Naczelnik IV Rzeczypospolitej

Naczelnik IV Rzeczypospolitej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy Jarosław Kaczyński chce być drugim Piłsudskim?
Nie stanąłem na czele rządu, bo uważałem, że kto inny będzie lepszym premierem niż ja. Osobiście chcę robić to, co w sensie społecznym i narodowym uważam za najważniejsze: umocnić kierowaną przez siebie partię". Tak Jarosław Kaczyński uzasadniał swą rezygnację z zaproponowanego mu fotela premiera. Ale nie mówił tego w 2005 r. i nie chodziło mu o umacnianie Prawa i Sprawiedliwości. Mówił tak w styczniu 1991 r. (w wywiadzie dla tygodnika "Spotkania"). Był wtedy liderem Porozumienia Centrum i właśnie odrzucił propozycję Lecha Wałęsy, by po wygranych przez prawicę wyborach stanął na czele rządu. Po piętnastu latach historia zatoczyła koło. Prezes PiS znów nie zgodził się objąć najbardziej wpływowego stanowiska w kraju. To wcale jednak nie znaczy, że zrezygnował z bycia osobą numer jeden w Polsce - takim naczelnikiem państwa. Tak jak to było zresztą w 1991 r. I tak jak to było w międzywojniu z idolem Kaczyńskiego - Józefem Piłsudskim.
Kaczyński chce nawet przelicytować Piłsudskiego. Bo marszałek formalnie był naczelnikiem państwa w latach 1918-1922, a nieformalnie aż do śmierci w maju 1935 r. Piłsudski podobnie jak Kaczyński dwukrotnie uchylił się od objęcia najwyższego stanowiska (w wypadku marszałka - prezydentury): w 1922 r. oraz w 1926 r. Formalnie Piłsudski do śmierci był tylko generalnym inspektorem sił zbrojnych, faktycznie - naczelnikiem II Rzeczypospolitej. Tak jak Jarosław Kaczyński chce być naczelnikiem IV Rzeczypospolitej, choć formalnie jest tylko prezesem Prawa i Sprawiedliwości. Tyle że urzędu naczelnika państwa nie ma dziś w polskiej konstytucji. Mało tego, nie ma go w ustroju żadnego demokratycznego państwa na świecie. Były prezydent Lech Wałęsa nie ma wątpliwości co do intencji prezesa PiS. - Choć prezydentem został Lech Kaczyński, a premierem Kazimierz Marcinkiewicz, Polską będzie rządził Jarosław Kaczyński. To on będzie pociągał za wszystkie sznurki - mówi w rozmowie z "Wprost".

Jarosław Piłsudski
Józef Piłsudski był dla Jarosława Kaczyńskiego wzorem i idolem od najmłodszych lat. Do dziś chętnie mówi o piłsudczykowskich korzeniach swej rodziny. Jak wspominają szkolni koledzy Jarosława Kaczyńskiego, fascynację marszałkiem Piłsudskim demonstrował już w liceum. Jego nauczycielka historii Anna Radziwiłł (skądinąd wiceminister edukacji w rządzie Marka Belki, a wcześniej w rządzie Tadeusza Mazowieckiego) stawiała w klasie popiersie Piłsudskiego obok popiersia Napoleona.
Z Piłsudskim łączy Kaczyńskiego nie tylko skłonność do zakulisowego wpływania na politykę (w tym do wyznaczania polityków na najważniejsze stanowiska w państwie), skrytość i podejrzliwość, manifestowanie pewnej materialnej abnegacji oraz niechęć do oficjalnych procedur. Piłsudski tak jak Kaczyński nie doceniał gospodarki: była ona ważna tylko wtedy, gdy była narzędziem uprawiania polityki. Podobnie jak dla Piłsudskiego, dla Kaczyńskiego liczy się polityczna władza sprawowana zza kulis.
Jarosław Kaczyński chce stanąć na czele wielkiego obozu centroprawicy, który zmarginalizuje Platformę Obywatelską (przechwytując część jej elektoratu) oraz przejmie wyborców Samoobrony, Ligi Polskich Rodzin i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ten obóz byłby syntezą szeroko rozumianej przedwojennej piłsudczykowskiej sanacji oraz endecji Romana Dmowskiego. Formacja Kaczyńskiego brałaby od sanacji inteligencko-urzędniczy etos, zaś od endeków - populizm i wątki narodowe oczyszczone jednak z wątków antysemickich. Mózgiem wymarzonego przez Jarosława Kaczyńskiego obozu ma być on sam, zaś twarzą - jego brat Lech. Ma on poszerzać bazę prawicy o elektorat, który w ostatnich wyborach poparł Platformę Obywatelską. - Ewentualny sukces Lecha ma konsumować Jarosław jako szef partii - rekonstruuje scenariusz lidera PiS eurodeputowany PO Janusz Lewandowski.

Starszy bliźniak
W tandemie z bratem bliźniakiem Jarosław Kaczyński zawsze był ważniejszy. Dlatego znajomi nieco ironicznie nazywają go "starszym bliźniakiem". Biologicznie jest to akurat prawda. Matka poety Tadeusza Gajcego, która odbierała poród Jadwigi Kaczyńskiej, odnotowała z zegarkiem w ręku, że najpierw urodził się Jarosław, a 45 minut później jego brat Lech. Przewaga Jarosława miała się za bliźniakami ciągnąć przez całe życie. Marek Maldis, szkolny kolega braci Kaczyńskich, a dziś dziennikarz telewizyjny, chodził z nimi na lekcję dżudo.
- Ubrani w identyczne kimona byli nie do odróżnienia. Ale gdy zaczynała się lekcja, nie było wątpliwości, kto jest kim, choć zawsze ćwiczyli w jednej parze. Bo Jarek był znacznie lepszy w rzutach. Gdy któryś lądował na macie, wiadomo było, że to Lech - wspomina Maldis.
Nigdy nie było jednak mowy, żeby swoje przodownictwo czy przewagę Jarosław wykorzystał przeciw bratu. Przeciwnie, "starszy bliźniak" nieraz brał na siebie winy brata. - W efekcie nawet gdy narozrabiał Leszek, obrywał Jarek - wspomina Marek Maldis. Ten sam mechanizm zadziałał tuż po ostatnich wyborach parlamentarnych, kiedy Jarosław w imię prezydentury brata zrezygnował z premierostwa. Lech był podobno tej decyzji przeciwny: przez kilka dni miał nawet nie odbierać od brata telefonów. Jarosław Kaczyński przyznaje, że był to chyba jedyny taki moment w ich dorosłym życiu.

Jarosław wymyśla, Lech wykonuje
Paradoksalnie człowiek opozycji, którym w czasach PRL był Jarosław Kaczyński, zaczynał od pracy dla... komunistycznego rządu - w Ministerstwie Pracy. Został tam skierowany po dyplomie w ramach "odpracowania" studiów.
Kiedy w 1976 r. Jarosław Kaczyński zaangażował się w działalność opozycyjną, nie wciągał w nią Lecha. - Chciał, żebym spokojnie zrobił doktorat, więc uznał, że lepiej, bym nic nie wiedział - wyjaśnia prezydent elekt. - Kiedyś jednak w żoliborskim mieszkaniu Jarka z jakichś powodów wszedłem na szafę i znalazłem dziwne papiery oraz pieniądze. Brat wyjaśnił, że to z podziemia, i wszystko mi opowiedział. Za jego pośrednictwem skontaktowałem się z Biurem Interwencji Komitetu Obrony Robotników i w ten sposób trafiłem do opozycji - opowiada Lech Kaczyński. Potem, jak wspomina Władysław Frasyniuk, Lech nigdy o pierwszeństwie Jarosława nie zapomniał. - Leszek nie miał ciśnienia na politykę, nie ukrywał, że realizuje scenariusz napisany przez brata. Powtarzał, że Jarek to polityczny geniusz, a on mu po prostu ufa - mówi Władysław Frasyniuk. To spostrzeżenie potwierdza były premier Jan Olszewski, którego Jarosław wymyślił jako kandydata na szefa rządu. - Odkąd pamiętam, Jarosław wymyśla, a Lech wykonuje. Dlatego funkcje, które dziś pełnią, są naturalne. Nie wyobrażam sobie, żeby Jarosław był dziś prezydentem, a Lech szefował partii - opowiada Jan Olszewski. Gdy w sierpniu 1980 r. Olszewski jechał do Stoczni Gdańskiej, w swoim warszawskim mieszkaniu ukrył poszukiwanego przez milicję Jarosława. - Wchodzę do stoczni, patrzę, a tam Jarek. Jakim cudem dotarł przede mną z Warszawy? Później się dowiedziałem, że to jego brat, którego wcześniej w ogóle nie znałem - śmieje się Olszewski.
Niechęć do eksponowania własnej osoby jest odwrotnie proporcjonalna do politycznych ambicji Jarosława Kaczyńskiego. Bo starszy bliźniak chce wszystkim kierować, ale z tylnego siedzenia. Wynika to m.in. z tego, że w opozycji Kaczyńscy nigdy nie byli postaciami z pierwszego planu - jak Adam Michnik, Jacek Kuroń czy Bronisław Geremek - choć mieli takie ambicje. Panujące wówczas stosunki najlepiej oddaje historia z pierwszego zjazdu "Solidarności", kiedy obaj Kaczyńscy weszli w skład jednego z kluczowych zespołów programowych - ds. stosunków z PZPR. Autorem wszystkich dokumentów zespołu był Jarosław, chociaż pracom przewodniczył Lech. Jak wynika z ujawnionych niedawno dokumentów IPN, obecności Jarosława nie odnotowała nawet... rozpracowująca zjazd SB.

Niedoszły szef cenzury
Po "okrągłym stole", gdy powstawał rząd Tadeusza Mazowieckiego, Jarosław Kaczyński był już de facto jednym z głównych rozgrywających. To on, choć jeszcze wtedy nieznany opinii publicznej, prowadził w imieniu Lecha Wałęsy negocjacje ze Stronnictwem Demokratycznym i Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym w sprawie utworzenia wspólnego rządu. W tym samym czasie Jacek Kuroń deklarował, że współtworzenie przez "Solidarność" rządu to szaleństwo. "Prędzej wypiję cykutę, niż do niego wejdę" - mówił Kuroń. Ale to Kuroniowi, a nie Kaczyńskiemu, Tadeusz Mazowiecki powierzył tekę ministra. Jarosławowi zaproponował funkcję... szefa cenzury. Obecny lider PiS uznał to za próbę poniżenia i odmówił. Wydawało się, że złote czasy nastaną dla Jarosława po zwycięstwie Lecha Wałęsy w wyborach prezydenckich w 1990 r. To on przecież pierwszy zgłosił kandydaturę przywódcy "Solidarności" na najwyższy urząd w państwie, a potem stał się autorem jego wyborczego sukcesu. Nic dziwnego, że Wałęsa zaproponował mu stanowisko premiera. Ale Jarosław odmówił. Sam wskazał na Zbigniewa Najdera, a potem na Jana Olszewskiego. Ostatecznie rząd sformował Jan Krzysztof Bielecki. "Może to błąd, że nie stanąłem na czele rządu, ale byłem wtedy za mało znany, nie miałem autorytetu" - mówił po latach w jednym z wywiadów Jarosław Kaczyński. Ostatecznie dostał posadę szefa kancelarii w Belwederze, ale pożegnał się z nią po kilku miesiącach. W listopadzie 1991 r., tuż po wygranych przez prawicę wyborach parlamentarnych, Lech Wałęsa zaproponował funkcję premiera Bronisławowi Geremkowi. Podczas narady w Belwederze sprzeciwił się temu pomysłowi jedynie Jarosław Kaczyński. Wałęsa wybuchnął: "To ty doprowadziłeś, że latałem z siekierą na swoich przyjaciół! Rozpocząłem wojnę na górze. Obiecywałeś dekomunizację, przyspieszenie, a ja, głupi, w to wierzyłem" - krzyczał prezydent. Jarosław trzasnął drzwiami i więcej do Belwederu nie wrócił. Mimo konfliktu z Lechem Wałęsą Jarosławowi Kaczyńskiemu udało się doprowadzić do powstania rządu Jana Olszewskiego. I tu znów doszło do paradoksu: choć liczył w rządzie Olszewskiego na posadę ministra obrony, a dla brata chciał resortu spraw wewnętrznych lub sprawiedliwości, Olszewski nie wziął do gabinetu ani jednego, ani drugiego.
W kolejnych wyborach prezydenckich Jarosław Kaczyński także postanowił zostać mózgiem prawicy, ale nie jej twarzą. Wymyślił, że kandydatem prawicy będzie Adam Strzembosz, i sklecił wokół niego sojusz kilku partii. W końcu jednak wyprowadził z niego swoje Porozumienie Centrum, wystawiając do prezydenckiego wyścigu brata Lecha. Ten tuż przed wyborami się wycofał, przekazując swoje poparcie - w co dziś pewnie trudno uwierzyć - Hannie Gronkiewicz-Waltz.

Jarosław - inspirator Lecha
Gdy w 1997 r. Jerzy Buzek niespodziewanie zatelefonował do jadącego pociągiem na wykłady na ATK Lecha Kaczyńskiego z propozycją objęcia resortu sprawiedliwości, Jarosław stawał na głowie, żeby brata do tego pomysłu przekonać. "Powiedziałem mu: ČLeszku, następna taka szansa pojawi się za parę lat, a my nie jesteśmy już tacy młodziÇ" - wspominał Jarosław Kaczyński. Także decyzję o starcie Lecha w ostatnich wyborach prezydenckich podjął w istocie Jarosław. "Panie prezesie, melduję wykonanie zadania" - salutował mu w dniu wyborów nowy prezydent. - Jestem pewien, że gdyby Lech był jedynakiem, nigdy na start w wyborach by się nie zdecydował. Co więcej, znając jego wyważenie, pewnie trafiłby z nami do Unii Wolności - spekuluje o Lechu Kaczyńskim Władysław Frasyniuk.
- Zwykle na początku mają odmienny pogląd na każdy temat. Ale ponieważ wszystko z sobą konsultują, po 15-20 minutach już się zgadzają - mówi Józef Orzeł, bliski współpracownik Jarosława z "Tygodnika Solidarność". - Częściej jednak Jarek przeciąga Leszka na swoją stronę - przyznaje. Tak było przy okazji Parady Równości, w której to sprawie Lech chciał iść na ustępstwa. Jarosław zajął jednak twarde stanowisko, a na drugi dzień obaj mówili już jednym głosem. Podobnie było w sprawie odtajniania archiwów IPN (Lech był początkowo ostrożniejszy niż brat), a nawet sztandarowej dla prawicy na początku lat 90. ustawy antyaborcyjnej, kiedy to obecny prezydent elekt zajmował stanowisko znacznie mniej restrykcyjne niż brat.

Silna słaba władza
Czy teraz, kiedy Lech Kaczyński wprowadzi się do Pałacu Prezydenckiego, Jarosław Kaczyński będzie pisał scenariusz tej prezydentury, a oprócz tego - co już robi - scenariusze dla rządu i premiera? Zdaniem senatora PO Stefana Niesiołowskiego, niezawiązanie koalicji uczyni Jarosława Kaczyńskiego de facto pierwszą osobą w państwie. - Rozpad koalicji został przez niego precyzyjnie wyreżyserowany. I choć będzie to słaby rząd, wymagający nieustannego zabiegania o głosy, paradoksalnie rola Jarosława Kaczyńskiego będzie nieporównanie większa niż w wypadku silnego rządu PO-PiS - mówi Niesiołowski. Tyle że władza Jarosława Kaczyńskiego nie będzie w takim układzie władzą zdolną do modernizowania Polski.

Współpraca: Michał Krzymowski
Więcej możesz przeczytać w 45/2005 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 45/2005 (1197)

  • Wprost od czytelników13 lis 2005PIERWSZA ARMIA III WOJNY ŚWIATOWEJ Z zainteresowaniem przeczytałem artykuł "Pierwsza armia III wojny światowej" (nr 44). Polska prasa temat stosunków polsko-ukraińskich w czasie II wojny traktuje dość powierzchownie....3
  • Na stronie - Jarosław Bismarckczyński13 lis 2005Kaczyński powinien pamiętać, że Bismarck przegrał, bo się zadławił coraz większą władzą3
  • Poczta13 lis 2005LENIWY ORLEN Autor notki "Leniwy Orlen" (Giełda, nr 42) zarzuca PKN Orlen, jakoby nie wykorzystywał w pełni mocy przerobu ropy i zamiast rzekomo możliwych 17 mln ton ropy rocznie przerabia jedynie 12,5 mln t/r., pozbawiając tym samym...3
  • Znak od Kisiela - Nagrody Kisiela 200513 lis 2005Ludzie Kisiela 2005: Lech Wałęsa, Ryszard Krauze, Tomasz Lis8
  • Skaner13 lis 2005(SKANER-POLSKA) CIA Terroryści lądowali w Polsce Samoloty CIA z terrorystami na pokładzie rzeczywiście lądowały w Polsce. Co więcej - nadal lądują. Nie oznacza to jednak, że w Polsce są tajne więzienia dla członków al-Kaidy. Dwaj wysokiej...10
  • Dossier13 lis 2005KAZIMIERZ MARCINKIEWICZ premier "Mam nadzieję, że wszyscy święci wstawiają się i za tym rządem, i za poszczególnymi ministrami" Program III PR MAREK JUREK marszałek Sejmu "Odwieczną zasadą cywilizacji zachodniej jest...11
  • Sawka czatuje13 lis 200512
  • Playback13 lis 200516
  • Ryba po polsku - Pozwolenie na walenie13 lis 2005Liderzy PO mają tylko jedną wadę - nie są politykami w arystotelesowskim rozumieniu tego bytu17
  • Z życia koalicji13 lis 2005WSZYSCY RZUCILI SIĘ NA KOALICJĘ PiS i Samoobrony, która na razie istnieje w głowach polityków PO i tekstach dziennikarzy (co skądinąd jest tożsame, bo nasze media wolność słowa rozumieją jako prawo do pisania tego, co mówi...18
  • Z życia opozycji13 lis 2005POSEŁ FILIPEK AWANSOWAŁ. Nie dość, że w telewizji gada prawie tak często jak Dziewulski, to jeszcze zmienił pozycję przy przewodniczącym. Jak pamiętamy, Filipek stał zazwyczaj za plecami najsłynniejszego Mulata. Teraz jest ulokowany po prawicy...19
  • Nałęcz - Sojusz z Tatarami13 lis 2005Premier Kazimierz Marcinkiewicz sojuszników musi się bać jeszcze bardziej niż wrogów20
  • Fotoplastykon13 lis 2005© Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)21
  • Naczelnik IV Rzeczypospolitej13 lis 2005Czy Jarosław Kaczyński chce być drugim Piłsudskim?22
  • Oszustwo władzy13 lis 2005Czy wolno sprawować władzę, formalnie jej nie mając?28
  • Czworokąt Kaczyńskiego13 lis 2005Liderzy PiS traktują całkowicie instrumentalnie idee, programy i swoich potencjalnych partnerów32
  • Negocjacje z pałą w ręku13 lis 2005Rozmowa z Donaldem Tuskiem, przewodniczącym Platformy Obywatelskiej36
  • Konstytucja dla prokuratury13 lis 2005Wyjaśnienie największych zagadek kryminalnych to za mało do usprawnienia prokuratury40
  • Giełda13 lis 2005Hossa Świat Tlen dla Telefoniki Aż 31,45 mld USD chce zapłacić hiszpański telekom Telefonica za O2, brytyjskiego operatora komórkowego. Byłaby to jedna z największych transakcji na świecie w tym roku. Hiszpanie za każdą akcję O2 oferują 200...44
  • 100 tysięcy milionerów13 lis 2005Polacy są jednymi z najszybciej bogacących się ludzi w Europie46
  • Japończycy Europy13 lis 2005Skandynawska gospodarka - trzmiel z odrzutowym dopalaczem52
  • Żelazna księżniczka13 lis 2005Marina Berlusconi przejmuje majątek ojca56
  • Wspiera nas 10 milionów - polemika13 lis 2005WSPIERA NAS 10 MILIONÓW Polemika: Winiecki zieje nienawiścią do organizacji pozarządowych Jan Winiecki podważa sens aktywności obywatelskiej i zarzuca organizacjom pozarządowym, jednemu z filarów demokracji, "nienawiść do naszej...60
  • 2 x 2 = 4 - Cuchnie centralizmem13 lis 2005Program PiS to program makrokorupcji, czyli przekupywania społeczeństwa64
  • Supersam13 lis 200566
  • Brazylia na wybiegu13 lis 2005Na projektantów mody z Ameryki Łacińskiej stawiają obecnie eksperci światowego rynku odzieżowego. Po sukcesach Caroliny Herrery z Wenezueli i Oscara de la Renty z Dominikany przyszedł czas na kreatorów z Sa~o Paulo, m.in. na Carlosa Miele (znanego...66
  • Pod włos13 lis 2005Polacy coraz bardziej dbają o włosy. Z badań SMG/KRC wynika, że co trzeci Polak regularnie stosuje odżywki do włosów, a co czwarty - żele i pianki. Ponadto co druga kobieta farbuje włosy, a 41 proc. używa lakierów. Tempo wzrostu sprzedaży tych...66
  • Światowe czasy13 lis 2005Mainflingen obok Frankfurtu, podlondyńskie Rugby, Fort Collins w stanie Kolorado i Mt. Haganeyama w Japonii - nadajniki znajdujące się w tych czterech miejscach przesyłają synchronizujące sygnały radiowe do specjalnych anten wbudowanych w nową...66
  • W kolorach miedzi i oberżyny13 lis 2005Piosenkarka Kylie Minogue i supermodelka Naomi Campbell wyznaczyły w tym sezonie trendy makijażu. Zimą ma on być utrzymany w kolorach miedzi, zieleni, złotej pomarańczy i oberżyny. Tak jak w wypadku nowej gamy produktów marki Bell odcienie są...66
  • Zmysłowy lexus13 lis 2005Czy luksus może być cnotą? W wypadku lexusa GS trzeciej generacji niechybnie tak. Auto nie tylko koi zmysły (już z zewnątrz robi niesamowite wrażenie, a wyposażeniem wnętrza po prostu zniewala), ale daje też poczucie rozkoszy (startuje po...66
  • Wolne miasto Poznań13 lis 2005"Poznań - to jest Europa. Po przyjeździe z Warszawy czuję się, jakbym wyjechał głęboko na Zachód" - pisał przed wojną wybitny komik Antoni Fertner68
  • Skarb Piemontu13 lis 2005Dodatek trufli zamieni w kulinarne arcydzieło nawet jajecznicę74
  • Lenin miał rację13 lis 2005Młodzi Rosjanie kochają sowiecką przeszłość80
  • Leczenie lekarzy13 lis 2005W dużych miastach nie ma już szpitala, któremu nie wytoczono by procesu84
  • Bliźniacza siła13 lis 2005Co siódma ciąża na początku jest bliźniacza, ale potem jeden z zarodków czy płodów obumiera88
  • Wykop krakowski13 lis 2005Największe wykopaliska w Europie pozwolą wkrótce odtworzyć wygląd Krakowa sprzed XIII wieku90
  • Bez granic13 lis 2005Wizyta sponsorowana Książę Karol, następca brytyjskiego tronu, i jego żona, księżna Kornwalii Camilla, udali się z ośmiodniową wizytą do USA. To ich pierwsza wspólna podróż. I od razu mocno uderzy po kieszeniach brytyjskich...94
  • Tragarz kontra cień13 lis 2005Matthias Platzeck, nowy szef SPD, zna Polskę najlepiej ze wszystkich niemieckich polityków96
  • Powstanie paryskie13 lis 2005Do 70 tys. aktów "przemocy miejskiej" doszło już w tym roku we Francji100
  • Wszyscy hipokryci Saddama Husajna13 lis 2005Zbrodniarze z Azji i Afryki kupują sobie poparcie ONZ102
  • Syryjska ośmiornica13 lis 2005Prezydent Syrii Baszar Asad nie przejmuje się ani śle dztwem, ani Radą Bezpieczeństwa, ani Ameryką104
  • Menu13 lis 2005KRÓTKO PO WOLSKU Repertuar Do wszystkiego można podejść optymistycznie lub pesymistycznie, a to, czy opisane zdarzenia są tragedią, czy komedią, zależy od charakteru twórcy. Zastanowiłem się, jak zawirowania na naszej scenie...108
  • Recenzje13 lis 2005110
  • Skuci lodem13 lis 2005**** Kilka tygodni temu w telewizyjnych stacjach muzycznych pojawił się klip do ostrego jak brzytwa utworu "Benzin". Panowie w potężnej ciężarówce przy akompaniamencie muzyki, jakiej nie powstydziłby się sam książę ciemności, taranowali...110
  • Romans współczesny13 lis 2005*** Najnowsza książka warszawskiego historyka idei Dariusza Gawina "Polska, wieczny romans" nosi podtytuł "O związkach literatury i polityki w XX wieku". Opowiadając m.in. o Prusie, Sienkiewiczu, Reymoncie czy Żeromskim, autor...110
  • Pomarańczowa demokracja13 lis 2005**** Prawie zawsze walczymy o inną Rzeczpospolitą niż ta, którą udaje się wywalczyć. Potem nieszczęśliwi przymierzamy ją do swoich wcześniejszych marzeń, pomstując na rodaków, którzy oczywiście kolejny raz nie dorośli do kolejny raz odzyskanej...110
  • Taniec z trupem księżniczki13 lis 2005*** Bracia Grimm jako para oszustów, żerujących na ciemnocie i zabobonności wieśniaków, to wspaniały pomysł na film. Wpadł na niego Terry Gilliam - autor niezapomnianych animacji do "Latającego cyrku Monty`ego Pythona", ale też twórca...110
  • Piszę, bo czytam13 lis 2005Pięć nowych gwiazd współczesnej literatury światowej112
  • Podwójny przekręt13 lis 2005Sting go wykreował, Madonna ciągnie na dno116
  • Potęga stresu13 lis 2005Hey trafił do serc polskiej publiczności, nie schlebiając masowym gustom118
  • Ueorgan Ludu13 lis 2005Jesteśmy niezawodnym ogniwem UE, ale bigosu nie oddamy TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Nr 45 (160) Rok wyd. 4 WARSZAWA, poniedziałek 7 listopada 2005 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza ŚMIAŁE PLANY DALSZEGO WZROSTU DEFICYTU Ministrowie stają...120
  • Skibą w mur - Morda w kubeł!13 lis 2005Istnieją słowa, które mogą spowodować furię polityków PiS, a co za tym idzie, zagrozić bezpieczeństwu państwa122