Kwaśniewski ułaskawi Sobotkę? (aktl.)

Kwaśniewski ułaskawi Sobotkę? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Aleksander Kwaśniewski wszczął procedurę ułaskawienia b. wiceministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Zbigniewa Sobotki, skazanego w sprawie tzw. przecieku starachowickiego - podały TVN i "Wiadomości" TVP.
Pismo w tej sprawie wpłynęło do Prokuratora Generalnego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Jak poinformowało Biuro Informacji Kancelarii Prezydenta, Aleksander Kwaśniewski zwrócił się do  Prokuratura Generalnego o przekazanie akt Sobotki, "w celu zapoznania się z nimi".

Dwa tygodnie temu Sąd Apelacyjny w Krakowie skazał b. wiceministra na trzy i pół roku bezwzględnego pozbawienia wolności m.in. za ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej, narażenie działających pod przykryciem policjantów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na  zdrowiu w trakcie zakupu kontrolowanego broni palnej, amunicji i  narkotyków.

"Byłem zdumiony tego rodzaju wnioskiem, nie widzę żadnych przesłanek, które by go uzasadniały, ale oczywiście wystąpił prezydent, głowa państwa, więc dogłębnie go zbadam" - powiedział Ziobro "Wiadomościom".

Według rzecznika Sądu Apelacyjnego w Krakowie Wojciecha Dziubana (Sąd ten skazał Sobotkę ), w przypadku zapowiedzianej inicjatywy ułaskawieniowej prezydent występuje do ministra sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego o przekazanie akt sprawy. Prokurator Generalny uzyskuje z sądu akta, po czym przekazuje je  do Kancelarii Prezydenta. Na ich podstawie prezydent podejmuje całkowicie autonomiczną decyzję, nie będąc niczym związany: może darować karę w trybie łaski, albo ją złagodzić, na przykład warunkowo zawieszając jej wykonanie. Jeżeli prezydent występuje o  akta nie domagając się opinii sądu, sąd nie sporządza takiej opinii.

Wysoki przedstawiciel resortu sprawiedliwości powiedział w środę wieczorem, że wniosek o wdrożenie procedury ułaskawieniowej Sobotki nie zawierał żadnego uzasadnienia. "Nie jest to nic dziwnego; prezydent nie musi się przed nikim tłumaczyć w sprawach ułaskawienia" - powiedział informator.

Potwierdził on też informacje TVP, że wniosek prezydenta złożono w szczególnym trybie, w którym prezydent nie musi występować o  opinię sądów, które skazały osobę mającą być ułaskawioną. To  szybsza - jak powiedział - przewidziana w Kodeksie postępowania karnego procedura, niż w normalnym trybie, gdy prezydent zapoznaje się także z opiniami sądów wydających wyroki w  danej sprawie.

"To jest bardzo rzadko stosowany przepis, zwykle występując z  tego rodzaju wnioskiem prezydent jest zainteresowany opiniami również sądów, które w sprawie się wypowiadały, w tym wypadku, można by rzec, prezydent zażyczył sobie tryb nadzwyczajny" - uważa Ziobro.

Teraz Prokurator Generalny musi zwrócić się do odpowiednich sądów, które wydały wyroki w sprawie Sobotki o akta i przekazać je  prezydentowi.

Według "Wiadomości" wniosek prezydenta dotyczył też byłego szefa kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego Ryszarda Kalisza. "Wiadomości" poinformowały, że był on skazany w sprawie karnej z  powództwa prywatnego, a sąd warunkowo umorzył mu karę.

Prawo przewiduje trzy sposoby ułaskawienia skazanego: prezydencki, prokuratorski i sądowy.

Prezydent sam z siebie może zastosować prawo łaski wobec osoby skazanej, która, według niego, na to zasługuje. Zazwyczaj występuje o opinię w tej sprawie do Prokuratora Generalnego, nie  ma jednak takiego obowiązku, a opinia prokuratora nie jest dla  prezydenta wiążąca.

Stosowanie prawa łaski przez prezydenta może mieć formy: warunkowego zwolnienia z odbywania całej kary z wyznaczeniem okresu próby, warunkowego zawieszenia wykonania kary, darowania kary, zmiany kary pozbawienia wolności na ograniczenie wolności, darowania w części kar dodatkowych oraz zarządzenia zatarcia skazań.

Droga sądowa zakłada, iż sądy, które skazywały wcześniej daną osobę, opiniują wniosek tej osoby o ułaskawienie. Jeśli opinia sądu (nawet tylko jednej z instancji) jest pozytywna, sprawie nadaje się dalszy bieg i przesyła prezydentowi. Gdy wszystkie sądy wypowiedzą się przeciw ułaskawieniu, sprawa nawet nie trafia do  prezydenta.

Sposób prokuratorski przewiduje, że pierwszą instancją opiniującą wniosek skazanego jest szef więzienia, w którym odbywa karę dana osoba. Jeśli jego opinia jest pozytywna, wniosek przesyłany jest Prokuratorowi Generalnemu. Ten - po dołączeniu swojej opinii -  przekazuje go prezydentowi.

Wszystkie wnioski dotyczące ułaskawień trafiają do biura prawnego Kancelarii Prezydenta. Po otrzymaniu takiego wniosku biuro prawne zwraca się do właściwych sądów o akta sprawy skazanego, może też zasięgnąć opinii o tej osobie w zakładzie karnym. Na podstawie zgromadzonych akt sporządzana jest dla prezydenta decyzja. Prezydent ją podpisuje, choć może także nakazać sporządzenie innej - według własnej woli.

ks, pap