. Zapowiedział ograniczenie biurokracji.

Rokita uważa, że wysokie notowania Platformy w sondażach to wyraz zaufania Polaków do PO i ich nadziei na zmianę polskiej rzeczywistości. Jego zdaniem, "jeśli nie odpowie się na tę nadzieję, to znaczy, że jest się łotrem".

Z kolei Cimoszewicz powiedział, że odnosi się z szacunkiem do  opinii Polaków. "Z drugiej strony przykro mi, że ta kampania toczy się raczej w warstwie emocji, niż racji i raczej w sposób negatywny niż pozytywny. To oznacza, że Polacy - jeśli się nic nie  zmieni - będą wybierali głowę państwa w oparciu o wrażenia i  emocje, a nie racjonalne argumenty" - podkreślił Cimoszewicz.

Pytany, czy po zapoznaniu się z sondażem nie pomyślał o tym, żeby się wycofać, odparł: "Tusk nie wycofał się, kiedy ja miałem 35 proc., a on 8, więc zachęca mnie do wytrwałości".

Inny kandydat na prezydenta Marek Borowski (SdPl) zaapelował w  Krakowie o merytoryczną kampanię wyborczą. Potępił w nim "gry teczkami", wyraził rozczarowanie, że po argument teczek sięgnął Cimoszewicz oraz zaapelował do Tuska i Rokity, by publicznie domagali się wyjaśnienia roli pracowników służb specjalnych w  formułowaniu zarzutów przeciwko Cimoszewiczowi.

SdPl zaproponowała stworzenie specjalnego funduszu zarządzanego przez ministra edukacji, finansowanego z odpisów prywatyzacyjnych oraz z odpisów od podstawy opodatkowania dla osób chcących wspierać edukację.

Andrzej Lepper nie wykluczył, że jeśli w mediach publicznych i  komercyjnych nie zmieni się tendencja do pomijania wydarzeń związanych z kampanią wyborczą Samoobrony, to jego partia będzie blokowała siedziby prezesów tych mediów.

Ponadto szef Samoobrony zapowiedział, że złoży pozwy o naruszenie dóbr osobistych przeciwko dwóm posłom Samoobrony - Marianowi Curyle i Henrykowi Ostrowskiemu, którzy twierdzą, że szefowie Samoobrony wymuszali od nich po 50 tys. złotych na kampanię wyborczą.

Tymczasem klub SLD zwrócił się do Państwowej Komisji Wyborczej i  Rzecznika Praw Obywatelskich o zajęcie się sprawą tzw. weksli in  blanco podpisywanych przez kandydatów na posłów "niektórych partii".

Poseł PiS Zbigniew Ziobro, wymieniany jako jeden z kandydatów na  ministra sprawiedliwości zapowiedział nowelizację Kodeksu karnego, zmierzającą do poszerzenie prawa do obrony koniecznej. "Bulwersujące jest, kiedy osoba skutecznie broniąca się przed napastnikami, trafia pod ostrze wymiaru sprawiedliwości, a takie przypadki zdarzają się w Polsce często i mają złe i demoralizujące skutki" - powiedział Ziobro.

Zachodniopomorski kandydat Samoobrony na posła Mateusz Piskorski w obecności mediów wręczył kandydatowi LPR, członkowi Młodzieży Wszechpolskiej, Rafałowi Wiecheckiemu "symbol braku rozumu i  kołtuństwa", czyli słomianego chochoła.

ss, ks, pap

Czytaj też: 40-procentowy Tusk (Donalda Tuska popiera 41 proc. ankietowanych w najnowszym sondażu przeprowadzonym przez PBS dla "Gazety Wyborczej". Drugi jest Lech Kaczyński - 21 proc, trzeci Włodzimierz Cimoszewicz - 19 proc.)