Bieńkowski nowym szefem policji (aktl.)

Bieńkowski nowym szefem policji (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gen. Marek Bieńkowski jest nowym komendantem głównym policji. Powołał go premier na wniosek szefa MSWiA Ludwika Dorna. Minister wprowadził nowego szefa do Komendy Głównej Policji.
Bieńkowski, z wykształcenia prawnik, w latach 1997-2001 komendant główny Straży Granicznej w rządzie Jerzego Buzka, zastąpił gen. Leszka Szredera, którego na funkcję szefa policji w październiku 2003 r. powołał premier Leszek Miller.

"Obecny rząd ma wypracowaną, jasną koncepcję zmian w państwie dotyczącą przede wszystkim poprawy bezpieczeństwa obywateli, walki z przestępczością. W ramach tej koncepcji potrzebne będą daleko idące zmiany. A nowe zmiany wymagają nowego człowieka" -  powiedział Dorn przedstawiając Bieńkowskiego podczas czwartkowej konferencji prasowej.

Minister dodał, że Bieńkowski jest człowiekiem "doświadczonym w  służbach" i w jego ocenie dobrze dowodził Strażą Graniczną. Zdaniem Dorna, w straży następowały w tym okresie "postępujące zmiany na lepsze". "To oraz dyskusje, jakie prowadziłem z panem generałem przez wiele ostatnich miesięcy, sprawiło, że wystąpiłem do premiera o powołanie go na najwyższe stanowisko w policji" -  powiedział.

Według Dorna, jednym z głównych zadań stojących przed nowym komendantem jest sprawienie, aby przez następne 2-3 lata na  ulicach pojawiło się 50 proc. więcej policjantów. "Istnieją w  policji duże rezerwy wewnętrzne, które trzeba uwolnić" - zaznaczył Dorn.

"Mam ściśle określony plan działania" - powiedział Bieńkowski po  objęciu urzędu. "Uspokajam policjantów, nie przychodzę robić kolejnych reform policji, przychodzę ją zmieniać w taki sposób, by  realizować oczywiste cele, by walczyć z przestępczością zorganizowaną, jak i z dokuczającą obywatelom przestępczością pospolitą".

Nowy komendant zapowiedział zmianę pokoleniową w policji. Zaznaczył jednak, że wszelkie decyzje kadrowe będzie podejmował po  głębokim namyśle. Dodał, że chce, by policja pokazywała swoje prawdziwe oblicze. "Nie będziemy ściemniać" - powiedział.

Jego zdaniem, w policji trzeba zastanowić się nad strukturą etatową, sprawdzić, jak wielu jest nadzorujących w stosunku do  tych funkcjonariuszy, którzy wykonują faktyczną pracę. Dodał, że  nastąpi reorganizacja KGP, która ma zacząć pełnić rolę pomocniczą wobec komend terenowych, bo "to tam toczy się batalia o bezpieczną Polskę".

Ustępujący komendant Leszek Szreder zaznaczył na tej samej konferencji prasowej, że zostawia policję w dobrym stanie. Dodał, że na jego biurko nie wpłynął do czwartku żaden wniosek o dymisję od wysokich oficerów policji.

Dorn nie odpowiedział na pytanie o zapowiedziane przez szefa MSWiA przymusowe odejścia funkcjonariuszy związanych wcześniej ze  Służbą Bezpieczeństwa PRL. Nie odniósł się również do pytania, ilu z tych policjantów przeszło pozytywnie weryfikację funkcjonariuszy SB w 1989 r.

Ani nowy komendant, ani minister nie chcieli też zdradzić, kto zostanie nowym szefem Centralnego Biura Śledczego.

Na pytanie dziennikarzy, czy dobrze się stało, że szefem policji zostaje cywil, Dorn odpowiedział, że dla niego Bieńkowski nie jest cywilem, tylko generałem służb mundurowych.

Były minister SWiA Ryszard Kalisz skrytykował nominację Bieńkowskiego. "Uważam, że nominowanie osoby spoza policji w  takiej zhierarchizowanej strukturze, gdzie niezwykle ważny jest autorytet dowódcy, nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem" -  powiedział Kalisz dziennikarzom. Dodał, że o Bieńkowskim ma "dobrą opinię", ale "danie sygnału policjantom w Polsce, że wśród nich nie ma osoby, która ma autorytet dla nowego ministra i  administracji, że mógłby go zrobić komendantem głównym, to zły sygnał".

ss, ks, pap