"Komornik" do Oskara

"Komornik" do Oskara

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Komornik" Feliksa Falka został wybrany polskim kandydatem do Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny. Wyboru większością głosów dokonał zespół pod przewodnictwem Juliusza Machulskiego.
Przepisy Amerykańskiej Akademii Filmowej głoszą, że nominowany do  Oscara film powinien wejść do kin przed 30 września, natomiast oficjalną premierę "Komornika" zaplanowano na 7 października. "W niektórych kinach na Pomorzu już od tygodnia +Komornik+ jest wyświetlany. Uznaliśmy więc, że film spełnia wymagania regulaminowe" - powiedział jeden z członków komisji, Jacek Fuksiewicz.

"Komornik" mimo że pokazuje biedę i nieszczęście, niesie optymistyczne przesłanie - nawet najbardziej bezwzględny człowiek może się zmienić. Feliks Falk, czołowy twórca nurtu polskiego "kina moralnego niepokoju", autor "Wodzireja" z 1977 roku, od  niemal dziewięciu lat nie nakręcił żadnego nowego filmu kinowego. Jak sam mówi, nie trafił na scenariusz, który odnosiłby się do  tego, co Falka obecnie najbardziej interesuje - polskiej współczesności.

To kryterium spełnił scenariusz "Komornika" autorstwa Grzegorza Łoszewskiego, który wygrał konkurs scenariuszowy Hartley- Merrill. Falk zainteresował się "Komornikiem" także ze względu na  głównego bohatera - postaci równie niejednoznacznej moralnie jak bohaterowie poprzednich filmów Falka.

Lucek Bohme jest komornikiem starającym się dobrze wykonywać swój zawód. Prawo jest dla niego świętością, jednak dawno już stracił z  oczu fakt, że ma ono służyć ludziom, nie odwrotnie. Lucek jest bardzo skuteczny, działa bez skrupułów. Poznajemy go w chwili, gdy zajmuje na poczet długów sprzęt jedynego w okolicy szpitala. Za  błyskawicznie rozwijająca się karierą komornika stoi morze ludzkiego nieszczęścia.

Pewnego dnia bezwzględnie potraktowany przez niego dłużnik wiesza się na jego klatce schodowej. Lucek jest wstrząśnięty, przeżywa przemianę. Chce zmienić swoje życie, zadośćuczynić choć części krzywd, które wyrządził. Na ekranie śledzimy, jak zmieniają się jego priorytety. Już nie sucha litera prawa i specyficznie pojmowana uczciwość są dla niego najważniejsze, ale ludzie, którzy go otaczają.

"Postać Lucka jak w kropli wody skupia doświadczenia Polaków związane ze współczesnością. W latach 90. dane nam było obserwować, jak znika zło, jednak na jego miejsce nie pojawiło się automatycznie dobro. +Komornik+ ukazuje świat, w którym jedni ludzie gnębią innych, świat, w którym dla słabych nie ma miejsca. Znajduje się w nim jednak miejsce na odrobinę dobra" - mówił Feliks Falk na wrześniowym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w  Gdyni, gdzie "Komornik" zdobył Złote Lwy.

Reżyser przyznał, że "Komornik" jest w pewnym sensie dalekim echem "Wodzireja". "Jednak Lucek Bohme, w przeciwieństwie do  bohatera +Wodzireja+ przeżywa przemianę. Znajduje w sobie siłę żeby zbuntować się i przeciwstawić złu. Dzięki temu film zyskuje nowy wymiar, pokazuje widzowi "światełko w tunelu", wartości, do  których można jeszcze wrócić" - dodał Falk.

ss, pap