Budżet Rzeczypospolitej

Budżet Rzeczypospolitej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zacznijmy wreszcie wszyscy uważać państwo za instytucjonalną podstawę naszego narodowego bytu, a nie za dojną krowę
Parlamentarzyści, oczywiście tylko ci lepiej zorientowani w sprawach finansów publicznych, będą mieli w listopadzie i grudniu twardy orzech do zgryzienia. Zauważmy bowiem od razu, że w przeciwieństwie do lat ubiegłych, kiedy można było zakładać spadek stopy inflacji, tym razem trzeba się będzie liczyć z wyższym stopniem waloryzacji wydatków publicznych. Jeśli parlament zdecyduje się na utrzymanie realnej wartości ponoszonych wydatków, to w obliczu inflacji, która nie spada poniżej 10 proc., odpowiednia waloryzacja będzie bardzo kosztowna.
Gorzej, że na coroczne kłótnie o rozdział zawsze za szczupłych środków pomiędzy resorty, województwa i gminy nałoży się cały bukiet trudnych spraw do tej pory niedocenianych, a nawet nie dostrzeganych. Chodzi o konieczność głębokich zmian strukturalnych, przestrzeganie pryncypiów budżetowych nowoczesnego państwa i przełamanie tradycyjnych "niemożności".
Polski budżet ma wyjątkowo niekorzystną z punktu widzenia potrzeb rozwojowych gospodarki strukturę - zarówno wydatków, jak i dochodów. Na różne bieżące wypłaty przeznaczamy (zawsze pod fałszywym hasłem tzw. względów społecznych) przychody ze sprzedaży majątku państwowego. Można by to do pewnego czasu tolerować, gdyby wydatki te miały charakter prorozwojowy, gdyby obiecywały wysokie pozytywne efekty mnożnikowe, gdyby bezpośrednio lub pośrednio wspomagały gospodarkę. Tak jednak nie jest. Nasze wydatki budżetowe mają w lwiej części charakter konsumpcyjno-świadczeniowy i są inflacjogenne. Minimalny jest w nich na przykład udział wydatków na infrastrukturę wspomagającą funkcjonowanie i rozwój gospodarki, co oczywiście nie oznacza postulatu pokrywania strat PKP. Wpływy z podatku akcyzowego obciążającego paliwa w zbyt małym stopniu przeznaczane są (mimo przeciwnych deklaracji) na publiczne inwestycje drogowe.
Zła jest nie tylko struktura wydatków budżetowych. Zbyt wysoka, choć formalnie mieszcząca się w kryteriach konwergencji Unii Europejskiej, jest stopa redystrybucji produktu krajowego. To, co możliwe w bogatych krajach unii, nie jest dobre dla kraju o czterokrotnie mniejszym PKB na mieszkańca. Wysokość tej stopy (ponad 45 proc.) skutecznie ogranicza perspektywy naszego wzrostu gospodarczego - zgodnie z regułą, że im wyższa stopa redystrybucji, tym niższa stopa inwestycji. Wysoka stopa redystrybucji oznacza bowiem wysokie opodatkowanie potencjalnych inwestorów, a tym samym zmniejszenie środków przeznaczanych na inwestycje. Doświadczenia z ulgami podatkowymi dla inwestorów są również złe, choćby ze względu na skalę nadużyć i dyskryminację podatników o niższych dochodach. To przecież nieprawda, że wysoki podatek dochodowy ogranicza luksusową konsumpcję najbogatszych. Jaki to odsetek swoich dochodów przeznacza Bill Gates na konsumpcję? To przecież największy inwestor, a nie konsument, i wydawać pieniądze umie lepiej niż państwo. Z naszą stopą inwestycji duszoną przez stopę redystrybucji nikogo nie dogonimy. Usiłowania obniżenia tej stopy napotkają oczywiście gwałtowny opór "dojutrkowców" wszelkiej maści. Niepopularna będzie też konieczna decyzja o przelewaniu całości przychodów z prywatyzacji na oddzielne konta, izolowane od bieżących wydatków budżetowych.
Konieczność tych wszystkich zmian dyktują nasze własne potrzeby, a nie wymagania Unii Europejskiej. Zacznijmy wreszcie wszyscy uważać państwo za nasze wspólne dobro, za instytucjonalną podstawę naszego narodowego bytu, a nie za dojną krowę. "Ceterum censeo", że w czasie czekającej nas debaty budżetowej powinno być już znane nazwisko nowego prezesa Narodowego Banku Polskiego, którym - mam nadzieję - zostanie ekonomista i polityk o najwyższych kwalifikacjach. Osobiście znam takiego, który umie się publicznie przeciwstawić bzdurom głoszonym przez rzekome autorytety. Życzę mu nominacji.
Więcej możesz przeczytać w 45/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.