Tusk nie przeprosi Kaczyńskiego

Tusk nie przeprosi Kaczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kandydat na prezydenta PO Donald Tusk powiedział dziennikarzom, że nie przeprosi kandydata PiS Lecha Kaczyńskiego.
Przeprosin od Tuska domaga się Zbigniew Ziobro, szef sztabu L. Kaczyńskiego, za zachowanie Hanny Gronkiewicz-Waltz, która w  jednym ze stołecznych hospicjów zorganizowała konferencję prasową na temat pomocy finansowej udzielanej przez miasto hospicjom.

Tusk pytany, czy przeprosi L. Kaczyńskiego, odparł: "Nie". "To jest przykra prawda dla Lecha Kaczyńskiego, prawda o polityce społecznej w Warszawie. Nie dziwię się, że wzbudza takie zdenerwowanie" - dodał Tusk. Przypomniał, że konferencja prasowa Gronkiewicz-Waltz odbyła się na zaproszenie dyrektora hospicjum i  to on wybierał miejsce. Zaznaczył, że nie było tam chorych.

"Jest sprawą zawstydzającą dla kandydata, który powołuje się na  społeczną solidarność jako główną zasadę swojego działania, to, co  dzieje się w Warszawie, właśnie z niektórymi hospicjami" -  podkreślił lider PO.

"Dlatego uważam, że najbardziej stosowną rzeczą są przeprosiny Lecha Kaczyńskiego wobec ludzi, którzy cierpią z tego powodu" -  oświadczył Tusk.

Na pytanie, czy wobec Gronkiewicz-Waltz zostaną wyciągnięte konsekwencje, czego również domaga się Ziobro, kandydat PO na  prezydenta PO zauważył, że w ostatnich kilkudziesięciu godzinach "byliśmy świadkami - powiem najdelikatniej, jak potrafię -  niestosownego zachowania Lecha Kaczyńskiego i jego współpracowników".

"Sztab L. Kaczyńskiego pokazał nie tylko Polsce, jak wygląda mistrzostwo świata w robieniu czarnej kampanii i w tzw. szukaniu haków. To rzeczywiście nie jest łatwa sytuacja - współpraca z  takimi partnerami. Ale ja nie będę stawiał żadnych warunków" -  zapowiedział.

W wywiadzie dla tygodnika "Angora" sztabowiec L. Kaczyńskiego Jacek Kurski powiedział m.in., że "poważne źródła na Pomorzu mówią, że dziadek Tuska zgłosił się na ochotnika do Wehrmachtu". Kurski został po tym usunięty ze sztabu. W czwartek odbędzie się posiedzenie koleżeńskiego sądu dyscyplinarnego w sprawie wypowiedzi Kurskiego dla tygodnika.

"Wołałbym, aby moi partnerzy także przystąpili do rzetelnej pracy nad tworzeniem rządu, bo to oni głównie dziś są odpowiedzialni za  to, żeby tę atmosferę naprawić" - zaznaczył Tusk. Podkreślił, że  mimo wszystko chce rozmawiać z PiS o rządzie.

Dodał, że za sposób działania Kurskiego - "przewidywany przez nas" - odpowiedzialność ponosi cała formacja. "O tym, że będą ciosy poniżej pasa i dokładnie tak sformułowane, uprzedzałem pana Lecha Kaczyńskiego już wiele tygodni temu" - dodał.

"Informowały o tym media, że tego typu wytrwała praca trwa w  sztabie Lecha Kaczyńskiego. Ale ja powiedziałem sobie: bądź cierpliwy, minie kampania, będziemy musieli razem pracować. Dlatego ja nie ma zamiaru ciosów oddawać" - zapowiedział Tusk.

ss, pap