Kurski wyrzucony z PiS (aktl.)

Kurski wyrzucony z PiS (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Koleżeński sąd dyscyplinarny PiS usunął byłego sztabowca Lecha Kaczyńskiego, Jacka Kurskiego za wypowiedź o dziadku kandydata PO na prezydenta Donalda Tuska.
Sztab Lecha Kaczyńskiego zażądał przeprosin od  Tuska za zachowanie Hanny Gronkiewicz-Waltz, która zorganizowała konferencję prasową w jednym ze stołecznych hospicjów. Tusk odmówił.

Kurski, b.szef kampanii medialnej PiS, został usunięty z partii w  związku z wypowiedzią dla tygodnika "Angora" o tym, iż "poważne źródła na Pomorzu mówią, że dziadek Tuska zgłosił się na ochotnika do Wehrmachtu". We wtorek Kurskiego usunięto z tego samego powodu ze sztabu Lecha Kaczyńskiego.

Sekretarz koleżeńskiego sądu dyscyplinarnego Aleksandra Barylak, uzasadniając werdykt, powiedziała, że Kurski posłużył się metodą niezgodną z zasadami, jakimi kieruje się PiS. Jak podkreśliła, "takie postępowanie w rywalizacji politycznej jest szczególnie naganne i musi zostać surowo napiętnowane".

"Dziwi nie fakt usunięcia Kurskiego z PiS-u, ale fakt jego wcześniejszego przyjęcia i powierzenia mu odpowiedzialnych zadań" -  tak decyzję sądu skomentował szef kampanii prezydenckiej Tuska Jacek Protasiewicz.

Tusk, który odwiedził w czwartek Podlasie, powiedział w  Białymstoku, że nie przeprosi kandydata PiS za zachowanie Gronkiewicz-Waltz, czego domaga się szef sztabu L.Kaczyńskiego Zbigniew Ziobro.

"To jest przykra prawda dla Lecha Kaczyńskiego, prawda o polityce społecznej w Warszawie. Nie dziwię się, że wzbudza takie zdenerwowanie" - powiedział Tusk. Przypomniał, że konferencja prasowa Gronkiewicz-Waltz odbyła się na zaproszenie dyrektora hospicjum i to on wybierał miejsce. Tusk zaznaczył, że nie było tam chorych.

Lech Kaczyński także był w czwartek na Podlasiu. W Wasilkowie, podczas Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ "Solidarność", zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany na najwyższy urząd w  państwie, wystąpi z PiS, ale pozostanie w "Solidarności".

Zadeklarował też, że jedną z pierwszych jego inicjatyw ustawodawczych będzie projekt dotyczący wzmożenia nadzoru nad stosunkami pracy i zaostrzenia kar za naruszenie przepisów warunków prac.

Lider Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski nie zadeklarował jednoznacznie, czy w drugiej turze wyborów prezydenckich poprze Tuska. Zapowiedział, że na pewno nie poprze Lecha Kaczyńskiego. Jego zdaniem, proponowana przez PiS konstytucja i wizja IV RP są nie do przyjęcia.

Borowski oświadczył, że oczekuje jasnego stanowiska Tuska w dwóch kwestiach: czy zablokuje zmiany konstytucji, które będą prowadziły do naruszenia zasady neutralności światopoglądowej państwa, ograniczenia wolności sumienia i wyznania - oraz wyjaśnienia udziału osób związanych z PO w "ataku czarnej propagandy" na  Włodzimierza Cimoszewicza.

Tusk zapowiedział, że nie będzie negocjować z byłymi kandydatami warunków poparcia go w II turze wyborów - choć "bardzo chciałby" przekonać wyborców, którzy głosowali na Borowskiego i Andrzeja Leppera. Podkreślił, że przyjmuje zobowiązania wobec obywateli, a  nie wobec polityków.

Według L.Kaczyńskiego, wyborcy, którzy w pierwszej turze poparli Borowskiego, sami zdecydują, na kogo zechcą głosować.

W przyszłym tygodniu SLD ma podjąć decyzję, czy zaapeluje do  swoich sympatyków w sprawie ewentualnego poparcia któregoś z  kandydatów. W tej sprawie spotka się zarząd partii, a także nowy klub parlamentarny SLD.

ss, pap