Kurski, b.szef kampanii medialnej PiS, został usunięty z partii w związku z wypowiedzią dla tygodnika "Angora" o tym, iż "poważne źródła na Pomorzu mówią, że dziadek Tuska zgłosił się na ochotnika do Wehrmachtu". We wtorek Kurskiego usunięto z tego samego powodu ze sztabu Lecha Kaczyńskiego.
Sekretarz koleżeńskiego sądu dyscyplinarnego Aleksandra Barylak, uzasadniając werdykt, powiedziała, że Kurski posłużył się metodą niezgodną z zasadami, jakimi kieruje się PiS. Jak podkreśliła, "takie postępowanie w rywalizacji politycznej jest szczególnie naganne i musi zostać surowo napiętnowane".
"Dziwi nie fakt usunięcia Kurskiego z PiS-u, ale fakt jego wcześniejszego przyjęcia i powierzenia mu odpowiedzialnych zadań" - tak decyzję sądu skomentował szef kampanii prezydenckiej Tuska Jacek Protasiewicz.
Tusk, który odwiedził w czwartek Podlasie, powiedział w Białymstoku, że nie przeprosi kandydata PiS za zachowanie Gronkiewicz-Waltz, czego domaga się szef sztabu L.Kaczyńskiego Zbigniew Ziobro.
"To jest przykra prawda dla Lecha Kaczyńskiego, prawda o polityce społecznej w Warszawie. Nie dziwię się, że wzbudza takie zdenerwowanie" - powiedział Tusk. Przypomniał, że konferencja prasowa Gronkiewicz-Waltz odbyła się na zaproszenie dyrektora hospicjum i to on wybierał miejsce. Tusk zaznaczył, że nie było tam chorych.
Lech Kaczyński także był w czwartek na Podlasiu. W Wasilkowie, podczas Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ "Solidarność", zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany na najwyższy urząd w państwie, wystąpi z PiS, ale pozostanie w "Solidarności".
Zadeklarował też, że jedną z pierwszych jego inicjatyw ustawodawczych będzie projekt dotyczący wzmożenia nadzoru nad stosunkami pracy i zaostrzenia kar za naruszenie przepisów warunków prac.
Lider Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski nie zadeklarował jednoznacznie, czy w drugiej turze wyborów prezydenckich poprze Tuska. Zapowiedział, że na pewno nie poprze Lecha Kaczyńskiego. Jego zdaniem, proponowana przez PiS konstytucja i wizja IV RP są nie do przyjęcia.
Borowski oświadczył, że oczekuje jasnego stanowiska Tuska w dwóch kwestiach: czy zablokuje zmiany konstytucji, które będą prowadziły do naruszenia zasady neutralności światopoglądowej państwa, ograniczenia wolności sumienia i wyznania - oraz wyjaśnienia udziału osób związanych z PO w "ataku czarnej propagandy" na Włodzimierza Cimoszewicza.
Tusk zapowiedział, że nie będzie negocjować z byłymi kandydatami warunków poparcia go w II turze wyborów - choć "bardzo chciałby" przekonać wyborców, którzy głosowali na Borowskiego i Andrzeja Leppera. Podkreślił, że przyjmuje zobowiązania wobec obywateli, a nie wobec polityków.
Według L.Kaczyńskiego, wyborcy, którzy w pierwszej turze poparli Borowskiego, sami zdecydują, na kogo zechcą głosować.
W przyszłym tygodniu SLD ma podjąć decyzję, czy zaapeluje do swoich sympatyków w sprawie ewentualnego poparcia któregoś z kandydatów. W tej sprawie spotka się zarząd partii, a także nowy klub parlamentarny SLD.
ss, pap