WSI zaprzecza "Wprost"

WSI zaprzecza "Wprost"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojskowe Służby Informacyjne zaprzeczają, by niszczyły jakichkolwiek akta służb wojskowych PRL, podlegające przekazaniu do Instytutu Pamięci Narodowej. Tygodnik "Wprost" napisał, że IPN ma zawiadomić prokuraturę o takim niszczeniu.
"Nie ma żadnej decyzji w tej sprawie"- powiedział p.o. prezes IPN Leon Kieres.

5 października kolegium IPN ma wraz z szefem WSI gen. Markiem Dukaczewskim wyjaśnić "wątpliwości dotyczące prawidłowości niektórych aspektów" przekazywania akt IPN przez WSI.

"Wprost" napisał, że podczas kontroli zleconej w IPN przez Kieresa wykryto, że do IPN trafiło tylko ok. 8 tys. teczek personalnych wojskowych służb specjalnych PRL, a powinno ich być 20-30 tys. "Przekazane akta są niekompletne, wiele teczek ma  nieoryginalne obwoluty, co może oznaczać, że były rozpruwane" -  piszemy.

Napisaliśmy, że w teczce obecnego szefa WSI gen. Marka Dukaczewskiego najstarszy dokument pochodzi z 1976 r., kiedy wstąpił on do zarządu II Sztabu Generalnego, czyli wojskowego wywiadu, a z 14 lat służby zachowało się mniej niż 10 stron dokumentów.

Według naszych informacji kolegium IPN wezwało Dukaczewskiego w  całej sprawie, ale "odmówił złożenia wyjaśnień przed wyborami parlamentarnymi".

Rzeczniczka WSI Małgorzata Ossolińska napisała, że nie jest prawdą, że "WSI dokonały zniszczenia jakichkolwiek akt podlegających przekazaniu do Instytutu Pamięci Narodowej". "Zarówno tryb jak i sposób przekazywania akt został uzgodniony z przedstawicielami IPN" - zapewniła.

Ossolińska przyznała zaś, że "w sprawie nieprawidłowości dotyczących przekazywania materiałów archiwalnych szef WSI złożył powiadomienie do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie". W  rozmowie z PAP dodała, że chodzi o proces przekazywania akt WSI do  IPN jeszcze przed objęciem funkcji szefa WSI przez gen. Dukaczewskiego. Nie podała, na czym miałyby polegać te  nieprawidłowości. W prokuraturze nie było zaś tego dnia nikogo uprawnionego do wypowiadania się dla prasy.

Kieres wyraził przekonanie, że kolegium IPN wyjaśni wraz z  Dukaczewskim "sprawę przekazywania akt przez WSI". Powołując się na tajny charakter sprawy, odmówił innych wypowiedzi.

Ossolińska przypomniała, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, WSI w okresie wrzesień-październik 2001 r. przekazały do IPN m.in. akta personalne żołnierzy i pracowników byłych organów bezpieczeństwa państwa oraz materiały dotyczące osób służących w  WSI po 31 grudnia 1990 r. za okres ich służby/pracy do tej daty.

Dodała, że w WSI nie były przechowywane akta archiwalne byłych żołnierzy i pracowników byłych organów bezpieczeństwa państwa, którzy zakończyli służbę i pracę do 1990 r. Materiały te zgodnie z  obowiązującymi przepisami znajdowały się w Centralnym Archiwum WP, archiwum Żandarmerii Wojskowej, Wojewódzkich Sztabach Wojskowych, Wojskowych Komendach Uzupełnień, itd. Zatem podane w artykule liczby teczek personalnych, które trafiły do IPN, nie mają według niej żadnego odniesienia do rzeczywistości.

Ossolińska zaprzeczyła też, by Dukaczewski odmówił stawienia się przed kolegium. Podała, że 30 sierpnia przewodniczący Kolegium IPN Sławomir Radoń "w związku z potrzebą wyjaśnienia wątpliwości dotyczących prawidłowości niektórych aspektów przekazywania przez Wojskowe Służby Informacyjne materiałów archiwalnych do zasobu archiwalnego Instytutu Pamięci Narodowej" zaprosił gen. Dukaczewskiego do udziału w posiedzeniu kolegium IPN w dniu 14 września br.

"W związku z zaplanowaną w tym czasie podróżą zagraniczną, gen. Dukaczewski zwrócił się z pisemną prośbą do Radonia o zmianę terminu posiedzenia, informując, że będzie dostępny od dnia 19 września br. W wyniku rozmowy telefonicznej obu Panów, oraz  ustaleń dokonanych przez ich sekretariaty, ustalono, iż do  spotkania tego dojdzie 5 października br. Jest to wcześniejszy z  dwóch terminów, zaproponowanych przez IPN. Twierdzenia autora artykułu o rzekomej odmowie złożenia wyjaśnień przez gen. Dukaczewskiego przed wyborami są więc nieprawdziwe" - głosi komunikat WSI.

ss, pap