Przewodnicząca CDU odniosła kolejne zwycięstwo, ale zwycięstwo nie zupełne. Po wyborach parlamentarnych, choć jej partia zdobyła największą liczbę głosów, nie była w stanie utworzyć większościowego rządu z żadną z bliskich jej poglądowo partii. Jedynym wyjściem z patowej sytuacji było zawarcie "Wielkiej Koalicji" z SPD. Cena za rezygnację Gerharda Schroedera z fotela kanclerza była wysoka: socjaldemokraci zażądali ośmiu ministerstw, w tym spraw zagranicznych, na którego czele stanął najbliższy współpracownik byłego kanclerza Frank-Walter Steinmeier. To oznacza, że będzie realizowana polityka zagraniczna bardzo odmienna od poglądów Merkel.
Ale nie tylko polityka zagraniczna. Rząd CDU/CSU-SPD będzie rządem bardzo trudnych kompromisów. Wynik dzisiejszego głosowania pokazuję, że "łaska SPD na pstrym koniu jeździ". Choć przewodnicząca CDU nie zaczęła jeszcze realizować swojego programu, już prawie co piąty socjaldemokrata głosuje przeciwko niej. Później może być tylko gorzej.
Małgorzata Zdziechowska