Religa chce naprawić służbę zdrowia

Religa chce naprawić służbę zdrowia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister zdrowia prof. Zbigniew Religa zapewnił w sobotę, że będzie działać na rzecz poprawy sytuacji ekonomicznej pracowników służby zdrowia.
"Zdaję sobie sprawę, jaka jest frustracja lekarzy i pielęgniarek w związku z wysokością pensji w służbie zdrowia. Potrzeba więcej pieniędzy w systemie, będę nad tym pracował" - mówił minister do  uczestników Zjazdu Lekarzy Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.

Dodał, że jest zdeterminowany, aby naprawić system ochrony zdrowia. "Potrzeba na to czasu, nie da się tego zrobić od razu. Siedem lat - tyle jest konieczne, żeby przeprowadzić reformę. Zobowiązuję się, żeby w 2007 roku nakłady na opiekę zdrowotną wzrosły o 2 mld złotych" - powiedział Religa. Budżet NFZ na 2005 rok wynosi ok. 35 mld zł.

Przewodniczący Okręgowej Izby Lekarskiej (OIL) w Warszawie Andrzej Włodarczyk powiedział PAP, że cieszy się z obietnic ministra zdrowia. "To jest człowiek niezwykle ceniony przez środowisko lekarzy. Mamy jednak świadomość dużych ograniczeń możliwości działania ministra zdrowia" - podkreślił Włodarczyk.

Dodał, że martwią go odległe terminy reformy zaplanowanej przez profesora. "Martwi mnie ta wizja siedmiu lat, koniecznych do  przeprowadzenia reformy, szczególnie w kontekście zmiany rządów co  cztery lata. Kolejne rządy działają na zasadzie wahadła i  kolejnych już koncepcji reform w służbie zdrowia. Środowisko medyczne jest tym zmęczone. Wolałbym, żeby konieczne zmiany nastąpiły w ciągu czterech lat" - zaznaczył przewodniczący Izby.

Jego zdaniem, obietnica działań na rzecz zwiększenia wynagrodzeń pracowników służby zdrowia jest ważna, "bo do tej pory mówiło się tylko, że nie ma przyzwolenia społecznego na taką podwyżkę". "A  naszym zdaniem nie jest to tylko sprawa lekarzy, bo +z niewolnika nie ma dobrego pracownika+. Ktoś, kto dobrze zarabia, jest po  prostu lepszym pracownikiem" - podkreślił Włodarczyk.

Przewodniczący Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł powiedział na zjeździe, że polski system opieki zdrowotnej nie  potrzebuje radykalnej zmiany. "Utrzymanie systemu ubezpieczeniowego, co postulował profesor Religa, to także nasz postulat i dobrze się stało, że nie zostało to zmienione" -  przypomniał prezes NRL.

Dodał, że niczego w służbie zdrowia nie da się zrobić od razu, ale żadna zmiana nie powiedzie się, jeśli w Polsce nie będzie więcej pieniędzy na opiekę zdrowotną. "Słowacja np. wydaje dwa razy więcej pieniędzy na publiczną służbę zdrowia niż Polska" -  podkreślił Radziwiłł.

W jego ocenie, środowisko lekarskie oczekuje od rządu i  parlamentu, że w najbliższych kilku latach pieniędzy na ochronę zdrowia będzie więcej o ponad 20 mld złotych. "Wiem, że to nie jest możliwe już w 2006 roku, ale rząd powinien pokazać, jak do  tego dojść - np. w 2007 roku o 5 mld więcej, w kolejnym roku znów 5 mld więcej, i do roku 2010 będzie tak, jak na Słowacji" -  powiedział przewodniczący NRL. Podkreślił przy tym, że część tych pieniędzy powinno pójść na podwyżki płac dla pracowników służby zdrowia.

Religa zapewnił uczestników sobotniego zjazdu, że - i na posiedzeniach rządu i w parlamencie - będzie ciągle zwracał uwagę na kwestię zwiększenia nakładów na opiekę zdrowotną, a tym samym na wynagrodzenia dla pracowników służby zdrowia. "Polska ma  najniższe w krajach UE nakłady na opiekę zdrowotną i to trzeba zmienić. Naszym zwycięstwem na razie jest to, że budżet na rok 2006 nie został dla naszego resortu obcięty" - ocenił Religa.

ks, pap