Spóźniona "strategia dla Warszawy"

Spóźniona "strategia dla Warszawy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Julia Pitera, szefowa Transparency International, skrytykowała prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego za opublikowanie strategii rozwoju dla Warszawy prawie trzy lata po objęciu przez niego stanowiska.
W jej ocenie, wydanie tej broszury właśnie teraz ma bezpośredni związek z toczącą się kampanią prezydencką. Na pytanie dziennikarzy, czy uważa, że jest to realizowanie przez prezydenta Warszawy kampanii za pieniądze publiczne, odpowiedziała, że  niestety ma takie wrażenie.

Tymczasem wiceprezydent stolicy Andrzej Urbański zaprzeczył, że  opublikowana we wtorek w "Gazecie Wyborczej" broszura na temat strategii rozwoju Warszawy do 2020 jest elementem kampanii wyborczej prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego.

Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Urbański wyjaśnił, że  prace nad strategią rozwoju stolicy nie rozpoczęły się dziś, ale  trwają od wiosny 2004 roku, a wydana w "GW" broszura nie ma  charakteru propagandowego, tylko jest elementem "konsultacji społecznych strategii", do których ratusz jest zobowiązany jako uczestnik akcji społecznej "Przejrzysta Polska".

Urbański pytany przez dziennikarzy, czy nie widzi nic niezręcznego w tym, że taka broszura ukazuje się kilka dni przed wyborami prezydenckimi, powiedział, że termin tej publikacji został zaproponowany przez "Gazetę Wyborczą".

"Jeżeli dyrektor biura promocji twierdzi, że to nie ma związku z  wyborami, to bardzo niefortunny moment wybrali. Jeżeli nie był to  cel wyborczy, to będzie to interpretowane jako zagrywka wyborcza, to naturalne" - podkreśliła na zorganizowanej przed warszawskim ratuszem konferencji prasowej Pitera.

Według niej, różne źródła mówią, że wydanie broszury kosztowało stolicę 70-80 tys. zł. "Jest to suma niemała jak na wizję rozwoju (prezydenta), który kończy swoją kadencję" - oświadczyła Pitera.

Według Urbańskiego, wydanie broszury kosztowało Ratusz ok. 48 tys. zł.

Zdaniem Pitery, Kaczyński - niezależnie od wyniku wyborów prezydenckich - nie będzie już dłużej chciał być prezydentom Warszawy. Dlatego, jak zaznaczyła, wydawanie przez niego strategii rozwoju miasta w tym momencie jest niepoważne. Jak mówiła, jest to  "zbiór intencji", który powinien być opublikowany przez Kaczyńskiego zaraz po objęciu stanowiska.

W jej ocenie, w strategii zamieszczono "wizję fantastyczną". "Ale na ile realną?" - pytała. Jej zdaniem, zastanawiając się na  realnością tej strategii trzeba wziąć pod uwagę fakt, że władze Warszawy nie radzą sobie z obecnymi problemami.

Jak powiedziała, warszawiacy wiedzą np., ile leży skarg na  prezydenta Warszawy o bezczynność i ile projektów w stolicy podczas rządów Kaczyńskiego nie zostało zrealizowanych. "Do dziś dnia władze Warszawy nie radzą sobie z rozwiązaniem problemu remontu ulicy Marynarskiej, nie mówiąc o przetargu na Most Północny i garażu przy stacji metra na placu Wilsona" - wyliczała Pitera.

Jej zdaniem, Warszawa jest poligonem, na którym można rzeczywiście przeanalizować skuteczność rządzenia. "Mówienie o  tym, że Warszawa jest sukcesem i takim sukcesem będą rządy w  Polsce, jakim sukcesem jest rządzenie Warszawą, jest trochę ryzykownym stwierdzeniem" - oceniła.

Dodała, że gdyby tę broszurę przygotował sztab kandydata na  prezydenta Donalda Tuska, to mogłaby to zrozumieć. "Prawdopodobnie sztab pana Kaczyńskiego mówiłby wówczas, że jest to kampania negatywna" - zaznaczyła Pitera.

Poprosiła prezydenta Warszawy, aby odpowiedział, ilu stołecznych urzędników przejdzie do struktur administracji państwowej. "Do  Warszawy zostało sprowadzonych wielu urzędników spoza stolicy. Sądzę, że prezydent powinien odpowiedzieć, ilu z tych urzędników przejdzie do administracji państwowej. Chodzi plotka, że ci urzędnicy już się szykują do struktur państwa" - powiedziała Pitera.

ks, pap