Harcownikom dziękujemy

Harcownikom dziękujemy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dobrze się stało, że nieoficjalnie powtarzane od tygodni "zarzuty" dotyczące dziadka Donalda Tuska zostały wreszcie powiedziane głośno, dając mu szanse na zdemaskowanie kłamstwa.
Od wielu tygodni te pogłoski były nachalnie kolportowane przez zwolenników Lecha Kaczyńskiego po forach internetowych, powtarzane przez nich w rozmowach prywatnych, a także rozsyłane w setkach czy tysiącach pocztą elektroniczną (sama otrzymałam kilka takich e-maili). Wypowiedziane głośno, miały być strzałem wymierzonym w Tuska, ale - używając wojennej nomenklatury - rykoszetem trafiły w autora tej niesmacznej kampanii, a pośrednio i w Lecha Kaczyńskiego.

Czy teraz kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta uda się przekonać wyborców, że Jacek Kurski to samotny harcownik, skoro jeszcze dziś rano wypytywany w tej samej sprawie nie tylko zapewniał, że Kurski (do dziś członek jego sztabu wyborczego) nigdy nie mija się z prawdą, ale i wypowiedział się w podobnym do niego tonie?

Należy tylko mieć nadzieję, że może ta wysoce niestosowna zagrywka i jej finał dadzą do myślenia sztabowcom obydwu kandydatów, obawiam się jednak, że stawka jest zbyt wysoka, by nie korciło ich wyciąganie kolejnych haków.

Elżbieta Majewska