Inwigilacja prawicy: akta zostaną ujawnione?

Inwigilacja prawicy: akta zostaną ujawnione?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister spraw wewnętrznych i prokurator krajowy nie widzą przeszkód, by odtajnić akta ws. nielegalnej inwigilacji w pierwszej połowie lat 90. przez UOP opozycji prawicowej wobec prezydenta Lecha Wałęsy i  premier Hanny Suchockiej.
Przekroczenie w latach 1991-1997 uprawnień, m.in. przez stosowanie "technik operacyjnych" i "źródeł osobowych" wobec legalnych ugrupowań prawicowych, warszawska prokuratura ponownie zarzuciła płk. Janowi L., za co grozi do 3 lat więzienia. L. -  szef zespołu inspekcyjno-operacyjnego gabinetu szefa UOP - to  jedyny oskarżony w sprawie. Wątek ewentualnej odpowiedzialności jego przełożonych umorzono w 2002 r.

W poniedziałek prokurator krajowy Janusz Kaczmarek powiedział PAP, że "nie widzi przeszkód", by odtajnić prokuratorską część akt całej sprawy. Szef MSWiA Ludwik Dorn oświadczył zaś, że z jego strony jest "pełna wola" odtajnienia akt resortu dotyczących sprawy. Nieznane jest stanowisko Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która - jako prawny następca UOP - odtajniałaby jego akta. PAP nie udało się w poniedziałek uzyskać od nikogo w ABW stanowiska w tej sprawie.

Dorn powiedział, że "teraz, jak sądzę, pojawiły się warunki, aby  odtajnić te akta". Zapowiedział, że musi porozmawiać w tej sprawie z ministrem sprawiedliwości - prokuratorem generalnym. Według niego, "decyzji można się spodziewać w miarę szybko". Dodał, że  potrzebna będzie analiza, czy odtajnienie tych akt "nie narazi na  szwank jakichkolwiek interesów, ale moja opinia przed zapoznaniem się z tymi aktami jest taka, że raczej ich utajnienie mogłoby narazić na szwank interesy ustroju demokratycznego".

Materiały sprawy znaleziono w lipcu 1997 r. w szafie płk. Jana L., szefa tajnego zespołu przy gabinecie szefa UOP. Sprawę ujawnił w sierpniu 1997 r., na krótko przed wyborami parlamentarnymi, Zbigniew Siemiątkowski z SLD, koordynator służb specjalnych w  rządzie Włodzimierza Cimoszewicza.

Zespół miał w 1993 r. opracować plany działań operacyjnych UOP, których elementem miała być inwigilacja przywódców antywałęsowskiej prawicy. Celem działań miało być skłócenie i  skompromitowanie czołowych działaczy Porozumienia Centrum, Ruchu III Rzeczypospolitej oraz Ruchu dla Rzeczyspopolitej. Zamierzano ich kompromitować m.in. przy wykorzystaniu tajnych agentów UOP w  środowiskach prawicowych. Szefem UOP był wtedy Gromosław Czempiński, a nadzorował go ówczesny szef MSW Andrzej Milczanowski. Obaj zaprzeczali, by doszło do inwigilacji.

Czempiński uważa, że akta nie powinny zostać odtajnione, "chyba że udowodni się, że służby popełniły przestępstwo". Dodał, że w  aktach są tajemnice państwowe, które nie powinny być podane do  publicznej wiadomości. "Jest tam cała +kuchnia+ polskich służb specjalnych. O tym nie powinno się dyskutować, upubliczniać" -  oświadczył PAP Czempiński.

Antoni Macierewicz, jeden z pokrzywdzonych w sprawie, uważa, że  akta sprawy należy odtajnić. "Akta, które widziałem, w żadnym wypadku nie wskazują na to, by należało je trzymać jako materiały utajnione. One nie tylko mogą, ale powinny być jawne, ponieważ są świadectwem popełnienia przestępstwa" - powiedział PAP.

Tajne śledztwo w sprawie inwigilacji wszczęto w październiku 1997 r. na podstawie doniesienia ówczesnego szefa UOP Andrzeja Kapkowskiego. Początkowo prokuratura badała, czy w 1993 r. - gdy premierem była Suchocka - UOP prowadził bezprawne działania przeciw prawicowej opozycji. Potem śledztwo rozszerzono na  działania UOP przeciw partiom politycznym (w tym PPS) w latach 1993-96, gdy rządziła koalicja SLD-PSL.

W listopadzie 1999 r. ówczesna minister sprawiedliwości Hanna Suchocka zapowiedziała kroki w celu odtajnienia całości akt umorzonego (wówczas - prawomocnie) śledztwa. Zgodnie z jej zapowiedzią, prokuratura miała odtajnić swoje akta, a UOP - swoje. Całość miałaby trafić do marszałka Sejmu. Ostatecznie okazało się, że z ujawnieniem akt trzeba czekać na prawomocne zakończenie całej sprawy inwigilacji.

W 2003 r. prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia wobec Jana L.

ss, pap