Wycieki z Ery?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Według Ryszarda Pospieszyńskiego, członka zarządu Ery związanego z francuską spółką Vivendi obecna dyrekcja operatora komórkowego zlecała kopiowanie danych o klientach Ery, którymi w ostatnich latach interesowały się służby specjalne.
Od wielu miesięcy w Polskiej Telefonii Cyfrowej, która jest operatorem Ery i Heyah, trwa spór - informuje "Rzeczpospolita". Dwa konkurencyjne zarządy (jeden związany z  francuską spółką Vivendi i jeden związany z Elektrimem) chcą przejąć kontrolę nad spółką. Chodzi o udziały w PTC warte kilka miliardów euro i sieć, która obsługuje 10 milionów abonentów.

W ubiegłym tygodniu Ryszard Pospieszyński członek zarządu związany z francuską spółką Vivendi, w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Wczoraj zawiadomił o tym Wojskowe Służby Informacyjne. Kto miałby je popełnić? Ludzie z konkurencyjnego zarządu (związani z  Elektrimem Zygmunta Solorza), którzy obecnie urzędują w budynku Ery.

"W PTC doszło do drastycznego naruszenia ustawy o ochronie informacji niejawnych, w tym tajemnicy państwowej" - mówi "Rzeczpospolitej" Pospieszyński. Według niego obecna dyrekcja m.in. zlecała kopiowanie danych o klientach Ery, którymi w  ostatnich latach interesowały się służby specjalne. Skopiowane materiały miały trafić do ludzi, którzy nie mają certyfikatów bezpieczeństwa. Według Pospieszyńskiego z siedziby spółki miało wypłynąć kilka tysięcy stron tajnych dokumentów. Chodzi o  informacje ze specjalnego departamentu Ery (zgodnie z ustawą podobne departamenty mają wszyscy operatorzy telekomunikacyjni), tzw. działu ds. współpracy z organami ścigania. Dział udostępnia służbom billingi, pośredniczy w zakładaniu podsłuchów.

Wśród milionów klientów Ery są m.in. koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i prezydencki minister Dariusz Szymczycha - pisze "Rzeczpospolita".

ss, pap