Niemiecka zmiana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Angela Merkel nie może sobie pozwolić na zasadnicza zmianę polityki zagranicznej Niemiec, bo mogłoby to zachwiać nadal słabą, koalicją. Stara jednak się przesunąć akcenty: tzn. poprawić stosunki z Polską i Stanami Zjednoczonymi, a poluźnić ścisłe powiązania z Rosją i Francją.
Podczas wizyty w Warszawie niemiecka kanclerz zadeklarowała, że jej krajowi zależy na "dobrych i strategicznych stosunkach z Rosją, ale nie może się to dziać ponad głowami Polaków". Jak mówiła, dobre stosunki Niemiec z Rosją nie mogą przeciwstawiać się dobrym stosunkom polsko-niemieckim. I nie były to tylko puste słowa. Merkel, zamierza bowiem odejść od schroederowskiego preferowania Rosji kosztem Polski. Zdaniem wielu chadeków kumplowanie się z Władimirem Putinem było wręcz afrontem wobec wschodnioeuropejskich sąsiadów, z którymi Merkel chce utrzymywać dobre stosunki. Podczas swojej pierwszej wizyty zagranicznej we Francji kanclerz Niemiec zakomunikowała, że państwa Europy Środkowo-Wschodniej będą odgrywać ważną rolę w europejskiej polityce Niemiec, mimo iż prezydent Francji Jacques Chirac przed wojną w Iraku ostro krytykował ich proamerykańską postawę. "Kraje te, mówiąc łagodnie, nie są zbyt dobrze wychowane i nie mają wielkiego pojęcia o polityce" - mówił Chirac.

Z wypowiedzi i zachowania nowej kanclerz Niemiec na arenie międzynarodowej wynika, że poglądy Merkel w zasadniczych punktach znacznie różnią się od poglądów ministra spraw zagranicznych Niemiec, Franka-Waltera Steinmeiera, który w polityce zagranicznej zamierza realizować testament byłego kanclerza. I nie chodzi tu bynajmniej tylko o poluzowanie stosunków z Rosją i Francją, a poprawienie z Polską i USA. Podczas, gdy Merkel uważa, że "wbrew USA nie da się prowadzić wspólnej polityki europejskiej", SPD jest dumna z polityki Schrödera wobec USA i w żadnym wypadku nie zamierza dopuścić do zmian. Podczas, gdy Schroeder był gorącym zwolennikiem przyjęcia Turcji do EU, zdaniem Merkel rokowania Unii Europejskiej z Turcją muszą być "prowadzone z wynikiem otwartym".

Punktem zapalnym mogą się okazać stosunki transatlantyckie. Steimeier, uważa, że "niemiecka polityka zagraniczna tworzona jest w Berlinie", tymczasem Merkel podczas wizyty w siedzibie NATO mówiła "Sądzę, że NATO musi być znowu w większym stopniu pierwszym miejscem, do którego państwa członkowskie zwracają się w ważnych kwestiach".

Małgorzata Zdziechowska