Skoro Angela Merkel została kanclerzem Niemiec, a Schroeder nie mógł zostać nadkanclerzem, to postanowił całkowicie odejść z rządu, a kto wie czy nie z polityki w ogóle. To kto jest pod nim było Schroederowi obojętne, ale kto będzie nad nim już nie.
Po 7 latach bycia kanclerzem Niemiec Gerhard Schroeder wycofuje z roli pierwszoplanowego polityka. Mimo, że zapowiadał lata tłuste, były to lata chude. Najważniejsze od lat 40. reformy niemieckiego państwa opiekuńczego nazwane od imienia ich twórcy reformami Hertza miały doprowadzić do usprawnienia systemu pomocy społecznej, zredukowania bezrobocia i obcięcia wydatków socjalnych państwa o 20 mld euro, a Schroederowi zapewnić reputację uzdrowiciela gospodarki. Dzięki temu miał odnieść trzeci z rzędu triumf w wyborach. Jednak główne punkty programu okazały się niewypałem, a bezrobocie zamiast spadać wciąż rosło. W przeciągu ostatnich 5 lat aż milion Niemców zasiliło już i tak duże grono bezrobotnych.
Schroeder stracił szanse na zostanie kanclerzem i postanowił całkowicie wycofać się z rządu. Kto wie, czy nie będzie to również zupełne wycofanie się z polityki. Serdeczny przyjaciel Schroedera Władimir Putin być może zatrudni go jako doradcę koncernu Gazprom, co sugeruje radio "Echo Moskwy". Czy okaże się sprawnym biznesmenem? Nie musi. Rosyjskimi koncernami energetycznymi rządzą układy polityczne, a nie rynek.
Małgorzata Zdziechowska