"Takich rozmów nie było, nie ma - może będą w przyszłości, ale teraz nic w tej sprawie się nie dzieje" - przekonywał Lepper i tłumaczył, że być może Łyżwiński źle zrozumiał pytanie.
Z kolei Łyżwiński w Łodzi przyznał, że jego ugrupowanie chce współrządzić i odpowiadać za kraj.
"Nie jest do ukrycia, że jest koalicja parlamentarna, jeszcze raz powtarzam - parlamentarna, nie rządowa. Rozmowy co do pójścia w koalicję rządową i podpisania umowy takiej formalnej koalicji, gdzie chcemy współrządzić i odpowiadać, takie rozmowy trwają. Na dzień dzisiejszy jest za wcześnie, żeby mówić o wyniku tych rozmów, dlatego że skoro trwają, to nie ma finału tych rozmów" - mówił na konferencji prasowej.
Na sugestię dziennikarzy, że "raczej nie dojdzie do powstania rządu z udziałem Samoobrony" odpowiedział: - "A skąd państwo wiecie, że nie powstanie?" i dodał - "nigdy nie mów w polityce nigdy". "Na scenie politycznej zmienia się w ostatnim czasie wiele rzeczy. Obudzimy się jutro i może być coś innego" - powiedział.
Zaznaczył jednocześnie, że jeśli nie dojdzie do podpisania umowy koalicyjnej, to Samoobrona nie będzie się ubiegać dla swojego kandydata o stanowisko wicewojewody łódzkiego. Nie potwierdził, że jedną z kandydatek na to stanowisko jest b. wiceprzewodnicząca rady miasta Lidia Fido, wymieniana w lokalnej prasie. Dodał natomiast, że "w zainteresowaniu partii w Łódzkiem jest wiele osób".
Wtorkowa "Gazeta Wyborcza", opierając się na nieoficjalnych rozmowach z politykami Samoobrony napisała we wtorek, że Lepper jest zainteresowany teką wicepremiera oraz szefowaniem jednemu z dwóch resortów - MSWiA bądź rolnictwa. Wiara działaczy partii, że mogłoby to być MSWiA, jest niewielka, ale Samoobrona zainteresowana jest także resortami pracy i polityki społecznej oraz środowiska.
ks, pap