Niemoralna propozycja

Niemoralna propozycja

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Po prostu odebrało mi mowę - tak Reinhard Buetikofer, szef partii Zielonych skomentował wiadomość, że były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder zostanie szefem rady dyrektorów spółki budującej Gazociąg Północny. Schroeder, który w ekspresowym tempie doprowadził do zawarcia umowy o budowie niemiecko-rosyjskiego gazociągu przez Bałtyk z pominięciem m.in. Polski, teraz będzie czerpał z tego niemałe profity.
Nic dziwnego, że sprawa budowy Gazociągu Północnego mającego bezpośrednio łączyć Rosję z Niemcami gwałtownego przyspieszenia nabrała tuż przed wrześniowymi wyborami w Niemczech. Motywy Putina od początku były jasne. Wiedział, że szanse Schroedera na wygraną w wyborach były minimalne, a dojście Angeli Merkel do władzy pokrzyżowałoby mu plany podporządkowania sobie Polski. Obecnie wiadomo też, czym kierował się Schroeder, który mimo olbrzymich kosztów inwestycji (4,5 mld euro) nie zważając na protesty Polski i krajów bałtyckich obawiających się szantażu gazowego ze strony Rosji, lobbował za projektem. Nie chodziło o przyjaźń z Putinem czy niechęć do Polski, ale o okrągły milion euro rocznie. To właśnie taką pensję ma otrzymywać Schroeder jako ... szef rady dyrektorów spółki budującej gazociąg bałtycki.

W Niemczech wybuchł skandal. Schroedera krytykują politycy ze wszystkich ugrupowań łącznie z SDP. Zdaniem niemieckich komentatorów zaangażowanie byłego kanclerza stawia gazowe przedsięwzięcie w bardzo złym świetle. Czy jednak afera może zaszkodzić budowie rurociągu? Mimo całego szumu i oburzenia, to jednak mało prawdopodobne.

A więc Władymir Putin, który osobiście miał przeforsować kandydaturę Schroedera osiągnął swój cel.

Małgorzata Zdziechowska